W myślowym chaosie ...

Właśnie mija 16 tydzień mojej ciąży i z każdym tygodniem problemy przybierają nowe dołujące oblicze. Po wszystkich badaniach okazuje się, że mam anemię i czas łykać pastylki. Oczywiście wszelkie badania zrobiłam prywatnie żeby nie dobijać naszego “kochanego” NFZ. Cóż mogę powiedzieć na tym etapie, wypytując lekarza na wizycie kontrolnej dowiaduję się coraz nowych nowinek. Mianowicie ‘‘rodzić po ludzku’‘ mogę jak najbardziej, ale najlepiej się zabezpieczyć, żeby to jednak było po ludzku. Oczywiście za pieniążki mogę wszystko, zapewnić miłą opiekę, położną i lekarza w razie problemów, pojedynczy pokoik itd. Wystarczy tylko zadzwonić pod podany numer umówić sie na wizytę z odpowiednią osobą i będzie kolorowo.
Zastanawiam się nad porodem rodzinnym aby czuć się dodatkowo bezpiecznie, niestety nie wiem jak to zniesie mój kochany mąż. Pierwszy poród nie był miłym doświadczeniem, jakoś wytrwałam, ale jak już się zdecydowaliśmy to nie ma prawa się powtórzyć. Zastanawiam się ile jeszcze trzeba będzie zapłacić i czy czasem nie zabraknie na wszystko.
Mimo wszystko optymizm mnie nie opuszcza mimo wachań nastrojów do których powoli się przyzwyczaiłam. Jeżeli już oglądam telewizję to omijam niektóre programy między innymi dotyczące polityki, działają na mnie dobijająco i przygnębiająco. Między innymi nowa ustawa dotycząca sześciolatków naszej pani minister, po prostu ręce opadają.
Chciałam uczyć w szkole, nie dla pieniędzy bo to jest po prostu śmieszne, ale dlatego, że kocham dzieci (te złe i te dobre), a teraz zastanawiam się czy to ma jakiś sens!
W 2010 roku mam posłać mojego synka do pierwszej klasy, ponieważ nie ma on jakiegoś szczególnie szybkiego tempa rozwoju, najprawdopodobniej będę musiała spędzać z nim codzienne długie godzinki aby się szybciej nauczył i nie odstawał od grupy. Co najważniejsze aby nie zniechęcił sie do nauki.
Z psychologicznego punktu widzenia niektórych etapów rozwoju nie da się przeskoczyć i tu znów moje zdanie, nie jestem bowiem psychologiem, a czasem żałuję. Współczuję wszystkim rodzicom, którzy będą zmuszeni skrócić dzieciństwo swoim dzieciom :(.
Serdecznie pozdrawiam czytających i komentujących o ile się tacy pojawią...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Obowiązek nauki dla sześciolatków

Już istniej od ładnych paru lat w naszym kraju. jest to dobry ruch. Osobiście jestem za tym aby dzieci jak najszybciej rozpoczynały edukację. Oczywiście musi to być edukacja dostosowana do ich możliwości psychomotorycznych.

Opór przeciw wprowadzeniu obniżenia wieku szkolnego polega głównie na tym, że ani nasze szkoły nie są do tego przygotowane ani proponowana podstawa programowa.


Panie Piotrze

Czy Pan jest w stanie zagwarantować każdemu dziecku takie badania? Czy szkoły i nauczyciele są przystosowani do tego aby przyjąć sześciolatki? Narazie mam nawet problem z moim lekarzem rodzinnym, który nie widzi podstaw do tego aby wypisać skierownie mojego dziecka do logopedy na NFZ :(. Mimo to uważam że mamy przedszkola w których i tak płacimy za dodatkowy angielski itd… Więc jaki jest sens wysyłania dzieci do szkoły w wieku 6 lat, zwłaszcza że są jeszcze dzieci z np. listopada czy grudnia, które wcale nie będą mieć tych pełne 6. Jest bardzo wiele takich rzeczy, które napawają mnie strachem. A jak się sprawują te głupie gimnazja, często w środowiska wiejskich wygląda to jak jakaś paranoja :(


sześciolatki

malutka

Czy Pan jest w stanie zagwarantować każdemu dziecku takie badania?

Nie wiem o jakie badania idzie, ani tym bardziej dlaczego miałbym ja komus je gwarantować?

malutka

Czy szkoły i nauczyciele są przystosowani do tego aby przyjąć sześciolatki?

Wszak napisałem, ze nie, więc nie rozumiem po co to pytanie?

malutka

Więc jaki jest sens wysyłania dzieci do szkoły w wieku 6 lat, zwłaszcza że są jeszcze dzieci z np. listopada czy grudnia, które wcale nie będą mieć tych pełne 6. Jest bardzo wiele takich rzeczy, które napawają mnie strachem.

