Zgadzam się z Panem, że maszyna parowa i komputer to ta sama klasa. ( powiedziałbym, że chyba nawet ostatnim stadium, personalnie ważniejszym od komputera, jest telefon komórkowy z opcjami – też nie lubię).
Ale wszystko to jest w jednym ciągu – zwiększenie przepływu informacji.
Takim kierunkowym rozwojem może być np. nastawienie na tworzenie muzyki czy sztuka kulinarna. (To tylko przykłady opcji).
Natomiast ja rozwoju upatruję w relacjach międzyludzkich.
OK, w porządku, może być. Tyle że sztuka kulinarna i muzyka nie przedłuży tej cywilizacji życia. A ewidentnie widać, że tylko coś na pograniczu cudu – uwzględniając tu także WIELKIEWYNALAZKI – mogłoby to zrobić.
Tak to widzę. Co Pan na to?
Poza tym, że naprawdę wielka muzyka naszej cywilizacji zaczęła się moim zdaniem kończyć, wedle mojego rozumienia, koło roku 1700, zaś w wieku XX to już po prostu nie jest to. Sam uwielbiam różne folklory i lżejsze rodzaje, ale to jest… Wedle Spenglera klasyfikacji “imiatacja” w odróżnieniu od “ornamentu”. (Nie mylić z “imitacją” w sensie znanym z muzykologii, tu nie o to chodzi.) Nie żeby coś było gorsze, ale to nie całkiem to samo, a z folklorem i takimi rzeczami też to marnie w najbliższej przyszłości widzę.
Najważniejsze jednak to, że jest to w sumie – wielka i wzniosła, albo wręcz przeciwnie – ale ROZRYWKA. To naprawdę już nie zrobi większej różnicy.
@
Zgadzam się z Panem, że maszyna parowa i komputer to ta sama klasa. ( powiedziałbym, że chyba nawet ostatnim stadium, personalnie ważniejszym od komputera, jest telefon komórkowy z opcjami – też nie lubię).
Ale wszystko to jest w jednym ciągu – zwiększenie przepływu informacji.
Takim kierunkowym rozwojem może być np. nastawienie na tworzenie muzyki czy sztuka kulinarna. (To tylko przykłady opcji).
Natomiast ja rozwoju upatruję w relacjach międzyludzkich.
OK, w porządku, może być. Tyle że sztuka kulinarna i muzyka nie przedłuży tej cywilizacji życia. A ewidentnie widać, że tylko coś na pograniczu cudu – uwzględniając tu także WIELKIE WYNALAZKI – mogłoby to zrobić.
Tak to widzę. Co Pan na to?
Poza tym, że naprawdę wielka muzyka naszej cywilizacji zaczęła się moim zdaniem kończyć, wedle mojego rozumienia, koło roku 1700, zaś w wieku XX to już po prostu nie jest to. Sam uwielbiam różne folklory i lżejsze rodzaje, ale to jest… Wedle Spenglera klasyfikacji “imiatacja” w odróżnieniu od “ornamentu”. (Nie mylić z “imitacją” w sensie znanym z muzykologii, tu nie o to chodzi.) Nie żeby coś było gorsze, ale to nie całkiem to samo, a z folklorem i takimi rzeczami też to marnie w najbliższej przyszłości widzę.
Najważniejsze jednak to, że jest to w sumie – wielka i wzniosła, albo wręcz przeciwnie – ale ROZRYWKA. To naprawdę już nie zrobi większej różnicy.
Pozdrawiam
triarius -- 23.01.2008 - 18:55————————-
triarius