Nie proszę o zamknięcie bloga...

W ogóle o nic was nie proszę
Se pójdę wiarę nieść wśród pogan
Albo sprzedawać im kalosze

Igiełko słodki, ja nie Bruner,
Nie ze mną przecież te numery
Niech Cię popieści dziś mindrunner
Dwa dodać dwa to będzie cztery

Nie wierzę w spiski wszechświatowe,
Smaruję zęby swe fluorem
Możecie skrócić mnie o głowę
I spokój mieć z prowokatorem

Mnie nie żal będzie, nie licz na to,
Nikomu nie żal pięknych kobiet
Może i razom nas bahato,
Lecz wolę na to gwizdać sobie

Raz już odeszłam, bez hałasu,
Powtórka prosta jest dla mua.
Nie traćcie na mnie więcej czasu
K’ przeznaczeniu będę szła.

Pino MC

***

W odpowiedzi, w odpowiedzi, paragraf, średnik, punkt

Bardzo wszystkim dziękuję za miłe komentarze. Pani Agawie dodatkowo za jakże przyjazną recenzję mojego wyglądu ;-) Przykro mi, że tak wyszło.

Ale jestem aroganckim sukinsynem, cenię się bardzo wysoko, mam wrażliwe ego niemalże jak Jacek Jarecki, i świetnie się czuję z tym wszystkim. Komu się nie podoba, zawsze może spierdalać na szczaw, albo skoczyć, jak Małysz, na pocztę.

Do złych stron mojego paskudnego charakteru należy także alergiczna reakcja na wszelkie rozkazy i niegrzeczne polecenia. Zawsze tak miałam, moja matka twierdzi, że taka się już urodziłam.

Igła, jeśli sądziłeś, że ja przejdę do porządku dziennego nad tekstem – zdradzam tajemnicę korespondencji – “wywal to”, najwyraźniej wcale się nie znamy. I nie mam do Ciebie żadnych pretensji, wbrew pozorom, natomiast wkurwiłeś mnie tym, stary, nieprzytomnie. Żeby uczynić sytuację jeszcze bardziej idiotyczną, bażant się z bezdebitem zapoznał i żadnych obaw nie wyraził, inkryminowanego zdania nie zakwestionował.

Kiedy piszę tekst, do kurwy nędzy, to każde zdanie się liczy, nie będzie przychodziła żadna Igiełka i wykłuwała mi pauz, ani przerabiała połówek na ćwiartki. Jak spróbuje, to oberwie. Kluczem wiolinowym prosto w gupi łeb.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

A tobie co znowu?

I don’t understand jak zwykle.

A poza tym zmęczony jestem i nie chce mi sie niczego rozumieć.

A odchodzenia zabrania się pod groźbą:), jeszcze nie wiem jaką, ale się zabrania.

W końcu spotkanie lubelskie masz zorganizować, no;)


Panie Grzesiu,

spotkanie mogę zorganizować. Przecież jestem też człowiekiem, nie tylko avatarem.


NO jeszcze mi na pan mówi

odbiło dziewczynie zupełnie:)

Co to się, panie, z tymi młodymi porobiło


Pino

Skasowalas poprzedni wpis?
O co chodzi?


sniff sniff

Widać nie tylko mnie zgnuśnienie
Ogarnia kiedy śniegu kupa
A życie jak na jawie śnienie
I generalnie wszystko dupa

=moje nudne i banalne foty=


Agawo, przecież jkest poprzedni wpis Pino,

nawet na jedynce wisi “Krótki wpis o zabijaniu”.

pzdr


przynajmniej ma gdzie pójść

w Lublinie koło Poczty Głównej bomba zabiła Józefa Czechowicza…

=moje nudne i banalne foty=


Kiedy poszedł do fryzjera!

Widziałam, oglądałam… może jednak nie będę ścinać swoich herów


nie ścinaj

zrób se dready

=moje nudne i banalne foty=


E tam,

dredy wyglądają ładnie tylko na ciemnych.


Nie odchodź!

Pino ulubiona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bum!
Wspólny blog I & J


Don't go away:)

If you go away:)

Stay with us:)


Y co jeszcze?

Tylko taki kąt
Mały kąt mi wskaż
Gdzie twój słychać śmiech
Widać twoją twarz

Chcę, gdy słońca krąg
Wzejdzie – być co dnia
Cieniem twoich rąk
Cieniem twego psa


Y nic, Pino droga:)

pustka i nicość, marazm i stagnacja.

To co zawsze znaczy:)

pzdr


Taka sobie rymowanka...

Ty w jakimś kącie? To jakiś żart?
A laurów cień na Twojej skroni?
Ujeżdżasz “Szał” – jest tego wart
Lecz z batem w jeźdźca dłoni.


Wypierdalaj


Jak sobie Pani życzy...

Dziękuję za dobre słowo.

Dobranoc.


