Kobieto proszę cię...

Podczas mojej wyprawy na łowy na moim blogu, natrafiłem na sporo ciekawych wpisów. Nie powiem, większość z nich bardzo mi schlebia. Tak mimochodem, tak obok jakby, wyszło że jestem zalotnik, flirciarz?
Zaraz, zaraz – żarty jakieś, czy może tak jakoś wypadło? Nie żebym się wzbraniał od razu –nawet mi w głowie to nie jest. Nie powiem, jest miło. A kto nie wierzy tego odsyłam do wpisów na blogu. Tam słowo za słowo, grzeczność za grzeczność, uśmiech za uśmiech. Serdeczność. Ktoś z boku mówi, że tak w maju pachnieć może jedynie miłość. Przesada?

Po uważnej lekturze, której jest kilkanaście kartek, doznałem miłego uczucia. Tak, w rzeczy samej. Miejscami prawie erotyk. Tu słowo, tam podróż niezwykła za jeden uśmiech i… dotyk.
Dotykam dość śmiało, a im (kobietom) wciąż mało i mało. Chcą jeszcze i więcej. Czy ja się dziwię?
Nie! Głową w przeczeniu kręcę.

Wiem jakie są. Tak mi się wydaje przynajmniej. Wiem, że potrafią kochać oddanie prawie (bez prawa, po germanistyce, humanistyce, filologii, psychologii też) do końca. A jak już posiądą, końca też nie chcą oddać wcale: “mój ci on jest” wołają.
Wiem że są delikatne i czułe. Potrafią być troskliwe wesołe i smutne. Lekkie i rezolutne. Skrupulatne i rozrzutne. Łatwe i trudne, trudne nie zdobycia – a do współżycia jedynie. Mężczyzna, jeśli zechce, zdobywa je wszystkie: jedną za drugą, pojedynczo i hurtem nawet. Hurtem ponoć taniej, ja nie wiem.
W miłości zazdrosne, zazdrosne miłośnie. Są też i próżne, jak te przy drogach panienki podróżne…

Są też i takie, co same sobie zajdą tak trochę w ciążę i same urodzą i same do zsypu oddadzą na przechowanie.
Wiem o pragnieniach i pożądaniach, które niezaspokojone, nienasycone potrafią pchnąć je do zemsty do zdrady, a nawet do zbrodni okrutnej.

Dlatego kobietę nasyć do pełna. Oddaj jej siebie całego, do końca -niech ma cię prawie na własność. Lecz duszę zostaw dla siebie. I ! na wszelki wypadek kawałek siebie zostaw dla innej.
Podaruj jej miłość, przewiąż wstążką spełnień prawdziwych z naręczem przecudnych orgazmów, kilka zapakuj na wynos.

Kobiety pociągają, intrygują, zachwycają, inspirują. Kobiety kapryszą, marudzą i nudzą też czasem. I nie ma żadnego ale. Mają być takie jakie są. Inne nie będą.

To wszystko o kobietach wiem tylko z li-te-ra-tu-ry…

Panowie. Miłość jest sztuką. Prawdziwa szczuka jest wtedy, kiedy kazia zdoła pokochać mężczyznę...
_________________________________________________________________
Errata.
Panowie. Miłość jest sztuką. Prawdziwa sztuka jest wtedy, kiedy każda zdoła pokochać mężczyznę...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

re: Kobieto proszę cię...

Pean prawdziwy! Acz złośliwy!
Teraz jestem w kropce. Nie wiem, czy tej pod znakiem zapytania, pod wykrzyknikiem, nad “i” czy w wielokropku…
Niebezpiecznyś jak lawina.
Zdumiała mnie teza, że mężczyzna ma duszę. Mefisto dziś na usługach Małgorzaty, a Fausta opuścił(może właśnie dlatego, że Faust duszy nie ma), to wypada przypuszczać, że ona ma dlań więcej do zaoferowania. Skoro juz sobie teoretyzujemy… ;)

Defendo


Dzień Kobiet?

