Barack Obama będzie odważnym prezydentem. Będzie przywódcą, który nie będzie się bał podejmować decyzji odważnych i co najważniejsze, zgodnych z interesem swoich obywateli. Nie wiemy, jak będzie wyglądała jego polityka w szczegółach, ale możemy być pewni, że wartości demokracji będą dla niego najważniejsze. I że nie będzie się kierował poprawnością polityczną, ani pseudoideologiczną
Obama będzie miał za sobą większość demokratyczną w Izbie Reprezentantów, a także w Senacie. Oznacza to, że jego decyzje będą akceptowane przez te gremia demokratyczne. To dobrze, to silny mandat władzy. Jednocześnie da mu to siłę do wzięcia odpowiedzialności na siebie.
Pierwsze zapowiedzi jego decyzji, które mają przybrać postać zarządzeń prezydenckich, świadczą o tym, że Obama będzie realizował swój program wyborczy. Na początek Obama zamierza znieść ograniczenia, wprowadzone przez administrację George’a W. Busha, dotyczące finansowanie z budżetu federalnego badań medycznych na komórkach macierzystych. Jest powszechnie wiadome, że tego rodzaju badania są najprostszą drogą do znalezienia leków na schorzenia centralnego układu nerwowego, w tym na choroby Parkinsona i choroby Alzheimera.
Druga ważna decyzja, to uchylenie przepisów zakazujących międzynarodowym organizacjom proaborcyjnym udzielania kobietom informacji o możliwości aborcji. Organizacje te będą mogły starać się o dofinansowanie swojej działalności na terenie Stanów Zjednoczonych.
Te dwie decyzje, które Obama zamierza podjąć, ogłoszone przez jego współpracowników, są nieprzypadkowe. Amerykanie są wyczuleni na wszelkie sprawy, dotyczące ich obywatelskich. To, że prezydent – elekt zamierza wesprzeć badania medyczne, które mogą przynieść wyniki ratujące życie i zdrowie ludzi, a także chce znieść zakaz udzielania informacji na temat możliwości aborcji, świadczy tylko o tym, że jego prezydentura będzie wolna od uprzedzeń i dogmatów – a prawo o wyborze drogi życiowej i decyzji o tym, czy skorzystać z możliwości wyboru, zostawi obywatelom.
Czytając wypowiedzi samego Baracka Obamy, a także czytając zapowiedzi jego decyzji, nie można odnieść tego do sytuacji w Polsce.
Donald Tusk i jego rząd miał zostać forpocztą rozwoju, demokracji i unowocześnienia Polski. Jednak , jak to w warunkach Polski już bywało, oto tylko zapowiedzi, nie poparte żadnymi poważnymi decyzjami. Tusk nie podjął się i nie podejmie żadnych kroków zmierzających do uwolnienia społeczeństwa z gorsetu zależności od Kościoła Katolickiego. Dyskusja, jak trwa na temat nawet nie finansowania zapłodnień in vitro, ale możliwości realizacji tego rodzaju projektów w formie jak najbardziej przyjaznej leczeniu bezpłodności, nie idzie w kierunku potrzeb społecznych, lecz zadowolenia hierarchów kościelnych. O badaniach na komórkach macierzystych w Polsce nikt nawet nie odważy się mówić.
Klęska amerykańskiego konserwatyzmu otwiera przed Amerykanami unikatowe możliwości rozwoju społeczeństwa i wzmocnienia demokracji. Obama, jak przynajmniej na razie to wygląda, będzie się starał te możliwości wykorzystać.
Polska kultura polityczna i rozwój polskiej demokracji, jak zresztą pokazał również wybryk posła PiS, doktora Artura Górskiego na trybunie Sejmu, jest na poziomie amerykańskich lat sześćdziesiątych XX wieku. Tyle właśnie lat nam brakuje, aby nasz kraj wyzwolił się z okowów ciemnoty intelektualnej i serwilizmu wobec Kościoła Katolickiego, a wkroczył na drogę dbałości o dobro, zdrowie i powodzenie społeczeństwa.
Azrael
komentarze
Oj, Azraelu,
przewidywalny żeś.
Albo mnie rozczarowują wszyscy.
Ale wiem, co kto napisze w jakiej sprawie.
I nie zdziwiłeś.
Zresztą to żaden zarzut, ci po drugiej stronie dziwią jeszcze mniej.
A poważniej, to czy to az naprawdę takie wiekopomne decyzje Obamy, że się nimi tak zachwycasz?
No i takie porównania Polski i USA mało profesjonalne są, tak jak porównywanie Tuska i Obamy czy MacCaina i kaczyńskiego.
grześ -- 10.11.2008 - 13:07To coś w stylu, jak o zespołach muzycznych się pisze, że coś tam to “polska Metallica” czy “polskie Police” czy tak dalej.