Nie znam się,

ale wobec twojej tożsamości istnieją silne podejrzenia. Przepraszać nie będę, jestem skurwielem, jak powszechnie wiadomo. :P


Wszystko co dotąd wiadomo

to, to, że nie wiadomo jak wielka jest niewiadoma
Ty Pino potrafisz kochać, prawie tak jak zabijać ;)
Trzymaj się źdźbła nadziei na ostatnim zakręcie
kiedy musisz iść bo woła cię to COŚ idź nie wahaj się
przy rudym psie tam za ósmym wymysłem natrafisz na lustro
nie powie ci prawdy, ta nie istnieje przecież
Piątka na drogę i drugą podaję na tu i teraz


Pino

Czemu zatem skasowalas ten tekst?


Tekstowisko

to podobno portal bez cenzury i adminow:)


Pani Agawo,

dlatego, że nie interesuje mnie cenzurowanie, ani kastracja. Albo niech żyje nieprzycięte, jak angielski żagwin, albo tasakiem bez łeb, półśrodki są dla mięczaków.


Tak rzecze Regulamin

Admini opiekujący się TXT nie usuwają żadnych tekstów ani żadnych komentarzy. Jedynie blogerzy mają prawo usuwać dowolne komentarze pod własnymi tekstami’

(edit)
Odpowiedzialność
5. Każdy Użytkownik Portalu publikuje swoje teksty i komentarze wyłącznie na własną odpowiedzialność. Portal nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników na łamach Portalu i jego serwisów zależnych.

Nie zauwazylam, aby Twoj tekst naruszal jakiekolwiek z wymienionych w regulaminie ograniczen.


Toteż nie usunięto,

natomiast z użyciem trybu rozkazującego usunąć przykazano.

Pewnie liczono, że jeszcze się ucieszę?


Jaki motyw rozkazu?

Jakiego wybryku dopuscilas sie Pino?


Żadnego

i to jest właśnie najpiękniejsze!

Jak ginąć, to za niewinność... uwielbiam robić z igły grabie, choć rzadko się obrażam, i dobrze, bo cholernie ciężko mnie przeprosić potem. Zresztą nie przewiduję.

“och, jak ja pięknie umiem robić z siebie ofiarę, jeśli dać mi szansę” – że zacytuję przewrotnie…


hmm

Ja to Cię Pino czasami nie rozumiem.
Ale popatrzeć na Twe objawy bytności blogowej lubię ;-)

A ten tekst, to mogłabyś wrzucić, bo mnie ciekawość trochę męczy…
Ale ja wścibski z natury jestem.
Choć wyniki swojego wścibstwa z reguły dla siebie zostawiam ;-)

A tak w ogóle, to z początku miałem głupią myśl, że to przeze mnie, znaczy przylazłem tu akurat wczoraj, chwilę z tobą pogadałem, a ty potem sobie idziesz.
Nie podobała i podobała jednocześnie mi się ta koincydencja… ;-)

pozdrowienia


Persono Non Grata,

ależ oczywiście, że mnie nie rozumiesz. Dbam o to starannie, żeby wielu ludzi mnie nie rozumiało i wcale nie potrzebuję do tego avatarów skomplikowanych i z podwójnym przebiciem. Nigdy nie kłamię, nigdy nie oszukuję, a i tak podejrzewam, że wiele osób ma jakąś zupełnie absurdalną wizję mua, ponieważ w realu jest dokładnie tak samo.

Bażant zarzuca mi wchodzenie w rolę. Albo się nie zgadzam, albo mogę co najwyżej przyznać, że owszem, ale na nieświadomce.

podaj maila


Pino

Ja napisałem, że czasami, bo tak jest czasami ;-).
A ogólnie to bym nie dramatyzował – nie jest tak źle…

Choć czasami brak znajomości kontekstu przeszkadza w poznaniu tego co w kimś piszczy… No ale nic na siłę ;-)

A tłumaczenie zachowania ludzi wchodzeniem w rolę jakoś do mnie nie przemawia. To ogólnie jest stan permanentnej gry, więc ciągle coś tam się odgrywa i takie gadanie nic nie wnosi do wytłumaczenia czegokolwiek.

Ale to takie moje okołopołudniowe luźne sojarzenia ;-)

A mój mail jest taki: jacekkam [at] gmail [dot] com

pozdrowienia


Ja nie dramatyzuję,

znowu zły odczyt, ja mam teraz knurd, jak po klatchiańskiej kawie.

Wiesz, że nic za darmo, nic za grosze, oczywista?

Zaraz sformułuję via mail bardzo niemoralną propozycję.


Skomplikowana sprawa

Regulamin jest piekny i dobry jak twierdza niektorzy.
Twoj tekst nie mogl naruszyc tak wspaniale sformulowanego regulaminu.

Nie spodobal sie natomiast Panu Igle:(
I tu jest dramat, bo to nie miesci sie w zadnych sformalizowanych zasadach gry.


