Koniec przygody z blogowaniem.
Dlaczego?, nie pytaj dlaczego.
A przyczyny tkwią w tym, że się wypaliłem chyba. Dawny entuzjazm przepadł, jakby Tomek Beksiński napisał.
Przyczyn jest więc kilka:
Nie mam o czym pisać, tzn. tak o polityce nie chcę, bo mnie to nie ciekawi i nie pasjonuje, o kulturze- mam za małą wiedzę, zresztą co za sens pisać o książkach, lepiej je czytać, filmy oglądać, muzyki słuchać. Zresztą i tak tego nie robię, więc inspiracji do pisania brak. Pisać pierdoły o niczym- da się, ale po co? Pisać coś a` la pamiętnik netowy- nie tu miejsce, zresztą za mało ekshibicjonizmu we mnie. Pisać jakieś literackie kawałki- trza mieć talent, zresztą kiczu za dużo i tak, więc po co dokładać, zresztą nie czuję potrzeby katowania moimi smętnymi opowiadaniami nikogo, napisałem kilka w życiu, jedno auf deutsch nawet tu zamieściłem i wystarczy.
Więc przestaję pisać.
P.S. Komentować nie, nie ma tak dobrze.
P.P.S. Blog zostaje, mam ochotę i zamiar skasować kilka tekstów słabych, zbyt aktualnych lub tych, co mi się nie podobają, większość zostanie, bo ja jako grafoman lubię czytać swoje teksty.
Jak ktoś chce je mieć i wszystkie inne, niech sobie jakoś zachowa, chociaż po co? No chyba, żeby mnie szantażować lub czytać sobie do poduszki. Na razie nie usuwam, ale next week z chęcią się w destrukcję mogę pobawić.
P.S. 2 Odejście nie jest definitywne, będzie tekst jeszcze w niedzielę na pewno albo inaczej jest prawdopodobne wysoce, że będzie. Może nie wytrzymam bez pisania i wrócę niedługo. Ale mimo to informuję, boy jakby ktoś się dziwił, że np. w sierpniu nie powstanie żaden tekst by wiedział, dlaczego. Nie pytaj dlaczego:)
Może jesienna deprecha a właściwie jesienne ożywienie sprawi, że będę ponownie pisał, bo jesień do pisania jest dobra. Pewnie jak się zdarzy coś ciekawego, inspirującego, to napiszę coś.
P.P.S. 2 To tyle, notki najlepiej nie komentować, bo nie ma czego, zresztą od pewnego czasu mi się trudno na komentarze odpowiada, wolę komuś wrzucić coś w blogu i sobie pójść (jak to nameste zauważył, no i ma rację jak zwykle.).
A z polecanych mnie nie kasować, bo ma próżność by była urażona:), zresztą właściwie jestem dalej w salonie, tyle, że u siebie ne piszę ( może chwilowo, może dłużej, może na stałe). Do bloga można zaglądać, może muzyczka będzie nowa się pojawiać, stara wypadać, może coś ciekawego czasem zalinkuję czy podrzucę.
A i na Smakoszku, w Waitsa blogu muzycznym czy w TOP 5 może coś czasem napiszę, więc tak całkiem z blogowaniem nie zrywam.
,,Nie mam żalu do nikogo, sama sobie krzywdę zrobię" - Renata Przemyk tak cudownie śpiewa, to wyjaśnienie, jakby ktoś myślał, że z powodu jakiegoś zewnętrznego kończę czy to dyskusji salonowych czy chamstwa kogoś tam czy zawartości SG( he,he), nie nic z tych rzeczy, po prostu nie wiele mam do powiedzenia, 71 tekstów plus ponad 2500 komentarzy, z czego pewnie kilkadziesiąt porównywalne z tekstami w blogu.
Jak będę znowu czuł nieodpartą potrzebę napisania czegoś, to napiszę, jak już pisałem.
Dobra, znikam od komputra, wieczorkiem odpowiem na komenty.
Nie pytaj, co Grześ może zrobić dla Ciebie!
Zapytaj co ty możesz zrobić dla Grzesia?
pozdrawiam :)
ale dzieki za komentarz:)
ciekawe dlaczego obok mojego pożegnalnego tekstu jest reklama wibratorów?
ktoś zna odpowiedź?
Się mi tu nie wygłupiaj! Co to jest do cholery?
Czekaj no, może już niedługo przez Twoje Podkarpacie przejeżdżać będę, to i do Ciebie zajadę, i tyłek Ci skopię. Co by Ci deprechę wykopać!
Trochę Cię rozumiem, bo i mi "entuzjazm przepadł". Po kilku miesiącach chyba każdego dopada. Mnie dodatkowo przeszkadza onetyzacja S24 i polityka SG prowadzona przez adminów. Dodatkowo nic się nie dzieje w sprawie udoskonalenia technicznego Salono, mimo obietnic ze strony adminów. Trochę do dupy robi się ten Salon. Nie wyniosłem się stąd na dobre ze względu na osoby, które tu poznałem. I z którymi lubię wymienić kilka słów. Bynajmniej nie chodzi tu o czerwonych (no, może Leski), ale o niebieskich.
pozdro
są odlotowe opaski silikonowe, a ja nie umiem zablokowac reklam. Buuu....
