W masce podsieci

W szarej wirtualnej sieci internetowej pajęczyny kolorami przebijają pojedyncze obrazy. Krew spływająca z noża zabójcy, szczątki rozbitego samochodu, odcisk po życiu na chodniku przed blokiem – ktoś właśnie wyskoczył. Miał dość, czy jego miano wystarczająco? Lej po bombie w muzułmańskiej dzielnicy, i liczby komunikatu sukcesu! Dziś zabito 119 terrorystów.
Patrzysz na rozrzucone szczątki ciał – wiesz, że to ciała niewinnych dzieci. W środku bunt – niemy krzyk rozpaczy. Krew na żywo uchwycona obiektywem kamery.

W innym oczku tej pajęczyny pogrzeb żołnierza, którego ktoś posłał z misją pokoju. Nie przeżył.
Nad grobem rodzina nie może uwierzyć, że jego już nie ma. Wielki Król Ironii pośmiertnie przyznaje medal. Awansuje o stopień wyżej. To przepustka do piekła. Dla żołnierzy nie ma nieba.

Kolorową namiętnością w szarej internetowej sieci układa się miłość jedna za drugą. Czy wytrzymają czasu próbę w realu?
Gdzieś przeczytałeś o samotności w sieci. Więc klikasz namiętnie by nie być samotny: kolejny salon kolejny pokój. Stajesz się nagle światowcem. Krupier rozdaje wedle życzenia. Ty wciąż grasz dalej
Pokój zamawiasz z cudowną ‘damą’. Spełniasz marzenia?
Znają cię wszyscy, którzy powinni. Wystarczy login i własne hasło. Już jesteś widoczny w masce podsieci z ukrytym skrzętnie prawdziwym imieniem, nawet IP tak trudno namierzyć.
Wypełniasz kolejną ankietę, kolejne dane spod lipy w niej wstawiasz. Gra toczy się dalej.

A oczko wyżej w tej pajęczynie obrazy inne, wszystkie za free. Czarno Biała Sztuka przetrwania: śmierć bez kromki chleba; remont śmietnika; czerwone pasy na skrzyżowaniu; w szkole szaleniec; na drodze wariat…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szanowny Panie Marku

Pan to tak zawsze w poniedziałki musi? Ja rozumiem, że masz Pan cos przeciwko ponoedziałkom, ale co ja Panu zrobiłem. Lubię Pańskie teksty… i co mam zrobić? Czytać dopiero we wtorek?

Pozdrawiam serdecznie


Lorezno

...albo wprowadzić bojkot szewskiego poniedziałku:)

Prezes , Traktor, Redaktor


Drogi Maxie

Szewski poniedziałek albo w ogóle istnienie poniedziałków, to ja już przyjąłem do wiadomości i jakoś tam przechodzę do porządku dziennego nad tym faktem. Ale dlaczego p. Marek publikuje swoje teksty o takim odcieniu własnie w poniedziałki? Gdyby to robił we wtorki, to przeciwdziałałby nadmiernej euforii (skądinąd zapewne pozbawionej wszelkich podstaw) i to jeszcze bym rozumiał. A tak to mnie dołuje! I to kogo: faceta, który co jakiś czas straszy PT Publiczność TXT.

Pozdrawiam


re: W masce podsieci

Wystarczy nie podjąć gry. Nie stać się stroną. Nawet www.

Słońce to zaledwie gwiazda.
Pod którą można łamać słowa, jak chleb.
Nie ręce.
Ręce to tu się obcina
nieposłusznym bardom.
Czasem tylko Los rzuci
w Ciebie kamieniem
filozoficznym.
To reszta, a reszty nie trzeba.

Defendo


Szanowna Pani Defendo

Grę trzeba niestety podjąć, by te poniedziałki przeżyć. Inaczej to ukamienowanie źle skończyc się może.

