To się mogło przyśnić tylko N. J. Nowak!

Najgłupszy sen panny En-Dżej-En:

Każdy z nas miewa dziwaczne, oderwane od rzeczywistości sny. Jeśli jednak jest się Natalią Julią Nowak, owe sny muszą mieć specyficzny, enjotnowakowski charakter. W niniejszym artykule poznacie marę, która nawiedziła mój umysł w nocy z 2 na 3 lipca 2005 r (miałam wówczas 14 lat, a moja wiedza polityczno-historyczna była bliska zera). Pamiętam ten sen bardzo dokładnie, ponieważ zapisałam go zaraz po przebudzeniu. Oto jego krótkie, uwolnione od błędów stylistycznych streszczenie…

Opowieść o totalitarnym państwie, ubraniach w czerwoną kratkę
i Maszynie do Zabijania Wielu Ludzi na Raz:

Byłam obywatelką totalitarnego państwa, którym zarządzał jakiś siwy dyktator. Mężczyzna był ubrany jak starożytny urzędnik rzymski, ale chyba widziałam go też w jakimś filmie z lat ’70. Ponieważ doszło do ataku na mój kraj, tyran i jego doradca zabronili obywatelom: czytać, mówić, rozmawiać, biegać i oddychać. Stałam w ogromnym tłumie, zgromadzonym przed budynkiem administracji państwowej. Kiedy ludzie dowiedzieli się o ostatnim rozporządzeniu władz, ogarnęła ich fala przerażenia, ale również pokornego posłuszeństwa. Kilka osób zaczęło coś szeptać, inne wykrzykiwały jakieś inwektywy pod adresem przywódcy i jego współpracownika. Zauważyłam, że najbardziej zrozpaczony jest czarnoskóry gazeciarz lub dostawca pizzy, mający zniszczoną twarz, luźne ubrania i czapkę z daszkiem. Stwierdził on, iż teraz “nikt nie będzie kupował jego towarów”, na czym bardzo mu zależało. W końcu tłum zaczął salutować oraz wznosić przedziwne, wycięte z papieru pakowego transparenty (miały one kształt małych dzieci i były pomalowane farbami plakatowymi). Obywatele zachowywali się bardzo cicho i spokojnie, chociaż chwilami dawały mi się słyszeć pojedyncze odgłosy.

Chwilę później stałam już w zatłoczonym metrze. Nagle usłyszałam, jak stojąca obok mnie dziewczynka zwraca moją uwagę na “zabawny strój” jakiejś pani. Kobieta (która strasznie się rozpychała) miała na sobie odzież w czerwoną kratkę. Niespodziewanie jakiś mężczyzna wziął dziewczynkę na ręce. Spostrzegłam wówczas, iż ona także nosi skarpetki w czerwoną kratkę. Przestraszyłam się, że może jakiś psychopata porywa ludzi ubranych w tym samym stylu. Po chwili ujrzałam aktora Daniela Radcliffe’a, noszącego kraciastą koszulę (oczywiście, czerwoną!) i okulary. Już jako Daniel zobaczyłam, że tajemniczy mężczyzna kładzie dziewczynkę na półce na bagaże (jednocześnie metro zamieniło się w autobus). Podeszłam do dziewczynki i zapytałam, czy przypadkiem nie chciałaby stamtąd zejść. Dziecko odpowiedziało, że “jeśli zejdzie i spotka się z mamą, to przestanie za nią tęsknić”. Ku mojemu zaskoczeniu, dziewczynka sama zeszła z półki i usiadła na wolnym siedzeniu (drugi rząd od ostatniego kasownika, krzesło oddalone od okna. Jechała do tyłu). W końcu postanowiłam przyjrzeć się jej matce. Kobieta wyglądała jak połączenie dwóch nauczycielek z mojego gimnazjum, a jej towarzyszka – jak mama mojej koleżanki. Nagle obie panie zaczęły mnie pouczać, w jaki sposób należy “zajmować się dziećmi”. Potem stwierdziły, że ja sama jestem jeszcze “dziećmi”.

