czemu nie.
Ale nie w każdym towarzystwie czuję sę dobrze.
Przyznam szczerze, że wolę się pospierać z takim, dajmy na to, Panem Lorenzo (dla przykładu), z którym w paru pryncypiach się nie zgadzam, niż zgadzać sę z tymi, których form zachowania nie znoszę i nie mam ochoty znosić.
Do Pani będę zaglądał,
czemu nie.
Ale nie w każdym towarzystwie czuję sę dobrze.
Przyznam szczerze, że wolę się pospierać z takim, dajmy na to, Panem Lorenzo (dla przykładu), z którym w paru pryncypiach się nie zgadzam, niż zgadzać sę z tymi, których form zachowania nie znoszę i nie mam ochoty znosić.
yayco -- 19.01.2008 - 19:14