Cuda

Najciekawsze prawdy to te oczywiste. Bo najtrudniej się do nich zastosować. Są takie banalne, na ludzi je głoszące patrzy się protekcjonalne, z pobłażliwością. Chciałoby się pogłaskać po główce, a potem trzasnąć cegłówką w banię; chłopie/babo, na jakim świecie żyjesz, obudź się, twarda dupa!

Aha, aha. Tylko gdyby nie ten banał, to czy www.dziewczynazlasu.blogspot.com tworzyła takie wiersze? Albo odważyłaby się marzyć, mimo nie zawsze ciekawych przejść życiowych? Ano właśnie.

Czy taki Stojek, któremu codziennie miejscy ludzie obrabiają dupę, byłby w stanie zaangażować się w tworzenie lokalnej kultury, gdyby nie jego marzenia? Nie, inaczej. Gdyby nie prawdy oczywiste? Gdyby np. nie ów skopany na txt pacyfizm? Pomyślcie o tym.

Drobiazgi nadają życiu sens. Te małe rzeczy, które pozornie nieistotne sprawiają, że pamiętamy, uśmiechamy się na ich wspomnienie.

Możemy nie pamiętać twarzy, dat, miejsc. Ale pamiętamy drobiazgi. Rzeczy wydaje się ulotne. A jednak nie. Bo przychodzą wtedy…Nie. Nie przychodzą. Wracają. Tak. Wracają wtedy, gdy nie spodziewamy się.

I często zdarza się, że wokół drobiazgu odtwarza się cały kontekst, którego za cholerę nie możesz sobie przypomnieć.

Ano właśnie.

To m.in. z drobiazgów składają się “Flashbacki”, z drobiazgów miała składać się zarżnięta Grupa Ludzi Cienia. Z drobiazgów powstali “Bracia”. To, co nadaje życiu znaczenie.

Powoli mija lato i przeglądam zdjęcia.

To jedno stało się właśnie impulsem do tej notki. Drobiazg właśnie. Coś ulotnego:

darmowy hosting obrazków

Albo te małpy, które mijam prawie codziennie, lecz nie zwracam na nie uwagi. A przecież urodziły się i wychowały w niedalekim stawie.
Teraz na rozstaju Smródki i Baczynki całe stado szaleje i szykuje się do odlotu:

darmowy hosting obrazków

I choć ostatni tydzień minął pod znakiem nagłego ochłodzenia, to i tak idę do lasu z nadzieją na zbiór grzybów.
Wchodzę w zagajnik i widzę purchawki. Małe białe grupki bejbasków. Jak długo będą w tym stanie? Dwa dni? Tydzień?

darmowy hosting obrazków

Przecież ten obrazek już jest przeszłością. Przyszłością również- wróci wiosną/latem. Teraz jest ściętym niemal równo z ziemią kawałem murawy i chwastów.

darmowy hosting obrazków

Wiem, że nie da żyć się drobiazgami, a rzeczy ważne dla świata odbić od siebie. Dobrze, tylko jak to rozróżnić? Przecież często z obrony drobiazgów, własnego stylu bycia, najbliższych idziemy na starcie. A jeśli będziemy unikać tego, to starcie przyjdzie po nas.

I bądź tu mądry Mad Dogu…

————————————————————————————————————————————————————-

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

+

jakiś refleksyjny się chopaku zrobiłeś:)
Ale rację masz, świat jest pełen drobiazgów istotnych, świat jest pełen cudów.
Tylko trza umieć je dostrzec, bo czasem nawet jak sa przed nami, to ich nie widzimy.
Łatwiej widzieć rzeczy złe w sumie.

A muzyczki posłucham póxniej, teraz tylko Ani słucham sobie.

