Bo generalnie, to wszystko należy jakoś uregulować, ograniczyć, obwarować abonamentami i pozwoleniami.
Np. dzieci.
Wyobraź sobie, że ludzie płodzą i rodzą dzieci bez żadnych pozwoleń!
Nie trzeba mieć żadnego wykształcenia, zdać egzaminów, przejść badań psychologicznych i konsultacji z sąsiadami (a przecież dizeci są rodzajem działalności uciążliwej dla bliskiego otoczenia).
Albo ślub.
W trosce o spadek liczby rozwodów np. nakazać obowiązkowe przedmałżeńskie badania psychologiczne w celu wykrycia potencjalnej niezgodności charakterów. Oraz poświadczone przez uprawnionego (specjalny egzamin) seksuologa odbyte praktyki pożycia. W celu wykrycia potencjalnego niedopasowania “w łóżku”.
A tak w ogóle, to czy ty masz jakieś uprawnienia do blogowania i komentowania?
Maksie
Wszystko.
Bo generalnie, to wszystko należy jakoś uregulować, ograniczyć, obwarować abonamentami i pozwoleniami.
Np. dzieci.
Wyobraź sobie, że ludzie płodzą i rodzą dzieci bez żadnych pozwoleń!
Nie trzeba mieć żadnego wykształcenia, zdać egzaminów, przejść badań psychologicznych i konsultacji z sąsiadami (a przecież dizeci są rodzajem działalności uciążliwej dla bliskiego otoczenia).
Albo ślub.
W trosce o spadek liczby rozwodów np. nakazać obowiązkowe przedmałżeńskie badania psychologiczne w celu wykrycia potencjalnej niezgodności charakterów. Oraz poświadczone przez uprawnionego (specjalny egzamin) seksuologa odbyte praktyki pożycia. W celu wykrycia potencjalnego niedopasowania “w łóżku”.
A tak w ogóle, to czy ty masz jakieś uprawnienia do blogowania i komentowania?
odys -- 29.09.2008 - 18:19