To przecież proste. Będzie bardziej potrzebował pracy. Podaż i popyt.
W państwie opiekuńczym można nie pracować. Można sobie pozwolić na miesiąc przerwy i szukanie nowej pracy. W państwie liberalnym jak nie masz pracy, to nie masz nic – jedzenia, szkoły dla dzieci, lekarza… więc będziesz gotowy robić za mniej. Owszem, z początku może być nawet więcej pracy i niewielkie podwyżki ale odrobina recesji i wszystko poleci w dół. A kasjerki znowu będą siedzieć w pampersach.
Panie Hrabio
To przecież proste. Będzie bardziej potrzebował pracy. Podaż i popyt.
W państwie opiekuńczym można nie pracować. Można sobie pozwolić na miesiąc przerwy i szukanie nowej pracy. W państwie liberalnym jak nie masz pracy, to nie masz nic – jedzenia, szkoły dla dzieci, lekarza… więc będziesz gotowy robić za mniej. Owszem, z początku może być nawet więcej pracy i niewielkie podwyżki ale odrobina recesji i wszystko poleci w dół. A kasjerki znowu będą siedzieć w pampersach.
eumenes -- 19.02.2008 - 00:32