Algo, chyba nie ma takich co nie wierzą.

Algo, chyba nie ma takich co nie wierzą.

Ta co zabiera tych, którzy mieli przed sobą jeszcze kupe lat, albo nawet nie zdążyli oczu otworzyć po raz pierwszy smuci najbardziej, im są nam bliżsi, tym cierpimy więcej. Ironio, smucą się i cierpią ci pozostaja żywi, a może ci co odeszli są tam szczęśliwi, a my smucimy się bo zostaliśmy żywi bez nich?
Ja osobiście nie boję się śmierci, a nawet mam przeczucie, że moment na mnie jeszcze odległy.
Boje się o dzieci, o matkę, bo chcę by jeszcze zaznała szczęścia, tak poważnie boję się tylko o jedną osobę, bo za młoda, za dobra, za kochana, za utęskniona by miała już odejść.
Najbardziej przeżyłam smierć babci, która miała największy wpływ na moje wychowanie, była mi bardzo bliska, zmarła tuż przed moją maturą, nawet nie pojechałam na stypę, wracałam do domu samotnie 20 km.
Pamiętam, że gdy dotarłam do kaplicy, zapłakałam i wszyscy zamilkli, nikt nie płakał, patrzyli na mnie, bo chyba tak jest, że na pogrzebach poza smutkiem za zmarłym, najbardziej wzrusza nas smutek tych, którzy byli ze zmarłym najbliżej.
Nawet pisząc to, po tylu latach, nadal czuję ten smutek i łzy cisną się do oczu.

pozdrawiam
Ania


Czy wierzymy w śmierć? By: alga (16 komentarzy) 20 luty, 2008 - 22:40