Skąd wzięła mi się taka optymistyczna konkluzja? Otóż, nieoceniony Joachim Brudziński, poseł Ziemi Zachodniopomorskiej za klęskę żywiołową , której uległ Szczecin, obwinił Platformę Obywatelską. Oskarżenia takie nie są niczym nowym, bo przez dwa lata rządów Pis Platforma oskarżana była zwyczajowo o gołoledzie, plagę kornika drukarza i parszywienie owiec na Podhalu. Ale nie było niczego o tak potężnej skali.
Donald Tusk dzierży władzę nad żywiołami! Jeżeli podejrzenia wybitnego parlamentarzysty odnoszą się do tej właściwości Premiera, a nie są skwitowaniem barbarzyńskiego czynu zwyczajnego przegryzienia energetycznych kabli, to możemy spać spokojnie.
Nie potrzeba nam żadnej tarczy antyrakietowej, US-Patriotów, i ciężkich dewiz na modernizację armii. Moc nadprzyrodzona Tuska (a kto wie , może i inni platformersi też byli tam czynni?) uchronić nas może skutecznie przed militarnymi zagrożeniami, i dla niechętnych nam nacji stanowić może groźne memento. Powstrzyma Donald topnienie lodowców, zawróci huragany, a kto wie, może i poradzi ziemniaczanej stonce.
Pan Joachim nie przybliżył nam powodów, dla których Premier pognębił Szczecin. Może chodziło o miasto rodzinne trybuna PiS, wybitnie w kręgach rządowych nie lubianego?
Słuszne mogą być obawy, bo jest to przeciwnik o wielkiej sile rażenia. Chociaż można mieć wątpliwości co do kierunku wektora.
(Żarty, żartami, ale coś jest na rzeczy, bo przecież przez cały okres poprzednich rządów koalicyjnych w Szczecinie śniegu w ogóle nie było.)
Ja jestem pod wrażeniem natchnionego wizjonerstwa wyrażonego w owych godnych Demostenesa przemowach i jaśniejącym spojrzeniu.
Z oburzeniem odrzucam też podłe insynuacje, jakoby od czasu wyborów parlamentarnych, na satelickim obliczu Pana Posła Brudzińskiego malowała się coraz większa tęsknota za rozumem!