Ściślaki a zwłaszcza inżynierkowie z politechniki są na ogół beznadziejnie nieobyci z kulturą. Są po prostu prowincjonalni do bólu i nawet o tym nie wiedzą. Typowy student politechniki, to niestety żywy dowód tzw. awansu społecznego… I nie chodzi o to, że ktoś jest ze wsi, ale o to, że mentalnie jest ze wsi nawet, jeśli jest z Warszawy…
Humaniści z kolei mają przewrócone w głowie i nie dociera do nich, że nauki ścisłe są oświeceniową odpowiedzią na głód poznania i mają szerszy wymiar niż tylko utilitarny. Powiem wprost – utylitarny i w związku z tym protekcjonalno-ironiczny stosunek niektórych tzw. humanistów do nauk ścisłych jest wyrazem prymitywizmu ich intelektualnej formacji.
W efekcie – mamy od liceum podział i praktycznie zanik komunikacji pomiędzy różnymi środowiskami społecznymi. W efekcie nie trzeba cenzury – i tak nikt się z nikim nie umie dogadać...
Studenci
Ściślaki a zwłaszcza inżynierkowie z politechniki są na ogół beznadziejnie nieobyci z kulturą. Są po prostu prowincjonalni do bólu i nawet o tym nie wiedzą. Typowy student politechniki, to niestety żywy dowód tzw. awansu społecznego… I nie chodzi o to, że ktoś jest ze wsi, ale o to, że mentalnie jest ze wsi nawet, jeśli jest z Warszawy…
Humaniści z kolei mają przewrócone w głowie i nie dociera do nich, że nauki ścisłe są oświeceniową odpowiedzią na głód poznania i mają szerszy wymiar niż tylko utilitarny. Powiem wprost – utylitarny i w związku z tym protekcjonalno-ironiczny stosunek niektórych tzw. humanistów do nauk ścisłych jest wyrazem prymitywizmu ich intelektualnej formacji.
W efekcie – mamy od liceum podział i praktycznie zanik komunikacji pomiędzy różnymi środowiskami społecznymi. W efekcie nie trzeba cenzury – i tak nikt się z nikim nie umie dogadać...
Zbigniew P. Szczęsny -- 22.06.2008 - 17:38