to jeden z licznych listków figowych, którymi zachodnie stolice dobrobytu zasłaniają swój brak zainteresowania dla rejonów Świata, gdzie Zło podnosi swój łeb na wielką skalę...
To smutne, że ludzie, którzy widzieli tych holenderskich żołnierzy poczuli nadzieję, że zostali dostrzeżeni przez bogatych, najedzonych, przemądrzałych kuzynów Europejczyków z drugiego końca kontynentu, że będą ocaleni, bo takie jest przecież zadanie demokracji, ze koszmar ich ominie…
Przypomina mi się film o Rwandzie: Shooting Dogs… bezradność i zaciśnięte pięści…
Błękitne hełmy
to jeden z licznych listków figowych, którymi zachodnie stolice dobrobytu zasłaniają swój brak zainteresowania dla rejonów Świata, gdzie Zło podnosi swój łeb na wielką skalę...
To smutne, że ludzie, którzy widzieli tych holenderskich żołnierzy poczuli nadzieję, że zostali dostrzeżeni przez bogatych, najedzonych, przemądrzałych kuzynów Europejczyków z drugiego końca kontynentu, że będą ocaleni, bo takie jest przecież zadanie demokracji, ze koszmar ich ominie…
Przypomina mi się film o Rwandzie: Shooting Dogs… bezradność i zaciśnięte pięści…
RafalB -- 10.09.2008 - 19:34