Ja tam nie wiem :)

Nie czytuję regulaminów, ani instrukcji obsługi. Z pewnością jest piękny i dobry (uwielbiam to sformułowanie, Referent to jednak ma talent. I ego. Czy to zawsze tak występuje zusammen?)

Igiełka to zrobił wszystko z troski, dlatego zaznaczyłam, że choć jestem wkurwiona, to nie mam pretensji – różnica jest istotna, wbrew pozorom.

Tyle, że nie skumał chyba w swym kozackim umie, że ja prędzej się pochlastam, niż wyrządzę bażantowi jakąś przykrość.


Igla i Pino, Duel Very Cruel ?

Szpotanski trzy lata siedzial za Opere „Cisi i gęgacze”.

Uzasadnienie wyroku:
„reakcyjny paszkwil, ziejący sadystycznym jadem nienawiści do naszej partii i do organów władzy państwowej”, zawierający ponadto „pornograficzne obrzydliwości, na jakie może się zdobyć tylko człowiek tkwiący w zgniliźnie rynsztoka, człowiek o moralności alfonsa”.

Cenzura Igly to pestka..


Lubię Szpota :)

Straszny pijak to był... To też często się łączy z ego i talentem.

“Straszny miał dzień towarzysz Szmaciak.
Ach, wprost odchodził od rozumu,
kiedy uciekać musiał w gaciach
ścigany wyzwiskami tłumu.
Zewsząd sypały się kamienie,
boleśnie bijąc go w siedzenie.
Na szczęście było —jak już wiecie —
tajemne przejście w komitecie.
Jeszcze ze strachu nie ochłonął,
a za nim już komitet płonął”


he he

No cóż – możemy przenegocjować Twoją propozycję.
W tym momencie jest ona nie do przyjęcia :-)

A co do odczytów to trudno – czasami za szybko i nieuwaznie czytam i wtedy jakieś rzeczy mi się same dopowiadają.
Ale obiecuję poprawę ;-)

pzdr


Szpot jest wporzo

Gdzie jest Pan Referent?
Perfidnie chce go przywolac cytujac bez przerwy:)

‘Tyle, że nie skumał chyba w swym kozackim umie, że ja prędzej się pochlastam, niż wyrządzę bażantowi jakąś przykrość.’

Co Bazant ma z tym wspolnego? Gubie sie w tych waszych zawiklanych relacjach:)


Nie dziwię się :)

Kolska, no i Żytnia, Żytnia, no i Kolska…

Koło Kolskiej miałam podstawówkę, koło Żytniej mieszka Zuz, najlepszy był jeden pijaczek raz w tramwaju… “A kiedy będzie przystanek Wyborowa?”


To lubię, rzekła, to lubię…

Potrzebny tasak?


"To lubię"

2 klasa gimnazjum. Reżyser Pino MC, scenografia Zuz, scenariusz – te dwie wariatki, napisany jak zwykle, na lekcjach matematyki i tradycyjnie pochlapany krwią (przy pierwszej sztuce rękopis zabrudził się przypadkiem, później to już sobie za każdym razem musiałam palec rozciąć, tak dla funu).

Synkretyzm gatunkowy jak zwykle, w roli Mickiewicza młody Hołdys, w roli złej kobiety Natalia, wynurzająca się efektownie z brodzika (wcześniej oddychała przez rurkę). Połowy tekstu zapomniała, ale i tak to było absolutnie cudne. Na końcu zespół zrobił to, na co mu wcześniej pozwoliłam – że jak sztuka odniesie sukces, to mogą mnie za ręce i nogi, do tego brodzika wrzucić :)

I czemu ja nie poszłam na PWST?


-->Pino

A co tu się dzieje? Chwilę mnie nie było i już przestało być nudno. Proszę o zdefiniowanie pojęć: “bażant”, “poczta” i jeszcze kilku innych, bo mało rozumiem ;)

Pozdrowienia,
referent

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Proszę:

Bażanty czarne – występują w liczbie sztuk dwa, jeden jest buddyjski, a drugi protestancki under construction.

Poczta – gdzie jest yassa, ja nie umiem tak cudnie, jak on… Portal dla tetryków, staruszków w różnym wieku, którzy wyemigrowali z naszego wporzo grona, by dostojnie jeść przez bibułkę bułkę z szynką i gwarzyć rozkosznie przy zasuniętych roletach.

Mam nadzieję, że pomogłam :)

Pozdrawiam


Ciężkie życie, rzekł soliter

Wyglądając z czterech liter.
Po co mam tu siedzieć w dupie?
Wyjdę na świat i coś kupię!
Wyszedł – patrzy: Wszędzie równo,
I tu gówno, i tam gówno…


-->Pino

Teraz wszystko jasne. Słowem… jest git u nas na TXT?

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Tak twierdzi yassa,

ja te jego frazy to sobie czasem jako opisy na gg wrzucam.

Mamy własnego kucharza, gabinet terapeutyczny, bażanty, lecące żurawie, pancernik światła purpurowy, poetów, geodetów… Nie jest źle!