Pozdrawiam serdecznie życząc Pani i Panu Markowi dalszych sukcesów na polu tworzenia literatury nieistniejącej


re: W masce podsieci

A nie można spasować? Tak zwyczajnie? Bo nie stać mnie na to(żeby być człowiekiem i na tym poprzestać)?
Z taką kartą to tylko konwencja “silnego pasa” pozwala sie odezwać, a ona niebezpieczna wielce ;)

Jakiej literatury, Sir Lorenzo? Ja mogę tylko istniejącą, talent to ja mam wyjątkowy – do grafomanii, Marek potrafi inną.
Czemu nie ukamienowanie? Zawsze można liczyć na to, że nie znajdzie się nikt bez winy. A po pierwszym celnym rzucie już winą pokalany po kolana. Zakopany.
Chociaż wolę swój stos – towarzystwo lepsze i znajdzie się może jakiś życzliwy, który powolutku i czule udusi, zanim płomień ogarnie. Albo najpierw płomieniem ogarnie, a potem dobije. Do portu. Porte parole. ;)))

Defendo


Szanowna Panie Defendo

Zaczne od literatury. Termin “literatura nieistniejąca” został ukuty po pojawieniu się na forum S24 powieści we fragmentach pp. Rolexa i Referenta Bulzackiego, a potem jeszcze Marka Owsianko. Dotyczy literatury istniejącej jedynie w sieci, mającej już swoim odbiorcow. Bardzo ulotnej w sumie i wywolującej za każdym nowym utworem reakcje niemal natychmiastowe, o jakich autorzy literatury tradycyjnej mogliby tylko pomarzyć. Czy to jest grafomania czy nie – oceniają jednak tylko odbiorcy. I tak być powinno. Zadaniem twórcy jest reakcja na opinie odbiorców, bez pośrednictwa krytyków, bo w tym przypadku (chyba najlepszym z punktu widzenia twórcy) krytykiem jest każdy czytający. Przy okazji załatwiona zostaje kwestia tzw. spotkan autorskich.

Zaś co do pasowania. Moim zdaniem jedynym, co upoważniać nas może do pojęcia decyzji o spasowaniu lub też kontynuacji jest postawa cyniczna czyli uświadomienie sobie, iż by zmienić istniejący stan rzeczy należy stworzyć całkiem nowego człowieka o nowych cechach, kulturze, tradycji, sposobie myślenia i wreszcie innym trybie życia. Ale jak to osiągnąć, to już całkiem inna bajka. Postawa cyniczna upoważnia nas jednakże do kontynuacji naszego dotychczasowego sposobu funkcjonowania, ze świadomością wszakże, iż nic nie jesteśmy w stanie zmienić, poza uczestnictwem w tej grze pozorów, jaka jest nasza współczesna cywilizacja.

Pozdrawiam mimo wszystko


Panie Marku,

trochę smutno to zabrzmiało, ale gra jest tylko grą (choć jedni bawią się w ciuciubabkę, inni w klasy, a jeszcze inni w “czarnego luda”). A samotność jeśli dopada cię w realu, to i w sieci nie zaszalejesz. To jest stan ducha, czasami niezupełnie niemiły:)
Poniedziałki są denerwujące, bo następują po niedzieli, ale cóż...


re: W masce podsieci

Sir Lorenzo, dzięki za oświecenie, nie znałam tego pojęcia, chociaż przydałoby się. kiedy w dość jednak poważnym artykule w moim blogu rozważałam relacje autor-czytelnik i o różnicach między dawnymi i nowymi sobie dość – przyznaję – beztrosko dywagowałam. Śmierć profesjonalnych krytyków, pochowanych w masowym grobie, okryła mnie żałobą. Do dzikiej furii doprowadza mnie fakt, że dziś każdy – bez odrobiny wiedzy, talentu i gustu, ocenia wszystko i wszystkich, waląc na odlew cepem własnego widzimisię. Jedynym kryterium jest “misia” – podoba “misię”, nie podoba “misię”. Kropka. Nie nad “i” ani tilaka na czole. Raczej kropka pod ekspertyzą psychiatryczną.

