Tylko trzy pytanka sondażowe na temat zwyczajów wigilijnych.
Czy udało Wam się być na wigilijnej wieczerzy, gdzie śpiewane były kolędy (liczba mnoga, czyli nie jedna kolęda, nie jedna zwrotka)?
Czy słyszeliście o jakiejś rodiznie, w której tego wieczoru nie był włączany (nawet, żeby obejrzeć pogodę :) telewizor?
Czy znacie i taką rodzinę, w której świętował (niewłączony) nawet komputer?
komentarze
Chłodny Żółwiu
Nie, po trzykroć nie!
Jacek Jarecki
I jeszcze mnie, chociaż wypiłem tylko dwa kieliszki wina, wróć, nawet przed wypiciem tych dwóch kieliszków, nagle mnie naszło na wymyślanie i wyśpiewywanie jakichś łżebluesów znad Missisipi o zaskakującej treści, wypełnionej opowieściami o ciężkim naszym losie, znaczy się murzynów. Ciężko było mnie przywołać do porządku. Oj, bo zaraz zacznę...
Jacek Jarecki -- 25.12.2007 - 12:26komputer był włączony
Ale to dlatego, że czekał na sygnał Skype z Londynu od rodziny.
A kolędy były. Ze śpiewnika organistowskiego… ;)
A telewizora to my nie mamy…
Nno dobra. Większość rodziny obejrzała z komputera Piratów z Karaibów. Ja czytałem najnowsze przygody sędziego DI. W kolejce czeka Lód Dukaja… ;)
+ A. M. D. G. +
hexenhammer -- 25.12.2007 - 14:01Alternatywa
Albo ludziska tu jakieś szczególnie płochliwe… i boją się do wokalnych wyczynów przyznać... bo to jakieś takie niedzisiejsze…
Chłodny Żółw -- 26.12.2007 - 12:22Albo rzeczywiście ludziska nie śpiewały…
Chłodny Żółw
Posumowując
Hexenhammer 1 pkt
Jacek Jarecki (za bluesa) 0,5 pkt
Pozostali niesklasyfikowani :)
Chłodny Żółw -- 26.12.2007 - 12:25