łorety, jak ty pieprzysz... zupełnie od rzeczy. a wiesz co jest najlepsze? że te wszystkie twoje depresje doprowadzają mnie do łez! ze śmiechu... przepraszam, wiem, że to źle o mnie świadczy, ale to niestety prawda. okrutna, nie? ;>
w piątek imprezka, masz być! bo jak nie, to sama się przejadę, choćby na drugi koniec kraju (gdzie ty mieszkasz?), żeby cię poznać. i zabiorę ze sobą wszystkich imprezowiczów. panią Renatę też, o! howgh!
nie ograniczam też czytania go i komentowania, po prostu chwilowo albo dłzuej niż chwilowo ( poza jeszcze jednym tekstem) nie pisze u siebie, bo nie mam o czym.
Chyba, że pojadę w Bieszczady, to na pewno to opiszę:)
jednak jeszcze mam gdzie mieszkać. pozdr.
w końcu bo mialaś coś jeszcze napisac, a na razie milczysz, choć nie wiem też czy się zjawię:)
http://bartoszweglarczyk.salon24.pl/index.html
węglarczyk właśnie wypieprzył mi jakieś 50 moich złotych myśli.
Podpowiem Ci, ze jeżeli nie chcesz widzieć reklam w internecie i używawasz Firefoxa, to możesz zainstalować sobie dodatek Adblock Plus.
Żadnych reklam - w tym wibratorów - nie zobaczysz.
pozdro
ale nie obiecuję.:)
pzdr
info napiszę wieczorem, bo po prostu nie mam czasu siąść na dłużej niż 3 minuty i napisać czegoś dłuższego, a taki ładny post (żeby nie zapomnieć o niczym i w ogóle) to wymaga z pół godziny jak nic ;)
natomiast przyjechać musisz. żadnych wymówek. inaczej ja jadę do ciebie!
pro forma: piątek, 27.07, godz. 18., rynek. jeśli chcesz się u mnie zatrzymać, to przyjedź wcześniej, przywieziemy twoje ewentualne graty do mnie.
To zapodaj, gdzie Ty w tych Bieszczadach będziesz?
Można byłoby jakieś piwko, upsss... wrrrróć... winko na połoninie wypić, co Ty na to?
Zakapior jesteś, czy nie?
:-)
pozdro
Panie Grzesiu,
ja tu u Pana jestem pierwszy raz. Chyba. Ale - nie żartuję - odpocząłem. Nastrój mi się poprawił, uspokoiłem się. Nie, nie dlatego, że Pan chce odejść, wręcz przeciwnie, ten Pana pesymizm jakoś zmienia przy czytaniu wektor, wpływa na czytelnika jakoś odwrotnie.
Nie będę Pana odwodził od zamierzenia, bo nie mam w tych sprawach autorytetu :-). Ale niech Pan dalej pisze. Przyzwoicie tu u Pana.
Pozdrawiam,
czyżby pana też bawiła grzesiowa deprecha? od razu mi lżej, jakoś tak mniej okrutna się czuję ;> pozdrawiam.
Ooo..., więc właśnie. Może nie tyle "bawiła", co jakoś podbiła mi humor. Widocznie niektórzy mają ode mnie gorzej. Może tak sobie pomyślałem. :-)))))))))))
jaki grzes jest - każdy widzi, że leniuch, że Pinokio, że człowiek o słabej woli, że słucha dobrej muzy, że winko to już mu nawywaracło w tej głowie
no i że za grosz mu nie wierzyć należy:)
no i że chce pobić swój rekord 100 kilku komentarzy pisząc takie pierdoły:)
na litośc chce wziąźć- o co to to nie kolego (kiwam groźnie palcem)- na takie numery się nie nabieramy
no nie godzi się dobijać koni!
a tak poważnie to już widzę jego buźkę śmiejąca sie od ucha do ucha- jak czyta że nas wrabia. Nie kolego grześ-MY NARÓD wiemy
a to faktycznie troszki co innego. bo mnie po prostu śmieszy to jego smęcenie. nie wiem, czemu, może dlatego że on tak zwykle bez żadnego racjonalnego powodu.
inna sprawa, że czasem sama tak miewam, tyle że nie ogłaszam tego publicznie, a jedynie wysyłam kolejnego maila do gniewomira, ktory już się na to uodpornił.
a tak w ogóle to ja uwielbiam grzesia, więc mam nadzieję, że choćby za to wybaczy mi, że ja taka zła kobieta jestem;)
O rzesz, To Pan Grześ ma takie wyniki u siebie na blogu! 108 komentarzy! Proszę Pana, kończę z Panem tę rozmowę. Salut,
Powiem Pani w sekrecie - choć nie powinienem, bo Pana Grzesia słabo znam i może go to obrazi - ale taki element rozśmieszenia też u mnie był :-))))). Przyznaję się. :-))))))) W pierwszej chwili zaprzeczyłem, bo nie wiedziałem, czy wypada mi na gościnnym blogu tak pisać. Za chwilę zresztą też zaprzeczę, wyprę się tego. W zasadzie już się do tego nie przyznaję.
to razem z tym wpisem mam już 1406 komentarzy na koncie. W zwązku z tym uroczyście ślubuję, że jak dojdę do 1410, to zmienię sobie nicka na GRUNWALD i zacznę na Salonie karczemnie rozrabiać, o czym od dawna marzę.
