Nie ma i nie będzie

Kiedyśtam gadaliśmy sobie na temat telewizji i Igła, jak to wrażliwa kobiecina załkała, że Makłowicza jej brak. Nie Makłowicza kucharza, bo wiadomo, że onże nie umie gotować, lecz Makłowicz gawędziarza. O jedzeniu, obyczajach.

Tyż to lubię. Pokazywać życie, świat, zwyczaje przez kuchnię, która jest przecież elementem tożsamości, kultury. Obok języka to chyba jedyne świadectwo miejsca, do którego udajemy się.

Ale cham dziś nie o tym. Program Makłowicza traktuję jako punkt wyjścia do pogadania sam z sobą o tym, jak w polskiej telewizji brakuje osobowości.

Patrzę, nie ma Makłowicza. Jest jakiś Okrasa, jest jakiś Pascal. No fajnie. Są. Gotują. Starają się coś tam robić. Tylko co z tego, skoro dziesięć minut potem zapominam, o czym gadali, co przyrządzali…

Trzeba jednak tę osobowość mieć. Charyzmę. Umiejętność opowiadania. Wdzięk, który sprawia, że nawet wpadka wygląda naturalnie i staje się niezbędnym elementem programu.

Kiedy oglądam programy Jamiego Olivera skręca mnie z wściekłości, że u nas tak nie można. Dlaczego, o tym za chwilę...

Jamie ma wadę wymowy.
Ubiera się tak sobie, w sensie niekoniecznie elegancko.
Przyrządza potrawy z czego się da.
Zwykle są to składniki ogólnie dostępne. Proste.
Charyzma.

Ostatnio Jamie wykracza poza ramy programu kulinarnego. Zmienia nawyki żywieniowe Anglików. Opracowuje programy dietetyczne dla dzieciaków. We współpracy z rodzicami. Pokazuje, jak łebki powinny jeść niedużym kosztem, a smacznie i zdrowo.
Nie waham się stwierdzić, że zmienia obyczajowość swoich rodaków.

Mało tego!

Jamie zaczął walczyć o polepszenie warunków hodowli drobiu sprzedawanego w angielskich sklepach.

Czy uda mu się? Wierzę, że tak.

Dwie babeczka, też z Anglii ubierają ludzi. To znaczy pokazują, dlaczego pan Y wygląda źle, ale pokazują też co zrobić, by ów pan Y wyglądał lepiej.
Ostatnio panie testują swoje pomysły na parach- i choć nie lubię programów o ciuchach, to pod tym pozorem widać tak naprawdę walkę o szczerość w stosunkach międzyludzkich, dbałość o partnera i siebie, jakby poznawanie siebie od nowa.
A w przypadkach ludzi w podeszłym wieku zachodzi zwykłe ludzkie szczęście. Że można czuć się atrakcyjnie, w wielu przypadkach odzyskać nadzieję i mieć nową motywację. Mało? Kolejna rewolucja mentalna.

To tylko dwa przykłady pokazujące, że program telewizyjny to nie tylko bezmyślna papka pokazywana w weekend, ale przede wszystkim pomysł na zmianę stylu życia.

Proste, prawda?

Ano niezupełnie.

Kiedy oglądam program kulinarny Bożeny Dykiel (ona jest tu tylko przykładem) wiem, że to wszystko jest sztuczne. Mdłe. Fałszywe. Ma zalepić dziurę w ramówce.

Pan Dykiel przychodzi do pracy, wygłasza swoje kwestie i idzie do domu. Albo na plan serialu.
Potem wymyśla się legendę i produkuje książkę kucharską niby napisaną przez panią Dykiel, robi się z tego wielkie halo, pani Dykiel opowiada dzikie historie w tv…

Czy zmienia to w jakiś sposób nasze podejście do życia? No dobrze, precyzyjniej, do kultury jedzenia, otwarcia na inne kuchnie?
Czy tylko fajnie jest popatrzeć na rezolutną panią Bożenkę i przyprawy firmy “X”, bo przecież tylko dzięki niej program w ogóle powstaje?

Jest też inny sposób, mianowicie casting.

“Pan do 45- ciu lat, przystojny, krótko ostrzyżony. Casting jutro w godzinach 11-13, strój luźny. Studio Gudejko, ul. Chełmska”.

Idziesz i pokazujesz się. Ręcę, zęby, uśmiech.

Oczywiście najlepiej jest, gdy znajdzie się odpowiedni kucharz, bo wtedy jest podkładka; jak w przypadku Okrasy i Pascala.

Chodzi mi o to, że w polskiej telewizji nie będzie osobowości.

Bo rządzą castingi, a w zasadzie producenci. To oni chcą mieć kontrolę nad wszystkim. Od początku do końca. Ci, którzy dzięki niemu występują muszą wiedzieć dzięki komu błysnęli na ekranie. Rozumiesz, błysnęli. Dlatego nie podskoczą.

Osobowość telewizyjna jest dopóki, dopóty pozwala na to producent.

Jesteśmy jeszcze na drzewie. I nie wiadomo, kiedy w ogóle wejdziemy.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No zgadzam się..

Oprócz tego, że naigrywasz się z Igły, któren jest tylko zakompleksionym facetem, który nic nie wie i nic nie umi.


Eeeee, tam:-)

A wiesz, że jest taka piosenka “Połknij igłę”?