Chociaż autobus dojechał już na Dworzec Zachodni w Starachowicach, nie wysiadłam z pojazdu, bowiem moja wychowawczyni również tego nie zrobiła. Matka dziewczynki i jej przyjaciółka przestraszyły się, co będzie. Uspokoiły się dopiero wtedy, gdy autobus zatrzymał się kilkanaście metrów dalej. Wysiadając z autobusu, cieszyłam się, że istnieje coś takiego jak Maszyna do Zabijania Wielu Ludzi na Raz. Sekundę później wyobraziłam sobie zdjęcie zespołu Nightwish, uznawanego przez część słuchaczy za największego rywala formacji Within Temptation. Od początku do końca snu uważałam, że moje przygody są dużo ciekawsze od kręconego przez braci Wachowskich filmu “V for Vendetta”.

Zrozumieć wizję!

Co mógł oznaczać mój sen? Poddając go dogłębnej analizie, dostrzegłam kilka prawidłowości…

Po pierwsze: czerwona kratka może sugerować, iż akcja mary rozgrywała się w Szkocji. Lub, co gorsza, w jakimś komunistycznym państwie, bowiem czerwień jest symbolem komunizmu (chyba wszyscy słyszeli o Armii Czerwonej, Placu Czerwonym, Czerwonej Gwieździe, Małej Czerwonej Książeczce, Czerwonych Khmerach itd.). Murzyn, z którym rozmawiałam na początku snu, także był ubrany na czerwono. W czasie rewolucji francuskiej czerwień była symbolem ludu, więc nie należy się dziwić, że w mojej wizji jedynie zwykli obywatele nosili ubrania w tym kolorze. Jeśli chodzi o “siwego dyktatora”, miał on na sobie białą, rzymską tunikę...

Po drugie: ludzie, stojący przed budynkiem administracji państwowej, wznosili transparenty w kształcie małych dzieci. Czy to nie dziwne, iż chwilę później zobaczyłam małe dziecko (dziewczynkę) oraz usłyszałam dyskusję na temat wychowywania potomstwa?

Po trzecie: mój sen można potraktować jako ciekawe studium obywatelskiego nieposłuszeństwa. Jak wiemy, bohaterowie mary zlekceważyli zakaz mówienia, rozmawiania i oddychania…

Po czwarte: czy to nie dziwne, że – pomyślawszy o Maszynie do Zabijania Wielu Ludzi na Raz – wyobraziłam sobie zespół Nightwish? W roku 2005 moją ulubioną formacją była grupa Within Temptation, zaś Nightwish jawił mi się jako jej największy rywal, konkurent i wróg.

Po piąte: w moim śnie pojawiły się liczne nawiązania do świata filmu. Siwy dyktator przypominał mi jakiegoś aktora, w metrze spotkałam Daniela Radcliffe’a (odtwórcę roli Harry’ego Pottera), a potem porównałam moje przygody do najnowszej produkcji braci Wachowskich.

Po szóste: nigdy nie oglądałam filmu “V for Vendetta”. Przed 2 lipca 2005 roku wiedziałam tylko tyle, że bracia Wachowscy kręcą film, którego akcja rozgrywa się w totalitarnej Wielkiej Brytanii…

“Czy wyobrażasz sobie Sherlocka Holmesa jako robota z kwiatami?”:

Liczę na to, że skomentujecie mój artykuł i pomożecie mi odkryć tajemnicę mojej wizji. Sen o totalitaryzmie, odzieży w czerwoną kratkę i Maszynie do Zabijania Wielu Ludzi na Raz nie był jednak jedynym głupstwem, wyprodukowanym przez mój mózg. 4 września 2004 roku przyśniło mi się, iż pewien android chciał sprawdzić, czy mam bujną wyobraźnię. Właśnie dlatego zadał mi pytanie: “Czy wyobrażasz sobie Sherlocka Holmesa jako robota z kwiatami?”. Odpowiedziałam twierdząco. Po chwili android i ja zaczęliśmy się naśmiewać z naszego wymysłu, zwracając uwagę na “kanciastą spódniczkę” oraz “awangardowy koszyczek” detektywa…

En-Dżej-En

ANEKS

Opowiem Wam jeszcze sen, który pojawił się w mojej głowie w nocy z 11 na 12 lutego 2004 roku. Tytuł tej historyjki brzmi: “Bohaterska 13-latka, czyli jak ocaliłam wieżę World Trade Center?”.