Nie wierzę, że to tylko z literatury, ale dorzucę Panu coś od kobiety, tej co to nie da się zdobyć, ale można z nią żyć pod jednym warunkiem, że odnajdzie swą bratnią duszę w mężczyźnie. A więc stwierdzenie o pozostawieniu duszy w moim przypadku odpada, a orgazmy mogę dać na wynos wszystkie, mam gest :)
aha co do marudzenia itd., to nie jesteśmy w stanie przebić mężczyzn


A czym ona Cię zdumieć zdołała?

I akurat Ciebie Defendo?
:)


Ale tu nie o licytację

chodzi Anno
:-)


re: Kobieto proszę cię...

Masz szczęście, że tego Maleńczuka z Waglewski na spółkę dodałeś w ramach… właśnie – w ramach czego?

Eeech…co Ty wiesz o… kobietach?
Posądzenie mężczyzny o to, że ma duszę i zechce ją dla siebie zatrzymać jest ode mnie dalekie jak Syriusz(Psia Gwiazda). Raczej odda wszystko, żeby móc wszystko zagarnąć.
A poważnie – marzenie o androgyne? Dopełnieniu, bez którego nikt nie może się spełnić? Bez którego żaden prywatny dyskurs nie może jaśnieć? Oddanie – nie niewola? Zgoda na osobność w jedności?
Niewód postawiłeś, uważaj na syreny;)

Defendo


Marku oczywiście :)

ja po prostu uwielbiam się droczyć


Defendo

defendo

A poważnie – marzenie o androgyne? Dopełnieniu, bez którego nikt nie może się spełnić? Bez którego żaden prywatny dyskurs nie może jaśnieć? Oddanie – nie niewola? Zgoda na osobność w jedności?

Dokładnie tak, bez tego człowiek jest samotny, nawet w gronie rodziny i przyjaciół. Chociaż wydaje mi się, że nie wszyscy w ten mit wierzą. To znaczy w młodości tak, jak w większość ideałów, ale z biegeim lat …jak to Perfect śpiewał, szczytem marzeń jest mały fiat.


re: Kobieto proszę cię...

Rozumiem,że fiat, AnnoP, ale czemu zaraz mały? Fiat voluntas femina ;)

Defendo


Mężczyzno, posłuchaj.

widz

Panowie- zalotnicy, flirciarze bezkarni, na linie miedzy ‘jest’ a “będzie”.
Kawałki duszy rozdają coraz to innej, kieszenie wypchane orgazmami na wynos.
Niestudzeni poszukiwacze bez względu na wiek.
Czy to natura ich taka, czy wyobraźnia kulawa?
Panowie!
Miłość jest sztuką.Prawdziwa sztuka jest wtedy,kiedy nie każdą zdoła pokochać
mężczyzna.
A gdy którejś z pań znudzi się zwodzenie z uwodzeniem, proponuję:

Ucieczka ze sztuki

Z teatru wyjść jak najprędzej,
choć sztuka się toczy,
nie zważać na to,
nie dać się słowom czarować
nie oglądając się wybiec,
wyskoczyć
na powietrze,
na słońce,
na “ święty spokój”.

Ktoś za chwilę moje miejsce zajmie,
słyszę już kroki w mroku-
szpileczki, igły wbijane
w podłogę i duszę
niby przypadkiem.
Nie, ja wybiec muszę,
a aktorzy niech nadal
mizdrzą się do siebie.

Duszno pod dachem kiczu,
lepiej pod prawdy niebem.


A aktorzy? Spadkobiercy

A aktorzy?
Spadkobiercy Hamleta
niech nie oddają Fortynbrasom zwłok Ofelii
niech zwłóczą
suknie
do nagości absolutnej
lutej
lutnią wymierzanej
jak cios
o – stateczny

Defendo


Witam.

...stare przysłowie mówi „mężczyzno słuchaj kobiety i bądź jej posłuszny, ale czasami spójrz czy nie ma igły lub szpilki, odbierzesz (!) jak dziecku zabawkę...


Hmm.. jako nieuprawniona –

Hmm.. jako nieuprawniona – zamilknę.. Defendo


Subskrybuj zawartość