Nie pytaj nic

Czujesz ten klimat, kiedy słowa są zbyteczne, gdyż doskonale wiesz, że normalnie czasu szkoda na wymianę zwykłych zdań. Wystarczy zaledwie jedno spojrzenie, ten błysk w oczach lub ich delikatnie zwilgotnienie- nie musi to wcale być płacz, a jeśli to ze wzruszenia. Wystarczy delikatny dotyk, otarcie się ramieniem, muśnięcie ust gotowych do pocałunku. Czujesz, prawda?

W klimacie przemijania czasu młodości nie musi zawierać się tylko smutek. Nostalgia owszem. To ona pozwala tworzyć, czynić słowa kluczem tajemnym. Pozwala dotrzeć do uczuć, do głębi serca, do wrażliwej duszy. Odkrywa karty pamięci – jedna za drugą

Siedzę na ławce w parku. Obserwuję co dzieje się wokół.
Dziewczyna z psem na smyczy. Mężczyzna z dzieckiem w wózku, maluch niemiłosiernie płacze: jego matki nie ma w pobliżu, a bezradny ojciec spieszy do domu?
Na rowerach pędzą junacy, zdarza, że ktoś starszy się trafi. Nad głową w świeżych papilotów listkach radosny głos ptaków: jedne pilnują piskląt, kiedy inne zdobywają pokarm.

Od ławki do ławki na wyścigi ganiają dzieciaki, które będzie pierwsze. Do innej ławki zmierza starzec z wymalowaną obawą na twarzy- czy zdąży. Napotykam młodą park – wydaje im się, że są zakochani? Dla niej on dziś jest ważny, gdyż pręży się niczym tygrys odziany w wyroby pumy. Inne dziewoje, zazdrosnym tylko wodzą wzrokiem. On jest pyszny chełpi się z naiwnej zdobyczy. Przyszła matka niechcianego dziecka? Tego nie da się wykluczyć.

Tuż obok parku biegną dwie nitki asfaltowej drogi przedzielone żywopłotu zielenią. Młoda zieleń trawników bogato upstrzona żółcieniem mleczy. Spokój, święty spokój. Słońce chyli się w pokłonie za miły, spokojny dzionek. Za chwilę wieczór, aż żal wracać z niedzielnego spaceru.

Pierwsza niedziela w nowym miejscu: pierwsze będzie wszystko przez pierwszy rok. Potem drugie i trzecie, kolejne. Ile ich będzie? Któż może to wiedzieć.. Bóg, choć przegrał ze mną partię szachów tego akurat zdradzić nie chce. Tajemnicą zawodu się zasłania mędrzec. Nieistotne zresztą. Ważne, że już nie zdążam donikąd.

A ja mimo to:

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Dobrze wybrałeś? Masz

Dobrze wybrałeś? Masz pewność?

Defendo


wygrana w szachy

Pan to jednak lubi sobie schlebiać, jeszcze pamietam tu na forum dyskusję o symbolice obrazu, gdzie z szatanem zmagał się mlodzieniec, a Pan samego Boga ograł? Ej, chyba po prostu dał Panu w końcu wygrać, pytanie tylko czy za zasługi, czy z litości, czy z zamiarem odebrania sobie tego w inny sposób…
A co do wiosny w parku, też ją łykać zaczęłam, Pan już nigdzie nie zdąża, a ja chcę znów zrywać się rano i chcieć gdzieś się udać, jest tyle rzeczy do zrobienia, ale z dnia na dzień może będzie przybywać sił, razem z zielenią i kwiatami
a potem truskawki,
już nie mogę się doczekać...


Panie Marku,

po kolei, jest pan genialny:)
po drugie świetny tekst, poprzedni zresztą tyż.
Po kolejne za piosenkę to juz ma pan plusa ogromnego.
No jednym słowem same plusy:)

A jakby pan ne czytał , O Edycie Geppert fragment tyż tam jest, ale piosenka inna wybrana, to polecam:

http://www.tekstowisko.com/tecumseh/53465/najpiekniejsze-glosy-kobiece-n...

Pozdrówka


Nie przerywam ciszy nocnej...

Panie Marku, Panie Grzesiu, tylko podziękuję za przypomnienie…
Pozdrawiam.


Subskrybuj zawartość