Przebrnąłem ponownie przez Pani tekst (nie ukrywam, z narastającą irytacją) a potem przez znaczną część komentarzy.
Rzeczywiście, gdy czytałem poprzednio, widniał tam jedynie pierwszy jego wybryk. I ten jeden — byłby przegięciem.
Zaczął trollować, potraktowała go Pani jak trzeba.
Jego oburzenie jest co najmniej nie na miejscu.
Jeszcze raz przypominam, że w dyskusji z Poldkiem jednoznacznie odniosłem się do jego obraźliwej zaczepki.
Niemniej, nie zmienia to mojej opinii o Pani politycznym zacietrzewieniu, które nie raz owocowało kąśliwymi lub wręcz obraźliwymi uwagami. Jeśli pod tym tekstem ich nie ma, to także dlatego, że mało kto, (prócz Poldka) w ogóle chce z Panią polemizować. Bynajmniej, nie ze względu na siłę Pani argumentów.
Pani Renato
Przebrnąłem ponownie przez Pani tekst (nie ukrywam, z narastającą irytacją) a potem przez znaczną część komentarzy.
Rzeczywiście, gdy czytałem poprzednio, widniał tam jedynie pierwszy jego wybryk. I ten jeden — byłby przegięciem.
Zaczął trollować, potraktowała go Pani jak trzeba.
Jego oburzenie jest co najmniej nie na miejscu.
Jeszcze raz przypominam, że w dyskusji z Poldkiem jednoznacznie odniosłem się do jego obraźliwej zaczepki.
Niemniej, nie zmienia to mojej opinii o Pani politycznym zacietrzewieniu, które nie raz owocowało kąśliwymi lub wręcz obraźliwymi uwagami. Jeśli pod tym tekstem ich nie ma, to także dlatego, że mało kto, (prócz Poldka) w ogóle chce z Panią polemizować. Bynajmniej, nie ze względu na siłę Pani argumentów.
Kto sieje wiatr, zbiera burzę.
odys -- 08.03.2008 - 20:41