tak byłam leniwa, że zamiast szukać połączeń Zabrze – Warszawa, po prostu wysłałam maila na info PKP i następnego dnia dostałam bardzo miły list podpisany z imienia i nazwiska, w którym stało: co, za ile, jak długo i o której. Pięknie to wygladało, ucieszyło oko, jeno kieszeń jękła. Spakowaliśmy się więc w golfa i pyrkocząc (autko się psuło w drodze), zajechalim do stolicy oraz nazad.
barabasz – baszka
A ja ostatnio
tak byłam leniwa, że zamiast szukać połączeń Zabrze – Warszawa, po prostu wysłałam maila na info PKP i następnego dnia dostałam bardzo miły list podpisany z imienia i nazwiska, w którym stało: co, za ile, jak długo i o której. Pięknie to wygladało, ucieszyło oko, jeno kieszeń jękła. Spakowaliśmy się więc w golfa i pyrkocząc (autko się psuło w drodze), zajechalim do stolicy oraz nazad.
barabasz - baszka -- 18.01.2008 - 18:06barabasz – baszka