A wogóle pasowął by tu utwór Paktofoniki ,,Chwile ulotne’ czy jakoś tak:0, ale że hip hopu nie lubisz i już go dużo było na TXT, więc nie wkleję.
Zresztą rewelacyjny to on nie jest, ale mi się skojarzył.

pzdr


A wiesz, co jeszcze,

ważne jest by umieć zauważać takie różne drobnostki, różne cuda, nieraz mi się zdarząło, że szedłem pogrązony w totalnym dole i coś fajnego czy jakieś zachowanie kogoś zwróciło moją uwagę i mnie rozbawiło czy totalnie zmieniło mój zły nastrój.

pzdr


Grzesiu

To przez tego motyla.
Wiesz, wlatuje ci taki do mieszkania i siada na palcu.
I rozcapierza skrzydlice. Piękne.

Krótko mówiąc: ten kto patrzy, lecz nie dostrzega jest ubogi. Bardzo ubogi.

Human Bazooka


a ja jestem

ślepy :|

“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”


Madzie

cuda, cuda…. .

W piatek kupiłem laptopa i głowiłem się jak podłączę go do sieci – mam net na kablu z dołu(mieszkam na piętrze) więc musiałbym kupić i ciągnąc kilejny kabel.

Przyszedł równo ze mną( ja ze sklepu) facet z Tepsy i włączył liveboxa -> mamy w całym domu WiFi.

Problem zniknąl.

To pewnie nic, ale zjawiliśmy się razem w domu. On z WiFi a ja z laptopem…. .

:-)))

p.s.
Ten gośc z tepsy był “zamówiony z miesiąc temu. Terminy się nieprzypadkowo zgrały. :-)

************************
Tyle cudów i prezentów, jak wysławić Ciebie Boże… .


:)

No proszę, a ja myślałem, że tylko motylki (foto) taką radość sprawiają:-D

Human Bazooka


Stopczyku

Pierdu pierdu:-D

Human Bazooka


test nowej sygnaturki

zobaczymy, co tego wyjdzie…

~


dobra, test zaakceptowany

ło to chodziło.


No, no, żeby Tepsa kogoś uszczesliwiła

to już naprawdę cud musi być albo Poldek jest niezwykle pozytywny:)

pzdr


Cud, Grzesu, cud prawdziwy:-D


Grześ

nie ucieszyłbyś się jakby Ci nie podnosząc rachunku zainstalowali: – tv cyfrową: pakiet podstawowy – Wifi w domu – Voipa
?

I tak neostrada we domu… .

Mnie to cieszy – może mam mniejsze wymagania od innych, :-)))

Pozdr.
************************
Tyle cudów i prezentów, jak wysławić Ciebie Boże… .


Nie, no spoko,

taki żart chciałem rzucić, bo zazwyczaj TP SA i jej pracownicy to traktowani sa jako zło wcielone w sumie:)

pzdr


A właśnie, Poldku

A może to Rogaty chce Cię kupić?

:-D


Madzie

...tego nie wiem. Zobaczę “w praniu”, :-)

************************
Tyle cudów i prezentów, jak wysławić Ciebie Boże… .


ale powiem Wam coś

Ten motyl to naprawdę było przeżycie.


Mad

ja pamietam tego lata jak sobie siedziałem na MSzy wieczornej – sierpień, piękne popołudnie i stary Kościół.
Ponieważ jestem w zawodowym przemeblowaniu… – modliłęm się aby mieć w tej sytuacji “głowę na karku i mądrości aby mi nie zabrakło”.

I gdy powiedziałem sobie w myślach “amen”, do prezbiterium wparował gołąb, a potem i drugi i trzeci…. . A gołąb(gołębica) to symbol Ducha św.

Więc mnie to “amen skrzydlate z drugiej strony” niesamowicie umocniło i dało kopa i pewności, że niczego nie przegapię... . :-)))

No ale Tobie motyl, nie gołąb usiadł... . :-)))

Pozdrawiam.

************************
Tyle cudów i prezentów, jak wysławić Ciebie Boże… .


Mad

Uwierzyć, że to prawdziwy motyl jest naprawdę trudno, ale jest prawdziwy.

