i rację miał też ten brzydki ( z naszego punktu widzenia) Bismarck prokurując ten swój słynny bo mot: noch ein Tausend Professoren und Vaterland ist verloren.
Mówiąc poważnie, jestem w stanie zrozumieć protest przeciwko barbarzyństwu i jestem w stanie zrozumieć protest przeciwko jakiejś religii jako jedynego miernika zachowań członków społeczeństwa. Nie jestem natomiast w stanie zrozumieć relatywizacji dokonań naukowych z dokonaniami w sferze moralno-etycznej. Coś mi to za bardzo przypomina amerykańskie stwierdzenie (pardon le mot) s…syn, ale nasz s…syn. Przy czym zacytowany s…syn zazwyczaj okazuje się zwykłym łajdakiem.
Nie sądzę jednak, byśmy mogli w tej prastarej kwestii wymyśleć coś nowatorskiego.
Ma Pan rację, Panie Joteszu,
i rację miał też ten brzydki ( z naszego punktu widzenia) Bismarck prokurując ten swój słynny bo mot: noch ein Tausend Professoren und Vaterland ist verloren.
Mówiąc poważnie, jestem w stanie zrozumieć protest przeciwko barbarzyństwu i jestem w stanie zrozumieć protest przeciwko jakiejś religii jako jedynego miernika zachowań członków społeczeństwa. Nie jestem natomiast w stanie zrozumieć relatywizacji dokonań naukowych z dokonaniami w sferze moralno-etycznej. Coś mi to za bardzo przypomina amerykańskie stwierdzenie (pardon le mot) s…syn, ale nasz s…syn. Przy czym zacytowany s…syn zazwyczaj okazuje się zwykłym łajdakiem.
Nie sądzę jednak, byśmy mogli w tej prastarej kwestii wymyśleć coś nowatorskiego.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 08.10.2008 - 13:32