To jest pytanie o sens ogólny czy o sens względem planowanej reformy? Jeśli chodzi o reformę to jestem nastawiony bardzo krytycznie. Wspieram akcję ratujmaluchy.
Natomiast sama reforma przewiduje teoretyczną dobrowolność (do 2012 roku) posłania sześciolatka do klasy pierwszej

malutka

A jak się sprawują te głupie gimnazja, często w środowiska wiejskich wygląda to jak jakaś paranoja :(

Nie znam indywidualnych doświadczeń, ale moje akurat sprawuje się całkiem nieźle. O paranoi w nim nic mi nie wiadomo. Dużo zależy od lokalnego środowiska.


Proszę Aspi

Niechże pani nie nadużywa nerwów swojego męża.

Lepiej niech on spędzi poród w kotłowni szpitala, przy flaszce z palaczami, niż gdzie indziej.
I wszyscy będą zdrowi.


Hm...

Czytałem Twój pierwszy wpis i zgadzam się, że faceci nie są w stanie poczuć tego co kobieta w ciąży. Trochę o tym wiem (tak myślę), bo sam mam czwórkę dzieci i w każdym przypadku byłem przy porodzie z żoną.

Ale faceci mają swoje myśli i uczucia związane z pojawieniem się dziecka. Zupełnie różne od kobiecych, ale nie mniej intensywne. Może kiedyś o tym napiszę...

Tymczasem życzę Ci (Wam!) dużo spokoju. Najlepiej to nic nie oglądaj w TV. Chyba że będą puszczali nowego Bonda :D

Jeśli mogę... A ta szkoła? Nie za wcześnie się tym przejmujesz? W takim momencie? Dosyć chyba trosk na dzisiaj masz. :):):)

Pozdr


Panie Piotrze Saj

Moje doświadczenia z gimnazjami są bardzo negatywne, może to rzeczywiście zależy od lokalnego ośrodka. Co do dowolności wysyłania dzieci do 2012 roku, teoretycznej jak sam Pan napisał, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Co do badań to chodziło mi o badania psychologiczne, nikt ich nie zapewnia, skąd jako rodzice mamy wiedzieć czy dziecko już jest na takim poziomie rozwoju psychofizycznego aby podołać wymaganiom klasy pierwszej. Panie Piotrze mam nadzieję, że jako przestawiciel ZNP będzie miał Pan wkład w przyszłość naszych szkół i dzieci.
Serdecznie Pozdrawiam


Panie Igło

Ten wybór zostawiam mojemu kochanemu mężowi, nikt go nie zmusi aby mi towarzyszył w trakcie porodu :). Co do decyzji o dziecku nikt go nie zmuszał, nic wberw jego woli, jeżeli się na to zdecydowaliśmy to wspólnie. Jednakże wyczuwam w Pana komentarzach jakiś bliżej nieokreślony żal do kobiet, dzieci…. i całego świata, bardzo współczuję :).
Pozdrawiam


Szanowna malutka aspi

Nikt nie robi badań czy dziecko sie nadaje do żłobka, przedszkola czy szkoły. Jeśli podstawa programowa będzie dostosowana, a szkoły przygotowane na przyjęcie młodszych dzieci to nikt nie będzie miał wątpliwości w sens reformy.

Dzisiaj proponuje się badania dzieciom sześcioletnim czy sobie poradzą chodzić do szkoły wspólnie z siedmiolatkami, bo przez trzy lata mają się dwa roczniki dublować w jednej klasie. Gwarantem badań ma być państwo. Za friko. Jak będzie zobaczymy.
Na razie nie wiadomo czy reforma wejdzie w życie.


pozdrowienia

Bardzo się cieszę zawsze, jak rodzi się nowy Człowiek. Ja oczekuję za dwa tygodnie drugiego Wnuczka. Jesteśmy nieco w nerwach, bo mama-to-be złamała paskudnie nogę i nie wiadomo, czy dziecko się najpierw urodzi, czy Jej gips zdejmą.
Mam nadzieję, że nic takiego Ci się nie wydarzy!!!
Trzymaj się dzielnie, edukacją się nie przejmuj. Richard Feymann mówił, że edukacja nigdy się nie sprawdza z tymi szczęśliwymi wyjątkami, kiedy jest ona zupełnie zbędna!
Ale to takie żarty…
Moje Dzieci (troje) dość dobrze się wyedukowały, ale Ich Mama siedziała z Nimi codziennie po wiele godzin, rysując, licząc, grając w różne gry. To ważniejsze niż szkoła…

Hazelhard


Subskrybuj zawartość