Śniło mi się, że leciałam samolotem. Dokładnie tym samolotem, który miał uderzyć w jedną z wież WTC. Dziwnym trafem, doskonale wiedziałam o zbliżającej się tragedii. Postanowiłam, że nie będę bezczynnie czekać na śmierć. Zapytałam kogoś (prawdopodobnie pilota), za ile minut dotrzemy do wieżowca i usłyszałam, że za pięć. Wtedy zawołałam po angielsku: “Back to before! I must back to before!” (“Wrócić do przeszłości! Muszę wrócić do przeszłości!”). Po chwili siedziałam już na fotelu, a obok mnie znajdowała się specjalna dźwignia. Nie namyślając się długo, pociągnęłam ją, przez co samolot zrobił gwałtowny zakręt i bezpiecznie ominął drapacz chmur. Kiedy później opowiadałam krewnym o moim dokonaniu, nikt nie chciał mi uwierzyć...

W lutym 2004 roku przyśniło mi się, iż dziennik “Fakty” rywalizował nie tylko z “Wiadomościami”, ale także z “Teleekspressem”. Ja byłam dziennikarką, związaną zarówno z TVN-em, jak i z TVP1. Zrobiłam dwa reportaże: jeden o kruku prezydenta Kwaśniewskiego (to on ma kruka???), a drugi o jakimś chińskim tańcu. Przeprowadziłam też wywiad z pracownikiem jakiegoś sklepu.

W nocy z 20 na 21 czerwca 2006 roku miałam dwa sny…

Pierwszy z nich ukazywał mnie i Tilo Wolffa (lidera zespołu Lacrimosa). Siedzieliśmy na trawniku, należącym do pewnego przedszkola, i czytaliśmy artykuły poświęcone trudnej sytuacji jego wychowanków. W pewnej chwili postanowiłam, że zobaczę przez dziurkę od klucza, co tak naprawdę dzieje się w tej placówce. Niespodziewanie drzwi się otworzyły i przedszkolanka – otoczona małymi dziećmi – zaczęła na mnie krzyczeć (nie podobało jej się, iż bez zaproszenia wtargnęłam na teren przedszkola). Przerażona, wzięłam nogi za pas. Uciekając, miałam nadzieję, że Tilo również zdąży się uratować. Warto wiedzieć, iż w całym moim życiu miałam około 30 snów, dotyczących duetu Lacrimosa.

Drugi sen także opowiadał o wielkiej ucieczce. To było tak… Znajdowałam się w jakimś małym, chłodnym, obskurnym pomieszczeniu. Siedziałam na drewnianej ławeczce naprzeciwko Adolfa Hitlera, który mnie przesłuchiwał. Fuhrer zwrócił moją uwagę na dziwne, wysokie łóżko, w którym od razu rozpoznałam łoże tortur. Powiedział, że nie może mnie na nim położyć, bo jest ono przygotowane dla ludzi o wzroście 170 cm, a ja jestem dużo niższa. Kiedy Hitler przez przypadek otworzył drzwi, zerwałam się na równe nogi i uciekłam z izby tortur. Gnałam przed siebie, jakby gonił mnie sam Belzebub, aż dotarłam do mieszkania mojej koleżanki (zjadłam tam coś, co przypominało połączenie pizzy z bułką drożdżową). W końcu postanowiłam wrócić do domu. Nie wiem, co mi odbiło, ale zamiast do mieszkania, wróciłam do… nazistowskiej katowni! Spotkałam tam nie tylko fuhrera, ale także mojego Tatę. Rodzic powiedział, że ten facet to wcale nie Hitler, a ja niepotrzebnie spanikowałam. Nagle Tata zapytał mnie: “Jak ty go nazwałaś?”. Sobowtór Hitlera odpowiedział: “Nazwała mnie szydercą!”. I wtedy się obudziłam…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No, niezłe,

pokręcone totalnie, ale ma swój urok:), ja tam ostatnio nie pamiętam żadnych swoich snów.
A jak przeczytałem o Tilo Wolffie, to nie mogę się powstrzymać od prezentu małego:)

I drugi, chyba najlepsza rzecz Lacrimosy, moim zdaniem, znaczy ostatnio zauroczył mnie ten utwór, choć nawet nie wiem z jakiej płyty on jest:


Grzesiu!

Utwór drugi po raz pierwszy został zaprezentowany… na scenie. Miało to miejsce w czasach “Stille”.

Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! =)


NJN

Piękne! Dla mnie to jakby znajome klimaty.
Wesołych Świąt!

No ładnie….
Pozdro


:-)

Cieszę się, że mój artykuł przypadł Panu do gustu. Pozdrawiam i życzę wesołych Świąt Bożego Narodzenia. :-)


Subskrybuj zawartość