ledwie zdążyłam zamknąć za sobą drzwi pędząc do sądu w celu złożenia zeznań (znowu…!) a tu?
Okazuję się, że mam syna Pawełka, który nie może być moim synem bo jest za stary, czy też ja za młoda (co za różnica), a który do tego jeszcze odziawszy się w skorupkę mnie zwymyślał, co też pewne nie jest.
Ludzie sią przepychają, który starszy i bardziej widowiskowo niedołężny.
Panie Zenku, zwrócę sie do Pana, żeby całkiem się nie dać zwariować.
Miło, że Pan się odezwał dodatkowo zatroszczywszy o moją skromną osobę.
No i proszę
ledwie zdążyłam zamknąć za sobą drzwi pędząc do sądu w celu złożenia zeznań (znowu…!) a tu?
Okazuję się, że mam syna Pawełka, który nie może być moim synem bo jest za stary, czy też ja za młoda (co za różnica), a który do tego jeszcze odziawszy się w skorupkę mnie zwymyślał, co też pewne nie jest.
Ludzie sią przepychają, który starszy i bardziej widowiskowo niedołężny.
Panie Zenku, zwrócę sie do Pana, żeby całkiem się nie dać zwariować.
Miło, że Pan się odezwał dodatkowo zatroszczywszy o moją skromną osobę.
No, ale sam Pan widzi co tu się dzieje i wyrabia.
Pozdrawiam oszołomiona…
Gretchen -- 08.05.2008 - 12:47