Problem polega na tym, że nie ma czegoś, co byłoby dobrem powszechnym i przyjmowane jako miernik wartości. Tradycyjne systemy oparte na dobrach rzadkich, takich jak złoto, srebro, miedź, czy cokolwiek innego, bazują na tym, że coś jest trudno dostępne. Natomiast zawsze preferuje to tych, co mają dostęp do takiego dobra, na przykład kopalnię złota.
Moim zdaniem, jest jedno dobro dające szansę na porównywanie wartości, tylko jego przyjęcie wywali całą gospodarkę światową. Nie wiem, czy to takie złe…
Panie Stary!
Problem polega na tym, że nie ma czegoś, co byłoby dobrem powszechnym i przyjmowane jako miernik wartości. Tradycyjne systemy oparte na dobrach rzadkich, takich jak złoto, srebro, miedź, czy cokolwiek innego, bazują na tym, że coś jest trudno dostępne. Natomiast zawsze preferuje to tych, co mają dostęp do takiego dobra, na przykład kopalnię złota.
Moim zdaniem, jest jedno dobro dające szansę na porównywanie wartości, tylko jego przyjęcie wywali całą gospodarkę światową. Nie wiem, czy to takie złe…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 17.07.2008 - 12:18