Jeśli świętośc jest świadomością własnej grzeszności,nicości -to jeśli ktoś przestaje być świadomy własnej grzeszności-przestaje być święty.
Inna opcja : Jest sobie człowiek świadomy własnej grzeszności i nicości, który widzi, własną świętość, bo np.wie,że jego pokora i uniżenie są bliskie świętości.
To zależy jak sobie definiuje świętość- bo jeśli nie jest ona dla niego powodem pychy, a tylko słowem ,nazwą określającą człowieka świadomego własnej nicości ,który kocha Boga i bliżniego, i pragnie mu służyc jeśli ma niesłychaną pokorę wobec tego terminu...który obił mu się (niestety) o uszy…to co z tego że jest świadomy ?
to co napisałam odnosi się do chrześcijańskiego pojmowania swiętości
tu tylko zarysowałam kilka myśli, nie umiem pisać tak szybko na klawiaturze ..i za bardzo się stresuję stylem, ale mogłabym na ten temat więcej napisać..
Ad.1, cd.
Jeśli świętośc jest świadomością własnej grzeszności,nicości -to jeśli ktoś przestaje być świadomy własnej grzeszności-przestaje być święty.
leń -- 28.09.2008 - 22:18Inna opcja : Jest sobie człowiek świadomy własnej grzeszności i nicości, który widzi, własną świętość, bo np.wie,że jego pokora i uniżenie są bliskie świętości.
To zależy jak sobie definiuje świętość- bo jeśli nie jest ona dla niego powodem pychy, a tylko słowem ,nazwą określającą człowieka świadomego własnej nicości ,który kocha Boga i bliżniego, i pragnie mu służyc
jeśli ma niesłychaną pokorę wobec tego terminu...który obił mu się (niestety) o uszy…to co z tego że jest świadomy ?to co napisałam odnosi się do chrześcijańskiego pojmowania swiętości
tu tylko zarysowałam kilka myśli, nie umiem pisać tak szybko na klawiaturze ..i za bardzo się stresuję stylem, ale mogłabym na ten temat więcej napisać..