Czy ten wpis powstał pod natchnieniem Sokratesa? ;-)
Pozdrowienia
ale tylko do upadku Konstantynopola;-)
Pozdrowienia
To może chociaż do odkrycia Indii Zachodnich. :-)))))
No i widzę, że mam jeden komentarz więcej, niż wynikało to z moich obliczeń. Czyżby to Węglarczyk wkleił ten mój usunięty :-)))))))))))))))))))))))))))))).
Pzodrawiam, :-)))
deprechę, jest o tym, że nie mam o czym pisać, jak dla mnie czynnik srednio depresyjny, mam powazniejsze problemy:), np. że Marta się tu mnie czepia i sobie szydzi, a w dodatku nie wiedzieć czemu chce bym do Krakowa przyjechał, a ja to nudny jestem przecie.
Panie Referencie, był już pan u mnie, ja wszystko pamiętam, nawet popełnił pan przez pomył jeden poczwórny komentarz.
A w ogóle to zaraz odpowiem, jak Pan Bóg przykazał, wszystkim po kolei, a MW się do pracy brać miała, bo czasu, że niby nie ma. Nie dość, że wredna to i kłamie:)
pompuj, pompuj te konentarze- tylko każdemu na każdy z osobna- wtedy na ta setkę masz szansę
zgromadzili:)
Panie referencie, ja tam odpoczywam, jak pana komentarze czytam, więc jest to jakieś sprzężenie zwrotne:)
Marto, a kysz, idź sobie już:), do pracy.
O następny złośliwiec, Referent niby że starszy to i mądry a z jakąś małolatą mnie obmawia.
Max, jesteś jak na razie jedynym głosem rozsądku w tej sforze złośliwców, uwielbiuam cię prawię jak Venissę:), choć ona lepiej mnie zanalizować potrafi.
No mówiłem, domnorosły psycholog z tego Maxa, czyżby terapia Venissy jakaś, jak tak, to a kysz, idźe sobie do niej na bloga:)
Oooo, nie dość, że i psycholog, to i wizje mej buźki ma i gejowskie boysbandy promuje, uważaj ty, uważaj, bo Wierzejskiego z Orzechowskim sobie na kark ściągniesz.
Marto W, powiem ci tak, jestes przypadkiem nieuleczalnej osoby, która ma problemy z KOMUNIKACJA, osobowośc twa jest DESTRUKCYJNA,swe lęki, depresje i agresje PROJEKTUJESZ innych, w dodatku jak kazdy dziennikarz jesteś pelna PYCHY, choc twoje POCHODZENIE spolłeczne niewątpliwie jesy NISKIE. porozmawiamy jak skończysz te same KURSY PSYCHOLOGICZNE co ja.
Panie referencie, nie dość, że złosliwy, nie dość, że się z Martą W. i maxem przeci wmnie sprzymierza, to jeszcze zazdrosny pan żeś.
usuń
Panie referencie, nic nie musi się pan wypierać, wszystko zostało uwiecznione, mam na pana haka, poza tym proszę pisać co pan chce, ja nie kasuję ani się nie obrażam, podejmuję nawet dyskusję z panią Marylą -PP( Prawdziwą Polką) i Blizną , co łyka srodki halucynogenne.
Panie Referncie, nie dość, że mi pan dyskusje monopolizuje, to pan rozrabiac chce, ale dobrze, ja , że pisac w blogu przestaję, czuję sie bardziej wolny i też zacznę rozrabiać, tylko pod ciekawszą ksywką może:)
Pani Styx, nie wiem, wiem, że Sokrates nie wiele wiedział, ja wiem więcej, więc proszę mnie do takich podejrzanych dwuznacznych postaci, co pewnie jeszcze skłonności homoseksualne mieli, nie porównywać.
Pani Styx i pan referent, proponuję do Unii Lubelskiej, Referntom od zycia też się coś należy.
dziękuję za wszystkie komplementy. ale naprawdę nie musisz, ja to przecie wszystko sama wiem :P
a do Krakowa przyjeżdżasz, bez gadania. ja uwielbiam nudziarzy:) do szaleństwa.
:p jak robić przerwę to z hukiem, co? :d Dzisiaj połowa klubu miłośników wyrazistych copy/paste, twierdzi że jest szkalowana przez lewaków^^
A wszystko zaczęło się od bluzgania na grzesia;)^^
Pozdrawiam
ps. Ta przerwa to jak te poprzednie:P? Ostatnim razem ile wytrzymałeś?:)
poza tym nie wyganiaj mnie do pracy. przestój mam, to se siedzę i obiadek spożywam, bo i co tu robić:)
kolejny wredny złośliwiec, jak tak dalej bedziesz, zatrudnię do pomocy Venissę i nic cię nie uratuje wtedy.