Jotesz – tobie co?


Pino,

Pino

Poczta – Portal dla tetryków, staruszków w różnym wieku, którzy wyemigrowali z naszego wporzo grona, by dostojnie jeść przez bibułkę bułkę z szynką i gwarzyć rozkosznie przy zasuniętych roletach.

Plączesz się w zeznanich.
Tetryków? staruszków w różnym wieku?
A wczoraj byłąm dzieckiem!
Zdecyduj się na coć, bo ja się gubię.

:P


O rany, poprawiałam komentarz,

a Maszyna zwariowała i go zdublowała. Pino, usuń to, co powyżej i to teraz (a zostaw to, co pośrodku), bo ja nie mam guziczka “usuń”.
Ufam, że Ty masz.


Pino

Co tu się dzieje?? Bo jak zdejmę pasa i przyrżnę w d…!
;)


Pino, a mogę się dowiedzieć o jakim tekście ty rozmawiasz z Agaw

i jaki tekst ty skasowałaś?

Czy wy o komentarzu jakimś gadacie?

Bo nic nie rozumiem, no.


Mida,

wszystko się zgadza, Ty jesteś to słodkie dziecko w bujanym fotelu, na kolankach :P

Dymitrze – o, jeszcze czego się zachciewa. Beczka stoi, ciągłość mojego blogbytu zachowana.

Grzesiu, skasowałam tekst o schizofrenii, bo Igła na mnie nakrzyczał.


Mido,

a tak w ogóle można być mentalnym starcem:) i staruszkiem.

Ja nieraz czuję się starcem,a le takim wrednym, zgryźliwym, mało kulturalnym, który lubi pić i przeklinać:) i na Pocztę do towarzystwa (nad)kulturalnych nie pasuje:)

A tak w ogóle cuś mi miałaś(nomen omen) na poczt ę wysłać, jakiś tekst i co?

Jak cuś to jutro po południu/wieczorkiem jestem wolny, mogę poczytać:)

pzdr


A to jakiś nowy tekst był?

czemu ja go nie widziałem?

Kurde, opuszczam się w śledzeniu życia TXT:), widzę:)


Mogę Ci posłać

na trzy dziesięć, z osobistym autografem.


a nie wystarczy na mail?

:)

Autografu nie chcę, he, he:)


No już w sumie masz :P

Okej, w ogóle wszyscy mnie o niego proszą... Tu podziemia, spiski w beczce konspiracyjnej, a tu jeszcze bibuła i drugi obieg tekstów w ramach TXT :D

I kto powiedział, że ustępujemy w czymkolwiek podpiwniczonemu salonowi? :)


Pino

To i ja poproszę na priva ten prohibit:))


P.S.

A propos opisu po prawej, winnym cpunem a właściwie narkomanem wina to był E.T.A. Hoffmann.

A tak w ogóle przeczytałem ten tekst, nic złego w nim nie widzę, acz zmęcozny jestem i po łebkach go potraktowałem i słabo czaję.

A w ogóle piłem dziś campari:) z martini i z sokiem grapefruitowym, dobra rzecz całkiem:)

pzdr i znikam do pracy , znaczy zajęcia trza przygotować na jutro, no.


Pino

po prostu wrzuć jeszcze raz tę notkę. co w niej było nie teges?

=moje nudne i banalne foty=


No właśnie:)

no.

Zresztą jak chcesz, no.


a w ogóle to

zgred na Ciebie nakrzyczał, a Ty jak słit little sikstin – bum notkę do kosza. tak się nie robi. to niecharakterne, legionistka jesteś... no.

=moje nudne i banalne foty=


Chcę być tatuażem na twojej skórze, jestem winnym ćpunem...

Dymitrze, na priva się nie da, to są ponad trzy strony w wordzie :) Podaj maila… A w ogóle, co to ma kurna ma być?! Jak prohibit, to powinniście pisać coś w stylu “zamawiam dwadzieścia kilo śliwek… tylko nie takim drobnym drukiem jak poprzednio, bo już mi oczy wysiadały”.


Ja niecharakterna?!

Ja popełniłam manifestacyjne samobójstwo. W celach pedagogicznych. Następnie zaszyłam się w beczce.

Ech, dzieciaki jesteście, a nie prawilna blogerka :P


Pino, Dziewczyno Szalona

masz rację – dzieciaki :)


Och, mój Boże!

Stopczyk, Ty łosiu popieprzony!

Mój grzech, nie umiem odmawiać kolegom.

Proszę, kurwa!


dziękuję

idę czytać fantastyczną książkę “TCP/IP. Księga eksperta”

=moje nudne i banalne foty=


Docent,

o wiele lepsze wyniki daje “TCP/IP dla opornych”...


Pino, kurwa, jak nie klnę często:

co Ty do kurwy nędzy wyprawiasz???!!!!

