Muzyczne opowieści: Billie Holiday

Naprawdę nazywała się Eleonora Fagan, zwana także Lady Day, kobieta o pięknym głosie i smutnych oczach.
Piękny tekst o niej kiedyś napisał Boomcha,niestety tekstu nie ma w internecie, a chciałem go wykorzystać i zacytować.
Cóż trzeba sobie radzić bez tego.

Billie Holiday urodziła się w 1915 roku, zmarła w 1959.
Jej życie eufemistycznie mówiąc lekkie nie było, pochodziła z rozbitej rodziny, jej matka została została wyrzucona z domu, gdy miała 13 lat i była w ciąży z Billie.
Sama Billie Holiday została zgwałcona w wieku 10 lat i drugi raz w wieku 14, po jakimś czasie wylądowała na ulicy, później zaczęła śpiewać w nocnych klubach.
Jak śpiewała, podobno potrafiła słuchaczy wzruszać do łez.
W sumie nietrudno w to uwierzyć.

Zacznijmy więc od tego:

Jedna z najpiękniejszych piosenek wszech czasów, piosenka z przesłaniem antyrasistowskim.
Dreszcze przechodzą jak się tego słucha, szczególnie jak się wie o czym wokalistka śpiewa.
Przejmujące.
Napisałem kiedyś tekst, po angielsku o Martinie Luther Kingu, gdzie ważnym składnikiem była ta piosenka i w ogóle osoba Billie.
Przytoczyłbym, ale językowo pewnie będzie źle brzmiało, więc idźmy dalej.

Najsmutniejsza piosenka świata?
Piosenka samobójców i do samobójstwa inspirująca?
Podobno tak, w wykonaniu naszej bohaterki jest naprawdę gloomy

Życie Billie Holiday też bywało w większości gloomy, wypełnione alkoholem, narkotykami, z których się nie wyzwoliła, nieudanymi związkami, nawet proces sądowy o posiadanie narkotyków miała i do aresztu trafiła.
Pewnie gdyby urodziła się tak 25 lat później, byłaby ikoną lat 60-tych, no cóż Janis by miała konkurencję:)

Dobra, dobra, ale nie będę tu pisał pierdółek z dziedziny zwanej gdybologią, tylko posłuchajmy coś jeszcze.

Ktoś wspominał coś o Janis Joplin?
No to już wiemy co będzie:)

A teraz tytuł odzwierciedla coś, co jest nieodłącznym składnikiem życia nie tylko tych wielkich, nie tylko artystów, grafomanów też:)

Posłuchajmy coś żywszego, bo jak nic, po takim smętnym wpisie będą ofiary w ludziach:)
Piosenka, która bardzo mi się dobrze kojarzy, bo w filmie Woody Allena “Anything Else” przygrywa:

I ta też w tym filmie się pojawia;

A na zakończenie musi być to:

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

Torlinie nie krzycz,

wklejam coś, co mi się mocno skojarzyło


Pino, spoko Torlin śpi na razie pewnie:)

bo on to tzw. skowronek czy inny ranny ptaszek i po nocach po blogach się nie szlaja ja te wszystkie nocne marki, więc bezpiecznie można wrzucać:)


Na razie to wszystko,

pięć gwiazdek, co nie ma sensu, powinny być cztery i wężyk…


Pino, nic nie ma sensu

nie tylko gwiazdki:)

Pozdro.


Pino & Grześ

Wszystko ma sens. Tylko trzeba do tego wszystko dopasować klucz, obrać metodę a przestanie istnieć to nic nie ma sensu.

Grzesiu.
Twój wpis koreluje niejako z wpisem Pino o tych ch.. pedofilach.
Podałeś dosłowny przykład skrzywdzonego dziecka, które jakoś się poukładało z tym życiem. Teraz słucham, proszę nie przeszkadzać mi :)
__________________________________________
mnie już nic nie przeraża tak bardzo
wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka.


Posłuchałem

kawałeczek pierwszej i drugiej
zatrzymałem się na trzeciej – leci.
Nie mam ostatnio nastroju na smętne rozmowy o życiu
Tyle jest tego bólu w okół, że aż się przelewa przez wały ludzkiej (mojej na pewno) wrażliwości.

Ach, to youtubki.
Zapewne już w niedalekiej przyszłości będą nas wyłączać lub ograniczać dostęp do internetowej sieci za: nielegalne pobieranie,
naruszanie praw autorskich,
itp., itd.,

Tylko dostępne będą strony dla pedofilów i innych zboczeńców.
__________________________________________
mnie już nic nie przeraża tak bardzo
wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka.


O przepraszam,

ja mam sens życia na miarę swoich możliwości i nie jest to moje ostatnie słowo :)

Z takich ćpunów ciężko doświadczonych, to jeszcze Edith (urodzona w burdelu) mi się skojarzyła, ale za często to słyszę na żywo, więc nie będę wklejać.


Marku, w jakis sposób poukładała,

w jakiś nie, no i bo życie wypełnione nałogiem alkoholowym i narkotykowym to takie sobie chyba być musi.

