Signore Lorenzo...

Signore Lorenzo...

...ja właśnie z takiej szkoły! Za naszych czasów tych dysfunkcji jeszcze nie wymyślono. Albo nie dotarły ze zgniłego kapitalistycznego Zachodu…

Kaligrafia i liternictwo to szlachetny kunszt, zabity przez edytory w komputerach. Teraz każdy dyslektyk, dysgrafik i dysydent może wybrać pasujący mu krój pisma i drukować wedle woli. Choć ciągle jeszcze znajduje się ktoś, kto lubi, by mu tą archaiczną umiejętnością wypisać coś na arkuszu papieru czerpanego. Moje pióra do kaligrafii zaschły z niezużytym atramentem w środku.

Kancelereska renesansowa – jak to pięknie i tajemniczo brzmi…
:)


Przygody z dysleksją By: jjmaciejowski (17 komentarzy) 26 maj, 2008 - 11:15