Amerykanie rzeczywiście podchodza do spraw wiary bardziej “demonstracyjnie”.
Ostatnio Ameryka szybko dryfuje w stronę Europy, ale ciągle są tam zwyczaje, które w Europie nie mają szans na akceptację. ciagle jest tam wieksza wolność.
Amerykanie mają inna tradycję, stąd powszechne jest tam publiczne przysięganie na Biblię, śpiewanie religijnych pieśni, przyznawanie się do wiary w Boga, religijne rzeźby i pomniki w najróżniejszych publicznych miejscach.
Natomiast europejski “liberalizm” zakłada, że przynajmniej w sprawach związanych z wiarą, wolność to brak wyboru.
Stąd np. zakaz noszenia chust islamskich, mycek, krzyży, bród sikhijskich i wszystkiego co urzędnicy mogą uznać za religijne. W szkole podobnie. Twoja wolność wyboru przedmiotów egzaminacyjnych to po prostu brak wyboru :)
Chłodny Żółw
W Europie jest ciut inaczej
Amerykanie rzeczywiście podchodza do spraw wiary bardziej “demonstracyjnie”.
Ostatnio Ameryka szybko dryfuje w stronę Europy, ale ciągle są tam zwyczaje, które w Europie nie mają szans na akceptację. ciagle jest tam wieksza wolność.
Amerykanie mają inna tradycję, stąd powszechne jest tam publiczne przysięganie na Biblię, śpiewanie religijnych pieśni, przyznawanie się do wiary w Boga, religijne rzeźby i pomniki w najróżniejszych publicznych miejscach.
Natomiast europejski “liberalizm” zakłada, że przynajmniej w sprawach związanych z wiarą, wolność to brak wyboru.
Stąd np. zakaz noszenia chust islamskich, mycek, krzyży, bród sikhijskich i wszystkiego co urzędnicy mogą uznać za religijne. W szkole podobnie. Twoja wolność wyboru przedmiotów egzaminacyjnych to po prostu brak wyboru :)
Chłodny Żółw -- 21.12.2007 - 13:49Chłodny Żółw