Ale sztuka zostaje i jest dla innych ważna, więc z ego punktu widzenia Billie Holiday niewątpliwie sukces odniosła.

Co do smętnych rozmów o życiu, no cóż, piosenki i sposób śpiewania zbyt wesołe nie są.

Ale obiecuję teraz napisać dwa pozytywne teksty:), jeden o kinie a jeden o banerku po prawej.


Pino,

z tym sensem to ja troche prowokacyjnie, pewnie że jest tylko dla każdego inny i nie każdy go znajduje w tym samym miejscu/czasie.
Niektórzy potrzebują więcej czasu a i tak im nie wychodzi:)

pzdr


Hehe,


O uwielbiam ten tekst

:)


Od Serwera TXT

albo tu:


O, podziękowania dla Maszyny

@all, proszę klikać w któryś z obrazków, tam jest dużo lepszy tekst, który mnie dawnoi temu zauroczył.

Pozdrówka.


re: Muzyczne opowieści: Billie Holiday

Rozszyfrowałeś mnie Grzesiu, ja rzeczywiście nawet gdybym nie spał o tej godzinie, to bym i tak nie istniał. Ja się czuję o 11 wieczorem tak jak Wy o siódmej rano. A ja o siódmej rano czuję się tak jak Wy o 11 wieczorem.
Pino, akurat ta piosenka znakomicie pasuje do tekstu, tak i piosenki Edith Piaf. Ale dawno nie słyszałem Brela i mi o wiele bardziej podoba się interpretacja Michała Bajora, jest o wiele lepsza i dynamiczniejsza. Przekopałem Internet, ale jej do odsłuchania nie znalazłem.
Jeżeli chodzi o BH, to mam chyba z 15 płyt jej w najrozmaitszych konfiguracjach.
Ps. mam kłopot z pierwszym utworem, u mnie jest “biała ściana”.


Pierwszy to "strange fruit" jest,

jak nie działa, to spróbuj na youtube poszukać, może inny filmik zadziała.

A Edith Piaf to ja uwielbiam to:

acz nie tylko, jeszcze kilka w tym słynne “Je ne regrette rien” czy jakoś tak:)

pzdr


Torlinie,

ja potrafię o 7am czuć się znakomicie, a o 11pm dawno spać :) Jestem ciekawym przypadkiem bez ustalonego biorytmu. Zresztą zerknij sobie, jak chcesz, na mój duński tekst.

Ooo, kocham Bajora w tym kawałku :) Proszę Cię uprzejmie:


To ja

Po pierwsze bardzo chciałem podziękować Pino za Bajora. Ja wpisywałem “Jeff” i dlatego nie mogłem znaleźć. Muszę przyznać, że jest wspaniały. A może tak Grzesiu raz wpis o Bajorze, miał kilka utworów na najwyższym poziomie interpretacyjnym.
Czy chodziło Grzesiu o tę piosenkę:
http://www.youtube.com/watch?v=M5gpBncR8zI


Torlinie, na Bajorze się nie znam,

znaczy na jego muzyce, niby to żadna różnica, bo na muzyce Billie Holiday też się nie znam, ale jakoś nie czuję się kompetentny do pisania o jego piosenkach.

Ale może kto inny kiedy napisze?

Tak o te piosenkę chodzi, o non na początku zapomniałem.


Ja mogę,

kiedyś przez całą gierkówkę się śpiewało :P


A proszę bardzo

pisz:)

Pozdro.


To co ma być najpierw,

Bajor czy gotowanie


Ja zamawiam jedzonko najpierw,

zawsze byłem prosty chopak i potrzeby materialne/fizyczne górują u mnie nad duchowymi:)

pzdr


Dobra :P

klyent nasz pan


____________________________

__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Docent,

recydywa? ;)


ale o so chozi?

__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Nic nic,

przemknęło mi, co by znowu zrobić zusammen grad jutubków


aaaa

tylko jakoś nie mam natchnienia dziś :)

__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Może i lepiej,

Torlin się nie wkurzy


Doc nie ma weny,

to ja się włączę:)

Znaczy dwa utworki o których pisał Boomcha (link do tekstu świetnego w obrazku wrzuconym przez Maszynę TXT)

http://www.youtube.com/watch?v=k0s-S5bLMz0


Nr 1 Bajora

“Jef” Bajora na mojej prywatnej liście przebojów zajmuje nr 2, pierwszą pozycją zajmuje bezapelacyjnie drugie pod względem wielkości miasto w Birmie
Ps. Tekst nie jest absolutnie dla młodych dziewcząt, Wydział Cenzury Obyczajowej przestrzega przed wsłuchiwaniem się zbyt dokładnym w tekst. A najlepiej w ogóle nie otwierać tego linku
http://www.youtube.com/watch?v=95RYTFFG0PQ


Wielkie rzeczy


____________________________

__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


___________________________


__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Docent!

Dzięki. Oi! to zawsze. Nawet jeśli trudno się dopatrzeć związku z Billie…


he he he

a ten kawałek zawsze działa na mje pozytywnie

__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Jakże prawdziwy tytuł

edit: Bad Manners i Toasters! Rządzisz :)


Subskrybuj zawartość