Cyników cenię, oczywiście. Antystenes był chyba uczniem Sokratesa? Ostatni optymiści wśród filozofów – wierzyli, że człowiek jest dobry z natury, a potomni już mniemali, iż “homo homini sus est”;)

A i tak żyjemy w nieustannym apeironie, usiłując go okiełznać a to stereotypami, a to postępem technicznym, a to zwyczajnym porządkiem wokół nas i w nas. I nic, Sir Lorenzo, nic.. On trwa, kpiąc sobie z wysiłków. Pewnie więc racja, że tylko cynizm…

Defendo


Bo to on jest wieczny,

a nie my, Szanowna Pani Defendo. Wbrew marzeniom i ciągotkom co poniektórych.

Pozdrawiam z uśmiechem życzliwym


WSP Lorenzo

Fakt, jakoś tak wyszło z tymi poniedziałkami u mnie. Pewnie się utrze i będzie to mój znak (niejako) firmowy.
Ale wierz mi Pan, to coś samo tak idzie – niezamierzenie.
Potrafię, tak myślę, zupełnie inaczej :))
Pozdrawiam Krakusie

PS
Dziękuję za ciekawe wpisy


WSP Maxie

nie bojkotujmy naszych rodzimych poniedziałków. Łazuki trza się wpierw o poradzić
Uprzejmnie :)


Szanowna Defendo

dziękuję za wiersz
Za wizyty za komentarz(e) ciekawy :)
Ukłony


Pani Małgorzato

smutek bywa twórczy a czasem tfórczy nawet
Nie mam nic do poniedziałków. Nawet je lubię :)
Ukłony


AUTOR

Trochę szaro. Dobre. Też mnie to boli.


re: W masce podsieci

Marku, ależ to nie wiersz, tak mi się jakoś słowa skondensowały, wolne miejsca w linijkach zostawiłam – na dopełnienie, wierząc, że je wypełnisz. Choćby milczeniem. Taki kontrapunkt. :)
Defendo


Witam.

Panie Marku, do poniedziałku wierzę , że nie ma Pan pretensji, ale z „szewcem” , to ma Pan problem…albo szpilki, albo z szewskim zacięciem sprzątanie od pierwszego dnia tygodnia…
Pozdrawiam :) bez pajęczyn.


A jutro już wtorek:)

Tak, smutek bywa twórczy. Nadmierna wesołkowatość brzmi podejrzanie, nieszczerze i dziwnie. Co innego wesołość, co innego radość:) Ale poniedziałek chyli się ku końcowi, jutro pełni dobrych myśli popatrzymy na świat.
Ale zaleciało teraz czułostkowością, Boże co robić!


Modlić się modlić

:-)


Szanowna Nutko

być może są to szewskie pasje Marka O?
Ale cóż tam Nutko moje pasje skoro świat taki piękny. Wiosna na dworze, że aż miło wyjść. Ziemia zaczyna pachnieć swą naturą po pierwszym ciepłym deszczu w tym roku.
Pozdrawiam serdecznie, miło mi gościć
Marek


Oczko

widz

Jutro poniedziałek.Ciekawe co nam przyniesie…


Drogi Widzu

w poniedziałki to ja zawsze jakiś paskudny tekst wklejam, tak przynajmniej twierdzi WSP Lorenzo
Być może jutro będzie tak samo, a może stanie inaczej?
Kłaniam się serdecznie
Marek


Pora z tym skonczyć.

kulisy

Wiosna za oknem gotowa do skoku ( tylko kalendarzowa do tej pory była),uśmiechem dni wszystkie zacznij witać.Szkoda czasu na chmury.


A widzisz...

W chmurach gradowych jest nauka wielka, ich urok sprawia, że stąpasz twardo po ziemi, ot , taka odskocznia…nie oszczędzasz sił, ale i uśmiechu też nie brakuje.
Pozdrawiam.


Subskrybuj zawartość