grzesiu
my możemy te 560 osób nawet znaleźć ale i tak nikt ich nie wpisze na listy wyborcze. System sie spetryfikował, za przeproszeniem, i przypuszczam,że przez najbliższe lata czekają nas tylko roszady na listach wypełnionych starymi działaczami. Bez zmiany ordynacji wyborczej nic sie nie zmieni, a nie widzę kto miałby tę zmianę pilotować. Ale może Ty widzisz?
To my mamy zmienić system. Jak już będzie zmieniony, to nikogo nie będę skrzykiwał, bo każdy będzie mógł sobie wystartować sam. Stworzymy własną listę i posprzątamy ten bałagan. Tylko potrzeba tych 540, którzy postanowią realizować program ograniczenia państwa, własne pomysły zostawiając na następną kadencję. I to my wpiszemy tych kandydatów na listę. Zgodzi się Pani kandydować?
Miałam dzień dziwny. Do tego stopnia, ze przyszedł mi po nim do głowy dziwny pomysł. Gdybyśmy sobie załozyli związek zawodowy blogerów (co jest w zasadzie niemożliwe, bo nie posiadamy przecież pracodawcy), to byśmy mogli być w komisji trójstronnej i tam byśmy mogli mówić do tych decyzyjnych swoje „nie” i „tak”.
Pani Anno!
grzesiu
my możemy te 560 osób nawet znaleźć ale i tak nikt ich nie wpisze na listy wyborcze. System sie spetryfikował, za przeproszeniem, i przypuszczam,że przez najbliższe lata czekają nas tylko roszady na listach wypełnionych starymi działaczami. Bez zmiany ordynacji wyborczej nic sie nie zmieni, a nie widzę kto miałby tę zmianę pilotować. Ale może Ty widzisz?
To my mamy zmienić system. Jak już będzie zmieniony, to nikogo nie będę skrzykiwał, bo każdy będzie mógł sobie wystartować sam. Stworzymy własną listę i posprzątamy ten bałagan. Tylko potrzeba tych 540, którzy postanowią realizować program ograniczenia państwa, własne pomysły zostawiając na następną kadencję. I to my wpiszemy tych kandydatów na listę. Zgodzi się Pani kandydować?
Miałam dzień dziwny. Do tego stopnia, ze przyszedł mi po nim do głowy dziwny pomysł. Gdybyśmy sobie załozyli związek zawodowy blogerów (co jest w zasadzie niemożliwe, bo nie posiadamy przecież pracodawcy), to byśmy mogli być w komisji trójstronnej i tam byśmy mogli mówić do tych decyzyjnych swoje „nie” i „tak”.
Poza tym, jestem zdrowa na umyśle.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...
Pozdrawiam, życząc zdrowia
Jerzy Maciejowski -- 01.09.2008 - 00:07