A czy ten ktoś będzie mógł przyjechać do Polski do jakiejś elektrowni i ją zamknąc jak ona (lub państwo polskie) mu nie zapłaci za te nadwyżki?
Czy będzie mógł przyjechać i kable poprzecinać, którymi prąd będzie płynął?
Czy będzie mógł fizycznie zawrócić transporty węgla, które będą jechały do tych elektrowni?
Panie Kaziku – elektrownie nie takie długi mogą mieć i dalej funkcjonować i prąd dostarczać – czyż nie? Ba mając długi u dostawcy węgla ten może mu go przestać dostarczać, ale tu jakimi sankcjami będzie ten ktoś dysponował, by wszystko wyegzekwowac?
Tu chodzi o bezpieczeństwo ogólnopaństwowe w dużym stopniu – w takiej sytuacji działają raczej inne procedury niż działania rynkowe.
Choć, jak to już z resztą napisałem – kłopotów z tego tak czy inaczej może wyjść co nie miara… Też te, o których pan napisał.
pozdrowienia
- i proszę się tak bez powodu nie pieklić, bo jak sobie o tych flakach pomyślę, to się jeszcze okaże, że będę miał pana na sumieniu i co ja wtedy zrobię? ;-)
panie Kaziku, któremu flaki...
Pan nie przeczytał ze zrozumieniem mam wrażenie.
A czy ten ktoś będzie mógł przyjechać do Polski do jakiejś elektrowni i ją zamknąc jak ona (lub państwo polskie) mu nie zapłaci za te nadwyżki?
Czy będzie mógł przyjechać i kable poprzecinać, którymi prąd będzie płynął?
Czy będzie mógł fizycznie zawrócić transporty węgla, które będą jechały do tych elektrowni?
Panie Kaziku – elektrownie nie takie długi mogą mieć i dalej funkcjonować i prąd dostarczać – czyż nie? Ba mając długi u dostawcy węgla ten może mu go przestać dostarczać, ale tu jakimi sankcjami będzie ten ktoś dysponował, by wszystko wyegzekwowac?
Tu chodzi o bezpieczeństwo ogólnopaństwowe w dużym stopniu – w takiej sytuacji działają raczej inne procedury niż działania rynkowe.
Choć, jak to już z resztą napisałem – kłopotów z tego tak czy inaczej może wyjść co nie miara… Też te, o których pan napisał.
pozdrowienia
- i proszę się tak bez powodu nie pieklić, bo jak sobie o tych flakach pomyślę, to się jeszcze okaże, że będę miał pana na sumieniu i co ja wtedy zrobię? ;-)
PS – panie Lorenzo – również przepraszam.
Jacek Ka. -- 19.11.2008 - 13:35