A w ogóle ja ci twój tekst rozreklamowąłem po cąłym salonie, więc tu się nie czepiaj, lepiej napisz czy bedziesz w Krakowie, bo jak cię nie będzie, to z kim ja tam będę gadał?:)
popatrz na kalendarz moich wpisów lipcowych i czerwcowych, w lipcu od 2 do 10 ne pisałem nic, pozniej 0d 18 do dzis nic, ne mam weny i to widać.
Więc zamilkuję sobie spokojnie i powli, a nie z żadnym hukiem, a co twierdzą miłośncicy Maryli PP, to mnie średnio interesuje.
I to, że przestaję pisać, nie ma nic wspólnego z nią.
że tak polecę sobie znanym i szanowanym blogerem-
słuchaj no- bo nie będe potarzał- patrz mnie na usta-
nie mnieszaj mnie tu mojego ministra- z jedym i drugim w komitywie być nie planuję, obóz ONr-U NA którym to prawdziwi synowie tej ziemi, i tegoz z sarmackości swej wyrośniętego Narodu- prawdziwi Sarmaci i Polacy- naktórym to spotkamy się i swoje pochodzenie zacne poudowadniamy- na tymże obozie okaże się że Venissa, ta miła kobieta lub nie, to na kozetce- sobie poprzysiadywała u mnie. No ba, tak było
Uuff już myślałam, że w fazie przestoju twórczego zażyje Pan jakąś truciznę;-) Jak na załączonym obrazku:
http://www.youtube.com/watch?v=dG3CU2pIlE8
Ty chyba ślepy jesteś;]^^ Przecież wiemy, że czytasz statusy na gg... Zacytuje Ci więc mój: "Kraków".
Co do reklamy: nie dziwie się... W końcu był to list do Ciebie;D
Pozdrawiam.
Napisz tekst o reklamach pojawiajacych się obok tekstu, w zalezności od jakichs w tekście słów umieszczonych. Przeprowadź badania i napisz.
Przykład z wibratorem powinien cię zainspirować!
Pozdrawiam
ps. Albo napij się wina!
słusznie, sprowadź urżniętego krzyżowca. bo ze mną przecież pogadać się nie da. co najwyżej się pogapić. jak to już słusznie zauważył pewien salonowiec:)
grzesiowej notki nie wyciągnęli na sg! proponuję zacząć bojkot salonu. albo przynajmniej sg.
Heh, a co innego robić, skoro pewnie i tym razem będziesz jedyną kobietą w ekipie;p
To powoduje, że strach się odezwać;D [ bo jeszcze się to to obrazi i pójdzie... i winnemu pozostanie upić się bądź powiesić]^^
Pozdr.
ps. nie wiem czy się pojawię.. natomiast wiem gdzie i jak więc jak będę to będę.
pisał że słabo zna angielski a takich reklam to najwięcej:
zatem grzesiu- wibrator- po niemiecku-raz
kondom- dwa
dupa-trzy
kaczka- cztery
jaka jedyna, co jedyna, co ty bredzisz! tym razem nie jedyna! a pani Renata to co niby? przeproś!!!
najlepiej też psa Dorna:
http://parl.sejm.gov.pl/InfMarsz.nsf/0/5C40CE65AB468265C125731E005C49C7/$file/saba.pdf
[OT - polecam link, przezabawne]
ws. imprezki info wrzucę wieczorem, co i gdzie dokładnie, jakbyś chciał przybyć później -> telefon gniewka. tym razem mamy szczery zamiar imprezować znacznie dłużej - żeby ten od deprechy dokładnie mógł poznać wszystkie krakowskie knajpy;)
Zacznę od Pani Marty Wawrzyn. Zajrzałem do Pani (na blog) i co widzę. Widzę, że Pani bardzo młodziutka. Proszę mi wybaczyć, piszę to z czystej sympatii, nic protekcjonalnego, broń boże. Chyba jescze młodsza od mnie. Oj bredzę, ode mnie to Pani zawsze młodsza, bo ja płci przeciwnej jestem i będę Panią do upadłego zapewniał o Pani młodości. Ale o czym ja miałem..., no tak... już wiem. Chodzi mi to, że nie wiem, czy mógłbym się teraz z Panią jakoś tak porządnie pokłócić. Niech Pani to zdjęcie usunie :-))), choć teraz to i tak już za późno. To jest taka moja osobista refleksa, zaraz zresztą poproszę Pana Grzesia, o jej wykasowanie, proszę więc wybaczyć.
Tak samo (chodzi o mnie, więc porównanie nie odnosi się do Pani) miałem kiedyś z Azrealem. Jak opublikował swoje zdjęcie, to zacząłem widzieć w nim człowieka i przestałem się na niego denerwować. Nie wiem co to za prawidłowość :-))))? Ten internet robi czasami z ludźmi dziwne rzeczy. Paradoksalnie, to co piszę to pochwała anonimowości w sieci (w S24).
Przy okazji, kupiła Pani tę czerwoną sukienkę, czy spódnicę - ze zdjęcia (nigdy nie nauczę się tego odróżniać)?