To są
życzeniowe głupstwa z którymi nawet nie warto dyskutować.
Igła -- 10.11.2008 - 13:55Najzabawniejsze są stwierdzenia o rządzie Tuska mającym nas wyzwolić z okowów KK.
To i może święta Inkwizycja szaleje?
Ot groch z kapusta.
@grześ, Igła
E, tak naprawdę to tekst jest polemiką z durnotą Terlikowskiego na S24. Jeżeli chodzi o ważność tych decyzji, to powinno je się docenić. Amerykanie dla tak zwanych “wartości” mogą się nawet zabijać.
Co do Tuska – liczyłem, że spory światopoglądowe będzie potrafił rozwiązywać sam. Rozczarowałem się do niego – nie tylko w tej sprawie. Brak mu odwagi we wszystkim.
Azrael -- 10.11.2008 - 14:18Azraelu, co do Tuska i PO,
to przecież od początku było widać, że oni w sprawach obyczajowych/światopoglądowych są PiS -bis.
Więc trochę mnie dziwi, że się rozczarowałeś.
Ja nie:)
Bo na nich nie liczyłem.
Zreszta partia w której są Niesiołowski czy Rokita czy Komorowski raczej nie będzie kwestionować nauki Kościoła.
Czy robić rozdiał Kościoła od państwa.
A i pamiętasz, że Tusk chyba tuż , tuż, przed wyborami ślub kościelny brał?
grześ -- 10.11.2008 - 14:21Może było to szczere, acz nie można wykluczyć, że pod publiczkę i pod Kościół.
P.S.
A Terlikowski to jakiegoś szaleństwa na punkcie obamy, ja już nawet go nie czytam, same tytuły tylko, które zresztą mi już radość sprawiają.
W każdym fraza “cywilizacja śmierci” być musi:)
I mnie bawi, że gostek, nie mając pojęcia o czymś (znaczy o polityce amerykańskiej), kreuje się na znawcę i publicystę poważnego.
Żenada właściwie.
grześ -- 10.11.2008 - 14:25Panie Azraelu
Piernik ma coś do wiatraka.
Natomiast co ma wspólnego Obama do Tuska i KK?
To jest groch z kapustą.
W Polsce nikt nie musi rozbijać KK aby coś zmieniać.
Społeczeństwo świeczczeje na potęgę, KK ma swoje instytucje dla tych którzy ich chcą jak ich nie chcesz nie korzystasz i tyle.
Ale tobie radio rydzykowe myli się z KK to po pierwsze.
Po drugie o ile zgoda, że Tusk nic w żadnej sprawie nie zrobi, to co ma do tego Obama?
I to co Grześ pisze. Twarzą postawy etycznej PO jest Gowin, czyli człowiek bez twarzy, poglądów i woli działania – typowy krakowski inteligent, który chciałby aby było dobrze czyli aby świat zastygł np na datę 30.12.2000 r.
Tym ludziom Polacy powierzyli rządy.
To o tyle PiS było lepsze, że chciało coś zmienić.
PO nie chce zmienić nic, chce trwać w błogim spokoju a tu Lech głupawo podskakuje, Jarek ich wyzywa i z drzemki wyrywa kiedy Tusk zmęczony po meczu w saunie chce posiedzieć.
W Polsce skończyła się historia i polityka.
Igła -- 10.11.2008 - 14:35Czas to rozpirzyć, bo każda zmiana będzie na lepsze.
W którąkolwiek stronę.
O własnie jeszcze Gowin,
więc Azraelu, tym bardziej mnie dziwi, że myślałeś, że pO będzie zmiany jakieś wprowadzać, co sa przeciwko Kościołowi?
Przeciez u nas tego SLD nawet nie robi, tylko pokrzykuje, a poza tym z hierarchami ma całkiem dobre układy 9a przynajmniej miało jak rządziło)
pzdr
grześ -- 10.11.2008 - 14:39Panowie
Udaję się na zakupy, więc ustosunkuję się póżniej do Waszych komentów.
Azrael -- 10.11.2008 - 14:46Panie Azraelu
Badania na komórkach macierzystych i informacja o możliwości aborcji to pierwsze i najważniejsze decyzje przyszłej administracji Obamy?
Pan się szaleju najadł?
Przepraszam bardzo, z wrażenia nawet dalej nie czytałem. :)
Kazik -- 10.11.2008 - 15:13@grześ
Wiesz, ja może bym i Tuskowi odpuścił ten ślub. I inne sprawy natury “moralności”. Wiem, w jakim kraju żyjemy. Problem jest taki, że on NIC ostatnio nie robi.
Ja mam an tyle dużo komfortu, że potrafię sobie sam obszar wolności wykroić i na tyle cynizmu, że nie obchodzi mnie to, jak sobie z tym radzą inni. Ale nie oznacza to, że na przykład pary małżeńskie, które chcą, a nie mogą mieć dzieci, są tego pozbawiane. Sam kiedyś byłem w takiej sytuacji i wiem jakie to niesie reperkusje.
