skoro są już dość ostre limity dotyczące produkcji cukru, a połączymy je z wymienionymi przez kolegę Banana usługami dentystycznymi, to może to budzić zaniepokojenie eurokratów. I coś trzeba będzie z tym zrobić.
Na przykład wyliczyć, ile zębów jest człowiekowi współczesnemu koniecznie potrzebnych do funkcjonowania (tak, żeby nie ugryzł eurobiurokraty). Potem połączyc te dane w jakiś sposób z konsumpcja cukru, cos tam ograniczyć, coś przesunąć. No i na wewnetrzny użytek znaleźć winnego, by się obywatel nie obruszał bez sensu.
Nastepnie trzeba opublikować dyrektywę, przetłumaczyć ja na 27 języków, urządzić kilka konferencji, wydac trochę kasy na badania o wpływie jedzenia cukierków na zużycie prądu w czasie zabaw w necie..
Ech, rozmarzylem się
Pozdrawienia serdecznie, także dla potomka i Małżonki
Panie Jacku
skoro są już dość ostre limity dotyczące produkcji cukru, a połączymy je z wymienionymi przez kolegę Banana usługami dentystycznymi, to może to budzić zaniepokojenie eurokratów. I coś trzeba będzie z tym zrobić.
Na przykład wyliczyć, ile zębów jest człowiekowi współczesnemu koniecznie potrzebnych do funkcjonowania (tak, żeby nie ugryzł eurobiurokraty). Potem połączyc te dane w jakiś sposób z konsumpcja cukru, cos tam ograniczyć, coś przesunąć. No i na wewnetrzny użytek znaleźć winnego, by się obywatel nie obruszał bez sensu.
Nastepnie trzeba opublikować dyrektywę, przetłumaczyć ja na 27 języków, urządzić kilka konferencji, wydac trochę kasy na badania o wpływie jedzenia cukierków na zużycie prądu w czasie zabaw w necie..
Ech, rozmarzylem się
Pozdrawienia serdecznie, także dla potomka i Małżonki
Lorenzo -- 24.07.2008 - 16:04