A teraz o tym kasowaniu. Panie Grzesiu, proszę usunąć któryś z moich komentarzy, bo mam już 1410 na liczniku i zaraz - zgodnie z zapowiedzią - zaczną pod inną nazwą rozróby. Może być strasznie. I śmiesznie.
Pozdrawiam wszystkich i znikam,
Jarecki, nie każdy płodzi teksty bez opamietania jak ty czy nie przymierzając jaki Azrael, a zresztą złośliwiec kolejny się tu pojawia wredny.
MW, Krzyżowiec będzie, mam nadzieję, ale sam się sprowadzi.O Marto, widzę, że jestes jedynym głosem rozsądku, bo domagasz się mnej notki na SG, myślę, że nmależą ci się brawa.
Inkwizytorze, bądź:)
Maxie, nie czaję o co chodzi, a te wibratory to po polsu były.
Pzdr, spadam już od was i czekam aż się kolejne złośliwe persony pojawią, by się tu ze mnie nasmiewac, Igła perwnie, wrócę po ,,beverlyy Hills":)
O jezzu ...wszystkie? to skończymy w ostatnią niedzielę lipca... 2008 roku.
Nie wiem za co mam przepraszać. Nie mam pojęcia kto przyjdzie, kto nie. Natomiast ostatnim razem usiadłaś w kącie.. obserwowałaś wszystkich i tyle.. nic tylko dołożyć ramkę i na ścianie powiesić.
Pozdrawiam.
hmmm... więc tak:
1. dziękuję:)
2. nie kupiłam, ale mam podobną;)
3. proszę zaglądać częściej, co prawda wymieniam tam tylko fotki i pliki wideo czasem, ale zawsze jest mi miło, jak ktoś coś pisze na dole.
pozdrawiam.
jestem za, krakowskich i kazdych innych knajpek nigdy dosyć:)
Panie Referencie, nic nie skasuję, czekam na rozróby, jest pan uroczy w tym, a jak ma być jeszcze straszno i smiesznie, to tym bardziej.
proszę sprowadzić jeszcze Kozaka Igłę, tylko, żeby z pana rozróbami nie było jak zdziadkiem jackiem Marią Poszepszyńskim, który pił, pił, pił, bno Maurycy odpowiednio wczesniej zdazwonił na policję, straż i pogotowie, że dziadek na imieninach pana Włodka rozrabiac i demolowac będzie.Tymczasem biedny dziadek jacek rozczarował wszystkich, bo nijak nie mógkl się upić, nawet kawa z sernikiem i bigosem i wszystkie alkohole nie pomogły.
Więc Maurycy odwołał służby porządkowe, dziadek jacke zas w łazience wypił jakąś wode kolońską i w koncu go trafiło, zaczął atakować pannę i rozwalac wszystko.
eh, to moje streszczenie ciekawe, niczym dziadka jacka opowieści o pamiętnym roku 1904.
pzdr
po polskiemu:
po angielku nie czaich reklam- tak?
po polsku jest ich mało-tak?
to wipsz podane słowa po niemiecku- jest szansa na ciekawe reklamy
bo sobie taki Pan Gugel w Bonn pomyśli że oprócz grzesia to jeszcze masa osób tu spiking deutsch i wrzuci pare zabawnych reklam. ot, cała filozofia
oj, ty mi tu nie przesadzaj. nie w kącie, tylko u szczytu stołu;) a odezwac się nie dało, bo gniewko strasznie głośno nadawał po mej lewicy. chyba ze dwie godziny się przyzwyczajałam;) no i chyba dopiero jak już poszedłeś (a uciekłeś strasznie szybko, więc w ogóle nic nie wiesz o tej imprezie) zaczęłam roztrząsać równie głośno jak gniewko różne poważne kwestie prawnicze w systemach polskim i amerykańskim z Chaosem i Desertratem;) nudni byliśmy przy tym nieziemsko;) w ogóle zresztą o niczym innym niż Ameryka to ty ze mną nie pogadasz :P
ps. sorki ludziska, muszę się już zwijać stąd na dłużej, spełniając niejako życzenie grzesia. wrócę wieczorem i wtedy też obiecuję info o imprezie.
Więc powiem Panu, że to Pan streszczenie jest kapitalne :-))))))))))), czytałem je i ryczałem ze śmiechu, bo nic nie rozumiałem. W ząb. Inna sprawa, że już prawie na samym początku, przez ten mój śmiech wyłączyłem się zupełnie i siłą bezwładu tylko leciałem po Pana tekście. Dar do streszczania, to Pan ma :-)))))))))) jak mało kto. Niech go Pan nie zmarnuje. Rany boskie :-))))))))), ludzie. Nie, spokojnie, ładnie to Pan opowiedział. Poważnie :-)))))))))))))))))).
Proszę wykasować moje dwa komnetarze. Mam już 1401 albo dwa, prze to Pana streszczenie nie pamiętam :-))))))))
Panie Grzesiu!
Ja mam staroświeckie pomysły. Może trzeba napisać coś naukowego na temat:
"Moje zdolności telepatyczne a teksty niektórych komentarzy np.: "aha, spać możesz ze mną"".
Nie sugeruję p.Venissy jako konsultantki; zagada Pana.
Pozdrawiam!