Dziewczyno, przecież Ty maasz jaja!!!!

To ja z psychiatrówka się przwie już zupełnie wyautowałam, bo tu jest mój dom, a dom ludzie, do cholery, tworzą, a nie igły, kurwa mać!!!!

Wiem, jestem do dupy blogerką, naiwną jak skurwysyn, pojęcia nie mam o polityce, nie piłam Jagerka, dawno blantów nie paliła, umiem pisać tylko o mężu albo o dziecku i nic tu nie wnoszę, bo kura domowa jestem…

Ale, pinolku Drogi, ja Cię kocham blogersko!!!

Jesteś mądra dziewczyna i uczysz życia podstarzałą babkę, która jeszcze dzięki temu pragnienia jakieś ma i marzyć sobie przypomniała…
A i cele stawia…

Dziewczyno, nie wem o co chodzi z tym Igłą, pewnie Cię ukłuł, jak to on i jest dumny z tego, ale wal to, kurwa, wal!!!!
Teraz gonię do pracy, będę dziś późnym wieczorem…


Rotfl,

co za piękny kontrast z moją wymianą maili z jednym panem, co do którego powątpiewam, czy on w ogóle posiada jakąś płeć. Ale nawet dziecko ma, o zgrozo, no chyba, że to sąsiada…

Znaczy chciałam napisać (co trochę smutne), że kobiety stały się już w tych czasach bezapelacyjnie silniejszą częścią świata.

Jak czytam te kurwy nędze Twoje, to się uśmiecham, Dorciu.

Ad meritum: na TXT mamy trzy główne rozrywki, które są esencją i solą tego forum:

1) nabijanie, połączone z rozmywaniem

2) naparzanka

3) porządny foch z przytupem, im bardziej znany bloger go wykonuje, tym zabawniej (wyjątek – Jarecki, bo to już się stało nudne, niczym Moda na Sukces)

W przypadku punktu trzeciego, po dramatycznej zapowiedzi odejścia, delikwent zaszywa się w beczce. Oto ona:

http://tekstowisko.com/pino/60982.html

zapraszam serdecznie


merlocie

nie no, kurde, dzięki… dzięki he he he :P wiem, że jestem oporny. a przy okazji nie chce mi sie zgłębiać czegoś co mi sie przyda w stopniu niewielkim, o ile w ogóle

pzdr

=moje nudne i banalne foty=


delikwent zaszywa się w beczce

co można roboczo nazwać “strzelić Diogenesa”

=moje nudne i banalne foty=


Chwilowo to zaraz strzeli mnie

kurwica :) Ale to dobrze w sumie… Od razu człowiek ma więcej adrenaliny.


nienawidzę adrenaliny

mam po niej kaca

=moje nudne i banalne foty=


Zależy od dawki

i kanalizacji.


Panie Referencie,

dobrze Pana widzieć.
Spróbuję krótko wyjaśnić kwestie Pana interesujące. Tak cudnie, jak to tylko ja potrafię.:)

Pisałem już wcześniej, że akcja “bażant” to prowokacyjna uzurpacja drobiu grzebiącego.

Tego o buddyjskiej łagodności i wrażliwości, który po doznanej iluminacji wyzwolenia(nirwana) stał się bezwzględnym mścicielem ninja.

I tego, który, razu pewnego, zakrztusiwszy się koralikiem różańca, stwierdził :
Dość już tego, kurna! Doigraliście się!
Od tej chwili to ja jestem protestant under construktion, więc możecie mnie tylko cmoknąć w kuper!

Co tu więcej pisać?
Nieudolność tej intrygi dostrzec można było nawet nieuzbrojonym okiem.

Jak bowiem wiadomo, prawdziwy BAŻANT trzyma się swej firmy.
Zwłaszcza, jeśli jest to firma szacowna, bogata w doświadczenia, z ponad dwu-tysiącletnią tradycją.
A nie kręci się w kółko w poszukiwaniu NIEWIADOMOCZEGO.
Nawet wówczas gdy czasami pod dziób trafić mu się może jakiś wyjątkowy łakoć.

Zaś poczta (w sieci), to jakieś nieporozumienie, dysonans, dziwactwo oraz bzik.
Taki całkowicie odleciany fioł.
Coś jak Benedetto z jointem, obijający się w pogo na rzymskim koncercie Bad Religion.

Zapracowany, z zaśnieżonej stolicy, Pana – pozdrawiam serdecznie, zaś Pino ściskam gorąco; nie daj się! O nic nie proś!

Ps.
Pozdrowienia mają naprowadzić na trop co dociekliwszych:
Achaaa…tak jak przypuszczaliśmy: yassa to cieć jest!:)


Kocham cię,

w końcu sama wyglądam jak siódme dziecko stróża. :)

Muszę zrobić indyka, zwabić jakąś kobietę na obiad i namówić, żeby mi poprzyszywała guziczki do koszuli.

