Warto również w każdej dyskusji nieco zastanowić się nad argumentami drugiej strony. Pewnych sformułowań nie brać literalnie (bo nie wierzę, że komukolwiek jest tak kompletnie ganz egal, że ikona polskiej rewolucji ileś tam lat wcześniej na kogoś tam kablowała).
Tu chyba chodzi o coś innego.
Oceniajmy ludzi za dobre uczynki, oceniajmy za złe. Ale nie popadajmy w skrajność. Czy fakt, że ktoś 40 lat temu był donosicielem przekreśla wszystkie jego późniejsze dokonania? Przecież nawet morderca po odsiedzeniu wyroku i bodajże 10 latach ma swój wyrok zatarty. Czyli w świetle prawa jest (zdaje się) niekarany.
Ja wiem, w wyrokach moralnych nie ma przedawnienia, ale…
I nie chodzi tu o Wałęsę, ale o szerszy problem. Przedwczesnego stawiania na ludziach krzyżyka.
Czcigodna Delilah,
Rozmawiać warto.
Warto również w każdej dyskusji nieco zastanowić się nad argumentami drugiej strony. Pewnych sformułowań nie brać literalnie (bo nie wierzę, że komukolwiek jest tak kompletnie ganz egal, że ikona polskiej rewolucji ileś tam lat wcześniej na kogoś tam kablowała).
Tu chyba chodzi o coś innego.
Oceniajmy ludzi za dobre uczynki, oceniajmy za złe. Ale nie popadajmy w skrajność. Czy fakt, że ktoś 40 lat temu był donosicielem przekreśla wszystkie jego późniejsze dokonania? Przecież nawet morderca po odsiedzeniu wyroku i bodajże 10 latach ma swój wyrok zatarty. Czyli w świetle prawa jest (zdaje się) niekarany.
Ja wiem, w wyrokach moralnych nie ma przedawnienia, ale…
I nie chodzi tu o Wałęsę, ale o szerszy problem. Przedwczesnego stawiania na ludziach krzyżyka.
oszust1 -- 26.05.2008 - 09:02