Pani Marto,
mam nadzieję, że Pani nie obraziłem. Będę zaglądał. Choć robię sobie niedługo dłuższą przerwę. Ale po powrocie zajrzę. Pozdrawiam,
jak zaczniesz taki liczyc jak w komentarzu to pod Płowce wrócimy:)
a streszczenie grzesia?
zblazowana gadka oglądacza Beverly Hills- tam każdej prokurator łapę trzyam - no wiadomo gdzie- przez życzliwośc nie pomnę czy godzi się to w telewizji oglądać, no chyba że ma w ręku Nasz Dziennik lub należy (jeszcze) to LOK- Ligi Obrony Kraju, tak, tak drodzy- bronią i uczą
oczywiście nos wsadziłem ze śmiechu w monitor coby nikt nie widział jak wypada mi (wiem to niesmaczne) kanapka konsumowana w skrytości
zaraz znajde cie na GG.
już po Beverly Hills- pisz ano prawdę, bo Ci nos w monitor wskoczy
max, rozumiem już :)
Marto W. , Bosze, o prawie amerykańskim gadac i z tego co pamiętam prl-owskie dowcipy opowiadać? No cóż, chociaż przed sobotnią imprezą urodzinową się wyśpię w waszym towarzystwie:)
Panie Referencie, streszczenie zaiwera jedno niedopowiedzenie, każdy miłośnik Poszepszyńskich wie, że nie panna tylko panna Inga, narzeczona dziadka jacka, zresztą odtwarzana cudownie przez Krystynę Sienkiewicz, kto chce wiedzieć więcej niech czyta tekst 13 na liście ostatnich tekstów , oczywiście Maryla, co w tytule jest, to nie Maryla salonowa, tylko Poszepszyńska.
Panie Barres, niestety me zdolności i wiedza nikła nie pozwalają mi na poruszanie tak trudnych tematów.
Ustronna, jeszcze zdązymy siebie w dżungli gg odnależć, jest już za póxno, nie jest za późno, bredzę, znikam.
Max, ty tu na ,,beverly hills" nie bruźdź, świętości nie szargać, nie deptać flagi i nie pluc na godło.
+
No i co tam u Pana? O co chodzi z tym winem? (cały czas tu o nim złośliwie wspominają) Bo ja winem jestem zainteresowany :-))))))).
Jak rozumiem, kuniec pewnego etpau, nie kuniec "the end".
Oby!
Ja jestem życlziwą osobą więc złośliwosci po mnie sie nie spodziewaj:). Ale w Twoje przerwy i zrywanie z salonem nie wierzę. Byłam już wielokrotnie świadkiem takich zapowiedzi. Nie kasuj wpisów ani komentarzy.
pewnie już Cię coś zainspirowało i zacząłeś pisac. Idx z krakowiakami i napisz jak było.
pozdrowienia
Rozgryzłem Cię. Ty po prostu za dużo tego winka używasz i pod wpływem impulsów (także chemicznych) różne niemądre deklaracje składasz. Na szczęście nie ostateczne (specyficzne pozdrowienia dla P. Referenta). Czekam na kolejny impuls, który Cię do pisania pobudzi.
Pozdr.
panie referencie, jakie wino, gdzie? Ja tez chcę, ja nic nie wiem.
Sosenka, sam nie wiem jeszcze czego koniec, zobaczy się.
Dorosła, kilka jednak wpisów chyba skasuję, ale sonbbie je wcześniej przekopiuję, jakby ktoś chciał, bo są takie, co mi się wydają zbędne.
Popisowcu, o kolejny złośliwec się pojawił, i to ty, nie spodziewałżem się, jeszcze mnie za lkoholika bierze. jakie za dużo, od 3 dni nic nie piłem(wina)
Nie no, z tym winkiem nie na serio przecież. :) Ale że czasem bredzisz jak Piekarski na mękach o tej impotencji twórczej i o pożegnaniach - Ty, jeden z pozytywnych symboli salonu, dla których tu w ogóle jestem, to fakt niezaprzeczalny. Chciałoby się rzec - porażający i najzupełniej oczywisty. :)
Pozdr.
zapraszam do mnie:) dowiesz się, gdzie i o której się wyśpisz;) btw. napisz mi, kiedy i o której chcesz do mnie przyjechać, czy cię odebrać i zawieźć do domu i takie tam. jak nie chcesz publicznie, daj znać, to się odezwę na gg. pozdr.
Western na 2 leci, a ty tu pitolisz.
I o Armii miałes napisać.
o tutaj:
http://www.yourplanet.name/poland/s24/tecumseh.salon24.pl/
już się nie wywiniesz :-) i widzę Ciebie na zlocie u Smoka Wawelskiego w piątek, bo i ja przybywam, czemu jednak nie zaprzeczam ani nie potwierdzam, bo z wolą Nieba liczyć się też trzeba
Pozdro.
odpiszesz mi na maila?
Pozdro.
już, już, ja dopiero co do domu wróciłam i komentarze mnie dopadły;) super, że będziesz!!!
Wiekszosc ludzi, do ktorej to wiekszosci mam przyjemnosc sie zaliczac, lubi Twoj blog, wiec nie rozumiem takiego powodu jak "nie mam o czym pisac".