Zgadzam się w pełni, co do nieudolności intrygi. I jestem rozdarta, i wcale nie chcę, dlaczego moja pomarańcza zaczęła wyglądać jak grejpfrut?!

Ja, co tak kocham barok, Błażeja Pascala, obrazy Caravaggia (z jego kochankiem w roli św. Mateusza, czy tam kogoś), jezuicką obłudę, wyprawy krzyżowe, Świętą Inkwizycję, klasztor nad Wigrami i Memento Mori…

Teraz zostanę, o zgrozo, baptystką. Jak to w ogóle brzmi, czy to wygląda poważnie?! Nawet mandat w metrze wyłapałam, jadąc do tego zboru. Tak w ramach ostrzegawczego pioruna.

Ale to nie moja wina. Katolicyzm umarł, on jest martwy, stary.

Jeden Bóg, jedna Wiara, jeden Chrzest.

kreślę się ekumenicznym pururu


-->Yassa

Niestety, dalej nic nie rozumiem. Jestem co prawda mocno utyrany, bo cały dzień siedziałem w sądzie i mocno się zradykalizowałem jeśli chodzi o potrzebę lustracji i dekomunizacji (co na marginesie), stąd mogę słabiej jarzyć. Jestem za to w stanie uwierzyć na słowo, że potwierdza się reguła o szemranym towarzystwie, które trzeba obchodzić szerokim łukiem albo z miejsca prać po ryju. Pino również pozdrawiam, trzym się i nie ustępuj dziadom. Cześć,

referent

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie,

również pozdrawiam, życzę siły w pięściach. :)

Yassa, coś Ty narobił, mów jakoś bardziej zrozumiale, no.


Ale się narobiło

aż miło
Yassa rozszyfrował COŚ
Referent wkurzony
Ja mam ubaw po …
Trzymajcie się Czcigodni


Panie Referencie,

jako składnik owego szemranego towarzycha dziadów uprzejmie nadstawiam ryja, ale uprzedzam, że to tylko podpucha…


Pino, ten wierszyk zdał się mi pasujący do sytuacji...

Mogę też inny:

Gdy srogo
lew ogo-
nem rusza
na krzaku
podskaku-
je dusza.

To napisał Soter Rozbicki w XIX w. Zwany był królem grafomanów…

Pozdrowienia i powodzenia
: )


-->Merlot

Nie wzywałem cię, ale skoro już jesteś, to tylko ci przypomnę, że ja tak średnio zaprzątam sobie wami głowę, o czym cię już kilka razy, moim zdaniem jasno, informowałem. Jest więc też oczywiste co sądzę o blogerze Merlocie i jego kamandzie, gdzie nawet dzieci mają już te wszystkie pierdzielskie nawyki i zmanierowane odzywki. Uważam że to jest gorsze niż przygoda w sekcie, a drenaż mózgu powoduje, że okres samodzielnego myślenia musi im się przesunąć na czasy późnej starości, kiedy jest już na wiele rzeczy za późno (jak sądzę). Biedactwa…

Moja informacja o ww. sprawach sama w sobie nie jest istotna, ale służy temu, żebyś nie czarował mnie na blogach słowami. Bo po co? A Ty jednak, z uporem maniaka…

Teraz na temat. Co do brania w ryj, to chyba jednak nikt nie chce cię tu pobić. Ja o niczym takim nie wiem. Po co by zresztą miał? Że źle gotujesz? Że nieumiejętnie “rozprowadzasz” (!) kolegów i byłych kolegów? Chyba że jest coś jeszcze, o czym nie wiem, a z czego dałeś się poznać jako bloger.

Przy okazji, najlepsza odpowiedź na twoją “odzywkę” brzmiałaby mnie więcej tak: “Proszę Pana, popełnia Pan błąd logiczny we wnioskowaniu, a co za tym idzie nie sposób kontynuować tej rozmowy. Nie ma nadziei na komunikację. Pan zwyczajnie hipostazuje…”

Bye,
referent

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


-->MarekPl

:) Może powinniśmy założyć jakiś blog na odwkurzanie. Może być zbiorczy taki… Kiedyś proponowałem wyszalnię, ale nie zrobiła furory. Zabawnie było za to w tym na czasie innych blogach, gdzie moi ulubieni kabotyni — wprawdzie bez zrozumienia — mocno się oburzali na brak kultury słowa i “nie rozumiem, co to miało być; zgłupiał referent do końca” ;)))))

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


patio 666

referent

Nie wzywałem cię, ale skoro już jesteś, to tylko ci przypomnę, że ja tak średnio zaprzątam sobie wami głowę, o czym cię już kilka razy, moim zdaniem jasno, informowałem. Jest więc też oczywiste co sądzę o blogerze Merlocie i jego kamandzie, gdzie nawet dzieci mają już te wszystkie pierdzielskie nawyki i zmanierowane odzywki. Uważam że to jest gorsze niż przygoda w sekcie, a drenaż mózgu powoduje, że okres samodzielnego myślenia musi im się przesunąć na czasy późnej starości, kiedy jest już na wiele rzeczy za późno (jak sądzę). Biedactwa…

