że wymieniając nazwisko każdej znanej osoby, trzeba koniecznie uzupełniać, jakie używki stosował. Wielki poeta X, zresztą palący… Astronom Y, abstynent… itd.
W końcu to również miało istotny wpływ na ich dzialność.
Uporczywe marginalizowanie przez naszych rodaków informacji o paleniu lub niepaleniu tytoniu podczas wspominania sławnych osób jest jawnym dowodem na polską hipokryzję, oraz trwanie w archaicznych okowach tabu.
Kto wspominając o Himmilsbachu nie doda, że pił, zapewne sam ma problem z alkoholem i w ten sposób próbuje to nieudolnie ukryć.
Ja sądzę...
że wymieniając nazwisko każdej znanej osoby, trzeba koniecznie uzupełniać, jakie używki stosował. Wielki poeta X, zresztą palący… Astronom Y, abstynent… itd.
W końcu to również miało istotny wpływ na ich dzialność.
Uporczywe marginalizowanie przez naszych rodaków informacji o paleniu lub niepaleniu tytoniu podczas wspominania sławnych osób jest jawnym dowodem na polską hipokryzję, oraz trwanie w archaicznych okowach tabu.
Kto wspominając o Himmilsbachu nie doda, że pił, zapewne sam ma problem z alkoholem i w ten sposób próbuje to nieudolnie ukryć.
Tak?
odys -- 30.07.2008 - 00:05