Pisz o czymkolwiek. O dupie Maryni na przyklad (jak to sie mowi u mnie w rodzinie), o nieznoscnej lekkosci bytu, o winie ktore sobie saczysz, o piosence ktora Ci sie akurat spodobala, o imprezie salonowej w Krakowie, o ksiazce ktora przeczytales.
Bo w gruncie rzeczy istota Twojego uroku jest nie w tym, o czym piszesz, ale w tym, jaki klimat tworzysz.
I ten klimat to jest bez watpienia, jak napisal kiedys [email protected], jasna strona mocy.
Pzdr.
Trochę rozumiem, bo z tym blogowaniem to same obowiązki,jak z jakimś cholernym ogródkiem.
Od czasu do czasu trzeba wpaść, coś posadzić, coś przyciąć, podlać, wypielić i chwasty powyrywać.
A niektórzy to nawet fontanny i kolorowe gipsowe krasnale stawiają.
Olej to!
Nic nie kasuj!
Miej tu ogród na dziko, w stylu angielskim.
Będzie gdzie wpadać, w krzaczorach pogadać może i jakąś flaszkę obalić.
pzdr
To nie western. To kultowy western. Ja oglądam go po raz czterdziesty drugi i znowu mam wypieki. Najmocniejsze (wchodzą aż na czoło) na najbardziej leniwych scenach. Im leniwsze tym głębiej wbija mnie w fotel. Zaraz na początku, jak zbir w płaszczu złapał muchę w lufę od swojego colta, byłem cucony. Boję się też sceny w łaźni. O..., zaraz się zaczyna.
(A jeszcze nie otworzyłem wina.)
Dobranoc,
Popisowcu, no ja mam podobne zdanie o twoich tekstach, że tu jesteś jednym z najciekawszych blogerów, i tak trzymac, beze mnie salon może być, ale bez Popisowca nigdy:)
Marto W., wredny szantaż, pól tekstu w info poświęciłaś mojej osobie, teraz to już chyba musze przyjechać.
Igła, masz rację, mam złe priorytety, ale nie wytrwałbym do końca w ogladaniu, bo zasypiam już prawie, a ,,Once upon a time in the west" długie, oczywiście znam, i filmowo i muzycznie-arcydzieło
Aadamie i tezeuszu, ciesze się że bedziesz w osobach dwóch, a zaraz sprawdzę ten link.
eMFNie, no cóż, tak bywa, że mnie dopada kryzys pisarski, a nie chce dawać tekstów, które mi się wydają słabe , oczywiście moge pisać, ( tak jak teraz to robię), ale chcę być w miarę zadowolony z efektów i dlatego taka decyzja. A o imprezie pewnie przez to, że będę napiszem, i całe normalnie postanowienie niepisania pójdzie w kąt.
A tak w ogóle to muszę się zająć poza siedzeniem w necie i na salonie czymś innym też.
Yassa, własnie o to chodzi, trochę mnie to już znudziło, zmęczyło, np. nie chce mi się odpowiadac na komentarze, rzadko kiedy czuję, że mam coś do powiedzenia itd.Chyba wolę pozycję obserwatora/recenzenta/krytyka niż twórcy.:)
Panie Referencie, ma pan zwyczajnie rację.
no i widzisz, co to za dopisek- jeszcze nie całkiem???
walczysz dalej o ta setkę?
lejesz nadzieje w niewieście serca- później będa tu płakać w ramie salonu- "ach grzesiu, pisałeś , obiecywałeś że odejdziesz- Venissa- pocieszała na kozetce- a tu taki klops- został...
Ba nowe "obiekta" się pojawiły- i jak tu wracac do niego, no jak?"
a wczora z wieczora Godfather I był- ech ciarki ma do tej pory
Top 5 - dla Ciebie:)
i materiał aby Ci zgodnie z zapowiedzią dokopać a Ty bierzesz nogi za pas.Mogłem to przewidzieć bo tak zawsze jest z ludźmi Michnika.Są tylko silni do wytrysku, przepraszam do wybuchu a następnie totalna kicha.Jesteś typowym przykładem niezlustrowanego michnikoida.Masz rację nic tu po Tobie.
dopisałeś się do dramaturgii salonowego serialu melodramatycznego??
Słucham? Jeden z ciekawszych blogów odchodzi w niebyt?
Grzesiu naprawdę nie musisz ścigać się z Semką, czy Ziemkiewiczem w ,,dzieleniu na czworo" każdej decyzji Kaczyńskiego, czy wypowiedzi Geremka.
Wystarczy żebyś pisał.
poszło zlecenie do wykonawców i jakoś tak wyszło, ja jako naganiacz wychodzi że robię- ale czegóż się nie robi dal dramaturgii zdarzeń...:)
Max, jakie niewieście serca, ty ostatnio odlatujesz, albo ja się głupi robiem, albbo przez ten upał, bo niewiele rozumiem. Ale apropos niewieścihc serc to Ustronna się na mnie znowu obraziła, więc ne ma dla kogo pisać.