Moja informacja o ww. sprawach sama w sobie nie jest istotna, ale służy temu, żebyś nie czarował mnie na blogach słowami. Bo po co? A Ty jednak, z uporem maniaka…

Teraz na temat. Co do brania w ryj, to chyba jednak nikt nie chce cię tu pobić. Ja o niczym takim nie wiem. Po co by zresztą miał? Że źle gotujesz? Że nieumiejętnie “rozprowadzasz” (!) kolegów i byłych kolegów? Chyba że jest coś jeszcze, o czym nie wiem, a z czego dałeś się poznać jako bloger.

Przy okazji, najlepsza odpowiedź na twoją “odzywkę” brzmiałaby mnie więcej tak: “Proszę Pana, popełnia Pan błąd logiczny we wnioskowaniu, a co za tym idzie nie sposób kontynuować tej rozmowy. Nie ma nadziei na komunikację. Pan zwyczajnie hipostazuje…”

Bye,
referent

——————————
r e f e r a t | Pátio 35

nie no przezabawne … do tych bułek z szynką to chyba ktoś Bullzy’emu brom dodaje. a do herbaty naftę. żeby największy zgred, jaki się tutaj pojawił ever, takie morały prawił. pycha!

=moje nudne i banalne foty=


Wiem,

kim był Soter.

Jak założę kawiarnię na Powiślu, to nie omieszkam cię poinformować.

A ten znowu jakieś nawyki i odzywki?

Kryzys wieku średniego musicie przechodzić u mua koniecznie, panowie?


Bezwględny mściciel ninja, znowu nadaje

Opóźnienie wynika z temporalnego przesiadywania w skorupce, bo Państwo tu ha ha ha, hi hi hi, ktoś komuś się nadstawia, ktoś nie rozumie, zamieszanie i pokrzykiwania, a ja bohatersko zmagam się z tym i z tamtym, tu i ówdzie.
To nie na moje nerwy. :)

Podsumowując przyczyny zaistniałej katastrofy, pozwolę sobie wyrazić zadowolenie, że są jeszcze na tym łez padole ludzie, którym moje dobro leży na sercu (czy gdzie tam leży dobro). Liczby mnogiej użyłam celowo, w szczególności mając na myśli bażanta czarnego podziemnego i Igłę interwencyjnego.
Przepraszam jednocześnie za tak wstrętny egoizm. :)

Fajne nieporozumienie, pardą.

Jednocześnie informuję, że nikogo nie trzeźwię na Kolskiej. Lepsi są – proszę zwrócić uwagę na daleko idące ustępstwa w omnipotencji.

Co do kosmicznego towarzystwa, przykucniętego w oddali… Przecież jeśli ludzie, w tym wielu dorosłych, chce być dworzanami w lekko nadpsutym dworze, to nie trzeba psuć im przyjemności przebywania w smrodku, którego nie czują.
Można zatkać noski, zamknąć oczka, ładnie się do siebie uśmiechać wymieniając przy tym uprzejmości wysokich lotów. Tak? Tak.
I git.

Oddajmy głos poecie.

Ze szczerą dedykacją dla wszystkich dwulicowych z Klubu Lukrowanego Pączka:


Ratunku,

czy ja całe życie będę cierpieć za moje szczere wyznawanie, że jestem pieprzoną hipokrytką?

Bądź bliski dla bliskich, nie jestem jak agentura, zbytnio towarzyski


-->Pino

Kryzys wieku średniego to niby do mnie, he, he, he… ;) Może i tak ;) W ten przydługi i meandryczny sposób chciałem wyrazić tylko prostą myśl, żeby towarzystwo się ode mnie, prawda, odczepiło, bo to nie ja się do niego pcham, tylko ono wciąż za mną łazi, jak nie przymierzając nasza pociecha Stiopa. To jest namolność (info. do Pana Merlota).

Czołem zuchy,

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Ja się nigdzie nie pcham,

choć zawsze miło Pana gościć w moich skromnych progach.

“pytam, ilu w tym kraju ma prawo do bragga
błagam, skończ pierdolić, daj to live on stage
dwa gramofony, mic, hip-hop właśnie stamtąd jest
niełatwo przejść obojętnie, masz i pomyśl
zastanów się skąd we siedzi mnie taki antagonizm
i popatrz kto w tym kraju się pcha na szczyt
pamiętaj, szacunek każdy, ale strach nikt
Nikt kurwa, nikt, żaden kurwa z was”


-->Pino

Pani Pino droga, nie wiedziałem, że Pani jest z tego towarzystwa, wydawało mi się, że nie. Bo kto w nim jest mniej więcej wiem. Ale co tam, widocznie wszystko musi przejść przez nasze ego ;) Nawet najprostszy komunikat.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Ależ oczywiście.

