było wówczas robotnicze.
Albo chłopskie.
A najlepiej, robotniczo-chłopskie.
No i jak się chciało studiować, to na egzaminie za słuszne pochodzenie dostawało się punkty gratisowe.
Mnie problem ominął, bo uczelnie artystyczne (w moim przypadku Akademia Sztuk Pięknych) równo to olewały, bo podlegały pod Ministerstwo Kultury, a nie Oświaty, czy jak mu tam było…
Słuszne pochodzenie, Andrzeju,
było wówczas robotnicze.
Albo chłopskie.
A najlepiej, robotniczo-chłopskie.
No i jak się chciało studiować, to na egzaminie za słuszne pochodzenie dostawało się punkty gratisowe.
Mnie problem ominął, bo uczelnie artystyczne (w moim przypadku Akademia Sztuk Pięknych) równo to olewały, bo podlegały pod Ministerstwo Kultury, a nie Oświaty, czy jak mu tam było…
merlot -- 16.07.2008 - 21:59