:-)

Human Bazooka


Ja tam niewiele wiem

a nawet jeszcze mniej
I zostało mi to wytłumaczone dogłębnie.
I nic nie mam.
Oprócz TXT.
I tego się trzymam.


Nie przejmuj się.

Do przodu trza iść.

Human Bazooka


A widziałeś Hells kitchen?

To jest jazda :)

prezes,traktor,redaktor


A!

Tam to jest dopiero odpał!
Ale to chyba kategoria “gwiazdy na lodzie”, nie?
No, bez gwiazd, bo tam ludki zwykłe.

Human Bazooka


A jak się zostaje producentem??

sa jakieś castingi


Sajonara

He, dobre:-))))

Human Bazooka


Ale powiem ci, że łatwo

Idziesz sobie do urzędu i rejestrujesz działałność gospodarczą.
I obok np. handlu zniczami wpisujesz “produkcja filmowa i telewizyjna”.
I nikt ci nie podskoczy.

Human Bazooka


>Mad

no Makłowicz to gość. mało jest ludzi, którzy potrafią odnaleźć się na Huculszczyźnie i na Riverze :)

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Na takiej zasadzie to ty jesteś

scenarzysta, tylko po co się wsciekasz, że gówno puszczają w TV, a rzeczy wartościowe lądują na dnie szuflady.

Więc jak się zostaje producentem programów, które trafiają do ramówki. Cmoka się Ninkę w celulitis? czy jest jakiś casting?


Sajonaro

Czemu uważasz, że się wściekam?
Pytam, bo jeszcze raz przeczytałem swój wpis.
I nie widzę tego, co mi zarzucasz.

Nie chce mi się rozmawiać w stylu, który rozpoczynasz.

PS. Poza tym kula w płot Sajo, bo jednak…a zresztą, nie chce mi się.

Human Bazooka


Mad

Nie twierdzę, ze teraz się wściekasz, ale ogólnie gdy pojawiał się temat kinematografii, tivi to jakoś “przeszczęsliwy” nie byłeś.

Albo mi się łeb popsuł albo czytałem twoje krytyczne podejście do sitwy medialnej? Albo źle odczytałem, albo czasem ta krytyka mocno cię ruszała


Sajonara

Akapit pierwszy:
Nie twierdzisz, choć przed chwilą twierdziłeś.
Zadałeś pytanie, na które odpowiedziałem ci konkretnie. Ty o tym nie wiesz, lecz musiałeś wrzucić dziwny wtręt.
Co do “przeszczęśliwienia”- swoje opinie uzasadniałem zawsze, argumentowałem.
Czyli co, zabronione to jest?

Akapit drugi:
Moje krytyczne podejście tak, jest faktem. To jakiś problem? Zwłaszcza, że tłumaczę swoje podejście?
Drugiego zdania nie rozumiem, więc dookreśl, proszę.

Nie wiem, jak z tobą rozmawiać, gdy pod tematem “X” używasz opinii dotyczącej zupełnie czegoś innego.

Nie chce mi się w ten sposób rozmawiać.

Human Bazooka


Makłowicz jest

genialny, to fakt, uwielbiałem te jego gawędy w TV, no i racja, że na gruncie polskim to jedyna osobowość wśród kucharzy na ekranie.
Inni mogą byc sympatyczni/ciekawi/przystojni/młodzi i piekni/znani, ale nie mają tego coś.

Ale to by odnieść należało do całej rozrywki telewizyjnej, przecież może pamiętasz jak np. pozbyto się Stanisławy Ryster z “Wielkiej gry”, nawet jej chyba nie podziękowano za 30 lat pracy.
Krystyna Czubówna udziela się w reklamach.
Co gorsza brak osobowości nowych (choć to nie tylko TV dotyczy).
Brak młodych, z pomysłami, z pasją, z charyzmą.

Lipa i doły w sumie:)

Wiec ja sobie słucham “Poszepszyńskich “ sprzed lat 35 w obsadzie m.in. Fronczewski, Kobuszewski, Zembaty, autorstwa Zembatego i Janczarskiego.
To jest coś.
Eh, jak to porównam z nowymi kabaretami, gdzież im do humoru i talentu Waligórskiego, Czubaszek, Zembatego, Kofty, Friedmanna, Fedorowicza, Laskowika…

pzdr


Grzesiu

Dlatego trzeba szukać, szukać, szukać, szukać...

Human Bazooka


Makłowicz

to już go nie ma? cholera, jak tak można.

facet naprawdę był genialny. te okrasy i pascale to do dupy. a potrawy pewno niestrawne

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


cdn

ale Igła by go penwo przebił, przekłuł
==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


A apropos Makłowicza

to zauważę, znaczy skojarzyło mi się, że coś nam Smnakoszek na TXT zamarł, znaczy nikt nie pisze co gotuje, je i pije.
No co to ma być za obijanie się?
:)

pzdr


Widocznie trzeba zaprosić Makłowicza:))))

Ja tam nie piszę, bo widziałeś mój przepis na danie doskonałe:-D

Human Bazooka


Mad

maddog

Dlatego trzeba szukać, szukać, szukać, szukać...

Human Bazooka

Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego piszesz po czesku?


Nie wiem

Chciałem, by brzmiało przemądrze.

Human Bazooka


Subskrybuj zawartość