Pańska opinia to Pański problem. Ja mam do czynienia z Brytyjczykami na co dzień. W ramach działalności charytatywnej pomagam wielu Polakom załatwiać ich sprawy w urzędach i w kontaktach z firmami. Teoretycznie powinni to być najlepsi z najlepszych bo świadczą o reprezentowanej firmie. Pan tu przyjedzie porozmawia z tymi burakami, a potem pogadamy o ich kulturze…
:)
Poza tym proponuję żeby Pan czasem ugryzł się w język, nawet gdy wydaje się Panu, że ma Pan coś do powiedzenia.
Panie Docencie!
Pańska opinia to Pański problem. Ja mam do czynienia z Brytyjczykami na co dzień. W ramach działalności charytatywnej pomagam wielu Polakom załatwiać ich sprawy w urzędach i w kontaktach z firmami. Teoretycznie powinni to być najlepsi z najlepszych bo świadczą o reprezentowanej firmie. Pan tu przyjedzie porozmawia z tymi burakami, a potem pogadamy o ich kulturze…
:)
Poza tym proponuję żeby Pan czasem ugryzł się w język, nawet gdy wydaje się Panu, że ma Pan coś do powiedzenia.
Jerzy Maciejowski -- 28.08.2008 - 15:18