Azrael -- 10.11.2008 - 17:54@Igła
Nie myli mi się rydzykowe radio, lecz uważam, że KK wykorzystuje swoją pozycję i uległość polityków do szkodzenia społeczeństwu. A ze trza by rozpieprzyć to wszystko – to prawda, tylko, że to wymagałoby tak zwanego kryterium ulicznego, albo kilku strzelców wyborowych… no i nie ma gwarancji, że ogłupiały naród nie poszedłby za Górskim… u nas wszystko na głowie…
Azrael -- 10.11.2008 - 17:58No te se teraz oceń Azraelu
własną postawę!!
W skrócie była taka – jebać Pis, bo to jest katolo-faszyzm, który wpedzi nas w średniowiecze.
Wszystkie postępowe siły połączyły się w laniu jadu na nie tylko na każdą pisowską głupotę ale nawet na to co rozbijało śmierdzący układ odziedziczony po okrągłamym stole.
Kreowała swoich świętych, nienaruszalnych, broniła zacięcie wszystkiego, najgorszej głupoty i wrednoty, byle była robiona przez naszych ludzi i w dobrym stylu.
Bardzo to proste było i jest obśmiać karykaturalną postać Gosiewskiego, który faktycznie karykaturalny jest. Drwić z brudnych butów i nieuprasowanych spodni Kaczorów, no bo przecież nie dość że wredne są to na dodatek szkaradne figury mężczyźniane itp, itd.
I jaki koniec tej akcji?
Pijany prezio, wulgarny jak kapral LWP Oleksy, pijący i ucierający z nim i podobnymi geszefty Michnik.
I co z tego, że Gowin to miernota, Rokita nieskuteczny bufon, Marcinkiewicz antysemickie bydle a RAZ to cham, a Sierakowski nadaje się do wyrywania panienek na imprezach?
Nic.
Czy coś z tego salonowego, dobrego smaku pozwoliło posunąć polskie sprawy do przodu choć o krok?
NIE.
Igła -- 10.11.2008 - 18:42@Igła
Masz pomysł na zmianę tego? Od dawna słyszę, że w Polsce trzeba dokonać “przełomu”. Tylko każdy inaczej to widzi, Kaczyńscy najchętniej dokonali by takiego przełomu, żaby całe społeczeństwo było pod jeden sznyt, lewacy chcieliby po równo, liberałowie – pod siebie. Czy to jest norma demokracji, czy jej wynaturzenie?
Polskę do przodu mogą posunąc tylko Polacy, którzy przestaną się oglądać na ideologię, martyrologię i trumny. Czas pier* to wszystko i patrzeć do przodu.
Azrael -- 10.11.2008 - 19:31To miło Azraelu..,
tylko jeszcze dla wyjaśnienia, żeby było jasne.
Nigdy nie sekowałem lewicy, tylko wołałem żeby coś pokazała.
Wtedy tyś wypisywał pierdoły, że Kaczyńscy to faszyści prowadzący naród na zatracenie. Nawet wtedy kiedy ogłosili przedterminowe wybory, to też była z ich strony wredna gra.
I o zgrozo nagle piszesz, żeś nie lewicowiec.
Nigdy zatem nie wypisywałeś peanów o SLD, nie kumałeś się z KP i Sierakiem, nie trukałeś w jedną trąbkę z moim ulubionym XX ( oszczędzę Grzesia ), nie wyłeś na widok Kaczorów?. Nie twierdziłeś, że PO uratuje Polskę od cofnięcia się do XIXw?
I ok.
Możemy zacząć od początku.
Polskę mogą popchnąć do przodu Polacy.
Igła -- 10.11.2008 - 20:28Czas zacząć patrzeć do przodu.
Czas wypiąć się na monopol medialny partyjno/gazetowo/telewizyjny.
Czas zacząć budować równoległe przekaziory.
I niech sobie w nich lewica hula.
Byleby miała coś więcej do powiedzenia niż to że KK niszczy Polskę a budują ją pedały z Le Madam.
@Igła
To, że jestem przeciw PiS i zawsze będe – to jedno. To, że LICZYłEM na PO – to drugie. To, że słucham wszystkich i zależałoby mi na konsensusie sił pro rozwojowych – także z lewicy – to insza inność. Poczytaj sobie u mnie na blogu zakładkę Platforma. I zobacz jak walę w nich. Mam sympatię dla konkretnych ludzi, dla pragmatyków, dla cwanych, inteligentnych Sk*. Także dla Leszka Millera. Wolę ludzi z pomysłami, niż z ideami w gębie i lepkimi ręcami.
Azrael -- 10.11.2008 - 21:14