Grzegorzu, jeszcze będą dwa teksty, więc może pogadamy, a zresztą zawsze możemy się poprztykać w dyskusjach u innych.
Sajonara, no co ty jaka dramaturgia, raczej nudy.
Tomku, jeszcze będą dwa wpisy, a zresztą nie uciekam całkiem, czytać ciebie będę i mam nadzieję, się kłócić, bo za często się z tobą zgadzałem i mnie to niepokoi:)
Pozdrowienia.
człowiek tu się stara pomóc dociągnąc do setki a tu takie traktowanie...
ale prztyczek dla ciebie.
niby piszesz jakie tam niewiasty biadolące, a tu prosze kawałek o Ustronnej- no prosze, nie wspomnę ile par bielizny damskiej pozbierasz po spotkaniu krakowskim:)
Notkę w swoim blogu poświęciłem Twojej osobie.
w moim nowym wpisie. Ty znawca tematu nie udawaj głupiego. Już ja ci nie wierzę. Do kogo się teraz chcesz przytulić.
ja się na Ciebie przecież obrazić nie potrafię, i Ty to dobrze wiesz :-). Zauważyłam jednak u siebie pewne symptomy, i dla Twojego dobra schodzę ci z drogi ;-).
Pisz, a ja bede dalej czytać z przyjemnością.
Ich küsse dich zährtlich auf die Wange :-)
Papatki
Karolina
Torlinie, to zabrzmiało jakbym już opuszczał ten świat:), notkę poświęconą przeczytałem jednak, jeszcze ostatkiem sił, nim zniknę:)
Sajonara, o następny złośliwiec, a kysz, idźże ty sobie.
Ustronna, jak to brzmi: ,,dla twojego dobra ustępuję ci z drogi", znowu nic nie rozumiem, kurde, dziwne rzeczy.
Krótko.
Bujaj się.
I nie zawracaj głowy porzadnym ludziom.
Kurna Szarik, kot pancerny, włazi mi na klawiaturę.
A Od Jareckich odbiegła kotka - Saly jej dali.
Kurde, a jaka kotka by nie odbiegła, jak by takie durne miano dostała?
A mówiłem Jareckiemu, mówiłem.
;)
a kie odpocnies, to na nowo piknie pisać zacnies.
A mnie w niedziele przy internecie nie bedzie, bo duzo roboty przy owcak sie zapowiado, więc jesce roz na te najblizsom niedziele: syćkiego najpikniejsego z okazji urodzin!!!
Panie Grzesiu,
spieszę żeby wyjaśnić. Jako że ja tak sobie jestem zorientowany w animozjach i wzajemnych emocjach między niktórymi osobami, nie miałem więc oporów, żeby podrobić (nieudolnie) Pana styl na innym blogu (w swoim komentarzu). Po reakcji niektórych czytelników zacząłem się zastanawiać, czy aby nie zostałem potraktowany jako uczestnik w jakimś sporze. Zbaraniałem. Wyjaśniem więc, że nie było żadnych podtekstów, tylko czysta zabawa. Jak chce się Pan na mnie gniewać, to za nieudolność literacką :-). A na przyszłość będę siedział cicho.
Pozdrawiam,
dla Ciebie :-)
Urodziny
Dziś są Twoje urodziny,
Mimo złej pamięci, wiem,
Wybacz, że nie śpiewam "sto lat', ale cóż,
Z moim głosem lepiej nie,
Dziś są Twoje urodziny,
Taki ważny, zwykły dzień,
Może razem pomilczymy parę chwil,
O tym, że nam nie jest źle,
Pomilczymy "na tak",
O nadziejach i łzach,
Aby nasz mały dom,
Miał więcej dobrych stron,
Dziś są Twoje urodziny,
Ktoś zadzwoni, przyjdzie ktoś,
Ale zanim wielki hałas zrobi świat,
Tak zwyczajnie ze mną w ciszy bądź,
Niech Twe życie Cię nie zdradzi,
No bo ludzie"" sama wiesz,
Może razem pomilczymy o tym, by",
Jeśli ma być źle, to trochę źle,
Pomilczymy "na tak"".
Dziś są Twoje urodziny,
O czym milczę? Powiem Ci.
Milczę o tym aby całe życie Twe,
Zawsze tak pachniało jak te bzy,
To milczenie, wiesz,
Moim "sto lat' jest.
Dziś są urodziny
Twe,
Dziś są urodziny
Twe.
(muz. Ryszard Rynkowski, sł. Jacek Cygan)
a tu mozesz sobie posluchac:
http://fata70.wrzuta.pl/audio/3IRdtYZxqb/
Karolina
szkoda, ze nie bedziesz pisac juz.
Dobrze, ze to nie defiitywnie - w sumie w zyciu tylko jedna rzecz jest definitywna... ;-)
Ja w sumie też mam podobne odczucia co do pisanie postow, komentowanie w sumie też. Tylko, ze moja pisanina, to raczej taka bez sensu byla. Ty piszesz za to ciekawie...
No szkoda. Ale Twoja decyzja. Jak będziesz chciał, to coś napiszesz. Zakładam, ze to może być decyzja chwilowego nastroju jak ja to nazywam ;-)
pozdrowienia