Kiedyś, za ancien régime`u, kiedy wszystko było enumeratywnie wymienione, nie dla porządku a dla kontroli, była sobie taka książeczka, gdzie były wymienione wszystkie zawody jakie można było mieć . W PRLu.
To znaczy nie wszystkie, bo miłosne akurat nie były wymienione. Profesje były. Ale, zaraz, o czym to ja stary miałem…? O tych tam, no …jakimtam?
O już wiem, o profesjach.
W tej książeczce, zatem, N znalazł zawód, znaczy profesję znalazł, która była mu przez lata ulubioną. Dla pięknej nazwy.
Ciągle ją smakuje, zwłaszcza, gdy styczeń ma się ku końcowi. Już niedługo…
Profesja ta zwała się…
… „zabójca młodzieży”.
Co, panu Sójce młodemu dedykując, zapytam, czy wie On może, o co tak naprawdę chodziło?
No co ja mam powiedzieć, co?
Kiedyś, za ancien régime`u, kiedy wszystko było enumeratywnie wymienione, nie dla porządku a dla kontroli, była sobie taka książeczka, gdzie były wymienione wszystkie zawody jakie można było mieć . W PRLu.
To znaczy nie wszystkie, bo miłosne akurat nie były wymienione. Profesje były. Ale, zaraz, o czym to ja stary miałem…? O tych tam, no …jakimtam?
O już wiem, o profesjach.
W tej książeczce, zatem, N znalazł zawód, znaczy profesję znalazł, która była mu przez lata ulubioną. Dla pięknej nazwy.
Ciągle ją smakuje, zwłaszcza, gdy styczeń ma się ku końcowi. Już niedługo…
Profesja ta zwała się…
… „zabójca młodzieży”.
Co, panu Sójce młodemu dedykując, zapytam, czy wie On może, o co tak naprawdę chodziło?
yayco -- 09.01.2008 - 00:04