Moje ego pozdrawia Pańskie ego.


Panie Referencie,

nic dziwnego, że nadal Pan nic nie rozumie, bo jak zapowiedziałem, miało być cudnie w moim stylu, a nie klarownie, w stylu komunikatu Reutera.:)
Szczerze mówiąc, im bardziej wczytuję się w to co napisałem, tym bardziej sam się gubię.:)

W każdym razie starałem się nie dopuścić do sytuacji, w której z Pino ulatuje cały entuzjazm, zamyka się w beczce, a następnie, jak naucza historia, wybiera dumne wygnanie.

Perspektywa brykającego samopas Pana Marszczonego w Kampinosie Freda przerasta moją wyobraźnię. Grozi poważnymi konsekwencjami.
Pan Fred bowiem od zarania blogosfery, zawsze pojawiał się w towarzystwie jakiegoś wiernego druha. Bratniej duszy. Raźniej mu było…

Co prawda mógłby liczyć, od czasu do czasu, na wspólne hopla…hopla… z Panem Merlotem, ale to już nie to samo, bo ten, z racji wieku, zwyczajnie już nie nadąża.

No, a poza tym, chciałem, zająć Panu Merlotowi trochę cennego czasu i dowiedzieć się czegoś w kwestii, przenikającej tu i ówdzie kordony. tajemnej i samozwańczej Persony Non Grata.
Spala mnie ciekawość, a Pan Merlot zdaje się siedzieć w temacie.:)

Z tego co mi wiadomo, to PNG z definicji musi być Personą przez duże P.
Wydaje się więc, ze przyjęcie takiego nicku może być, delikatnie mówiąc, mało skromne.
Jeśli, oczywiście, pod literkami PNG kryje się nasz powszechnie lubiany acz troszeczkę bezbarwny kolega.
Ten o którym ponoć wszyscy mówią, że to on …:)

Po wtóre, Non Grata sugeruje, że osoba taka jest niepożądana, w domyśle godzi w porządek rzeczy, co rodzi szykany.
A to już jest objawem, modnego dziś, dorabiania sobie martyrologii do cokolwiek bladego C.V.

Obawiam się jednak, że W.S.P. Merlot mógłby okazać się tu mało wdzięcznym rozmówcą.:)

Pozdrawiam serdecznie

Ps.
Pino,
Bóg jest jeden!
Jemu to rybka; czy chwalisz imię Jego z katolami czy baptystami.
Piorun z podziemiach musiał pochodzić z innego źródła!

Pomyśl zresztą sama: wiadomo nie od dziś, że kanary to jednak szatańskie pomioty…


-->Yassa

“Pana Marszczonego w Kampinosie Freda” ;)))) Ładnie. Poza tym dalej mało rozumiem i chyba chcę już taki pozostać. Coraz bardziej to ponure, a jak jeszcze ma w tym udział maszyna do robienia PING, to ja już w ogóle chcę iść do domu. Szkoda naszego cennego straconego czasu. Poza tym pozdrowienia ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Yasso,

Jeżeli Twój pupil poszedł już sobie rzeczywiście (wirtualnie też wystarczy), z przyjemnością z Tobą porozmawiam. Nawet o gratach i nie-gratach.


Hi hi,

nie liczcie na dumne wygnanie. Jeden raz wystarczy.

Chwilowo siedzę w mojej beczce i przerabiam jeden z najpopularniejszych polskich hymnów okresu minionego. To się kurwa nawet da zaśpiewać w tej wersji!

Nie dałeś mi Panie zbroi, ni skorupki marnej, wysłałeś mnie na ten świat nadwrażliwą i całkiem bezbronną.

Ale stworzyłeś mnie, Panie, żywym panzerfaustem.

Skazałeś mnie, Panie, na obłęd. Ale dałeś mi talent, który potrafi zwyciężyć każde pomieszanie zmysłów.

Stworzyłeś mnie, Panie, świrem, który połamie wszystkie kraty, podpali cały świat i będzie wesoło tańczył na ruinach. I śpiewał Ci psalmy przy harfie i cytrze…


O żesz ty...

przykro patrzeć co zostało z tego freda kampinoskiego:
יהודי אדיר האדיר !

Pewnie to przez ten mróz…


Referencie

referent

:) Może powinniśmy założyć jakiś blog na odwkurzanie. Może być zbiorczy taki… Kiedyś proponowałem wyszalnię, ale nie zrobiła furory.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35

To całkiem dobry pomysł, tym bardziej że …
No i nie byłoby tak, a byłoby inaczej, prawda
I nie chodzi o konkurencję, bo to nie trudno słabemu nawkładać
Pozdrawiam :))


Wodzu,

ja wiem, że to niekoniecznie wdzięczny obiekt, ale pamiętaj, że każdy pojazd w kierunku Peengiątka to miód na moje serce…

Czy dwie yasskółki europejskie są w stanie przenieść ananas?


Subskrybuj zawartość