Zgadzam się z Tobą, że takie cuda się zdarzają, że trzeba je umieć dostrzec i docenić.

Sama wiem po sobie, że jeśli się skoncentruję to często je widzę.

Ale jak się zacznę pogrążać w chaosie, to nie widzę nic zupełnie.

Czasem życie jest łąką pełną dmuchawców, a czasem rżyskiem.

Co potem zrobił ten motyl?


Mad

A ta starsza kobitka, co to się w niej rozkochałeś to nie jest przypadkiem Szapałowska?


łomatko

Każda, byle nie Szapołowska!


Motyl-przeprzystojny

a ja popłakałam się ze śmiechu czytając komentarze i komentarze do komentarzy,
i czuję,Mad Dogu, że choć motyl nie jest symbolem Ducha Sw. to mógł mieć z nim
do czynienia bo przywiał go wiatr a wiatr kojarzy się w symbolice z Duchem bez dwóch zdań.
Pomyślnych wiatrów tej jesieni!
Muzyki wrócę posłuchać jutro i może wtrącę swoje 3 grosze o cudnych doświadczeniach.
ps.od teraz pewnie zawsze gdy zobaczę takiego motyla będę się uśmiechać
na wspomnienie waszych zabawnych gadek o cudach.


oki,to moje 3 grosze

sprawie małych cudów.W tą niedzielę(21.09.08) w mojej rodzinie odbywał się chrzest małego
chłopczyka (dorodny 1,5 roczniak).Tak się poskładało,że w tym czasie znowu bawię z roboczą wizytą w Hrabstwie Kent, znaczy się na chrzcie być nie mogłam.
Ale, że niedziela to poszłam do najbliższego kościoła a jedyny najbliższy to Anglikański bardzo stary i bardzo ładny.
No i co się okazało? Mimo, że tu tłumów nie ma to właśnie też odbywał się chrzest
,też chłopczyka i też w podobnym wieku.
Darł się (chłopczyk) wniebogłosy równo przez całą ceremonie przy chrzcielnicy (mój anioł stróż wie,że czasem nie kojarzę w lot?).
Ale nie to rozrzewniło mnie najbardziej.
Na mszę-chrzest polskiego dziecięcia miała pójść reprezentacja naszej rodziny w liczbie sztuk 3 młodego pokolenia.Męska część tej reprezentacji ma problem z punktualnością i mobilizacją szczególnie w dni wolne, szczególnie gdy trzeba dotrzeć
na rodzinną imprezę,szczególnie tego typu i w takim miejscu.
Więc stałam tak sobie,podziwiając dzielną Panią Pastor (udało Jej się nie rywalizować
jeśli chodzi o decybele z nowym członkiem zgromadzenia)gdy zdałam sobie sprawę,że polski chrzest odbywa się za niedługo a ja nie przypomniałam wzmiankowanej męskiej części młodego pokolenia,że autobus do Izabelina jeździ raz na godzinę – westchnęłam tylko do swojego Anioła,było to raczej westchnienie pełne rezygnacji.
Wieczorem w rozmowie telefonicznej spytałam: dużo się spóźniłeś na mszę?
Usłyszałam odpowiedź: a, bym się spóźnił ale matka chrzestna zapomniała czegoś
i wrócili w ostatniej chwili więc się zabrałem z nimi.
Mam nadzieję, że oba maluchy będą zdrowo rosły!
ps.z cudów przyrodniczych to na co dzień spotykam Red Robina (taki mały ptak
bardzo lubiany tu w Anglii)
Pozdrawiam radośnie śląc dużo słonka,którego tu ostatnio sporo, szczególnie w
weekendy.


A wiesz Bianko,

że stał się kolejny drobiazgowy cud?
Kilka dni temu widziałem biedronkę.
I to nie sklep:-)

www.malamoskwa.pl


Subskrybuj zawartość