No dobrze, ale po co?

W wywiadzie dla “Wyborczej” reżyser Machulski chce na swój film o Powstaniu Warszawskim 70 milionów złotych.
Chce je wyłudzić m. in. od spółek skarbu państwa.

Jakoś dziwnym trafem już nie mówi o kinie rozrywkowym, jako o przedsięwzięciu, które ma na siebie zarobić. Pańcio ma dostać siedemdziesiąt baniek na JEDEN film i już. Bez uzasadnienia.

Skąd ta kwota?

Czy da się ją uzasadnić jedynie budową odpowiednich dekoracji?

Czy w świecie, w którym dolar kosztuje niecałe dwa złote można głosić równie wielkie kretyństwa jak Machulski, a 70 milionów to niezbędny wydatek?

Czy film o Powstaniu Warszawskim jest naprawdę tym, czego potrzebuje widz?

Czy ktoś policzył, ilu widzów musi obejrzeć taki film, by wydatki przynajmniej zbilansowały się?

Piszę ten tekst na gorąco, być może nie mam racji. Może. Ale nie traktuję wypowiedzi Machulskiego inaczej, niż wypowiedź hochsztaplera.

Siedemdziesiąt milionów złotych, czyli tyle, ile kosztuje średnia amerykańska produkcja. Przy dzisiejszej cenie dolara.

Pan Machulski robi nas w chuja, wg mnie doskonale zdając sobie z tego sprawę. Jesteśmy po bolesnym doświadczeniu filmu “Quo Vadis”, które przy budżecie kilkudziesięciu milionów złotych nigdy nie zwróci się. Gdzie cyfrowe efekty specjalne wykonano w kompromitującym czasie 5 miesięcy. Gdzie tak nieudolnych i sztucznych dekoracji nie robi się nawet w B- klasowych amerykańskich produkcjach.
Gdzie scenariusz wołał o pomstę do nieba, dialogi wzbudzały wesołość, a zakończenie było jednym wielkim kuriozum.
A gra aktorów to były po prostu jaja.

Należy przypomnieć, że upadek “Quo Vadis” przyczynił się do odcięcia tak ważnego inwestora, jak banki. A produkcja filmowa niemal zaginęła. Bo budżet “QV” to krótko mówiąc średnio 20- 25 polskich filmów rocznie. Filmów, przy których zarabia aktor, stołówka, agencja reklamowa, kino, drukarnia, sklep (dvd), statyści itd. itp.

I pomny tego doświadczenia, Machulski chce wsadzić nas na nową minę.

W sumie nie zdziwię się, gdy nagle w mediach zacznie się nagonka na władze państwowe tylko dlatego, że nie mają zamiaru przymuszać spółek skarbu państwa do ściepy na coś, co nie wiadomo, czym się skończy. Zwłaszcza, że w myśl Machulskiego, średni haracz takiej firmy miałby wynosić 20 baniek.

Dobra, nieważne. I tak zrobią co chcą. W każdym razie mam nadzieję, że Tuski nie dadzą się zaszantażować i nie pozwolą na przewał.

W sprawie filmu o PW jest też coś innego. To wypowiedź Agnieszki Holland oraz kwestia ewentulnego scenariusza takiego filmu.

Agnieszka Hollland twierdzi, że temat PW “nie jest sexy”, więc nie zainteresuje zachodnich filmowców. No bzdura, szanowna pani. “Pianista” w ogóle nie był sexy, był wręcz antyfilmem na tle zachodnich produkcji, a co się okazało? Pamiętamy, prawda? Dlatego wypowiedź pani Holland proponuję włożyć między bajki.

Inna sprawa to scenariusz o PW. Ogłoszono konkurs, odbywały się debaty na ten temat, przeprowadzono wywiady.

Tyle, że niepotrzebnie. Wystarczy robić tak, jak inni, kiedy to filmy z czasu II wojny światowej przeważnie oparto na ogólnie mówiąc wspomnieniach świadków tamtych dni. Podobnie może być u nas.

Jakiś czas temu czytałem kapitalną książkę wspomnieniową “Z fałszywym ausweisem w prawdziwej Warszawie” Stanisława “Agatona” Jankowskiego. To wspomnienia, z których dziesiątki nadają się na scenariusz filmu fabularnego, stanowiącego odrębną całość.

darmowy hosting obrazków

I teraz dochodzimy do kolejnej sprawy: “Cichociemni”. Kto czytał wspomnienia Jankowskiego, wie. Powiem tylko, że wykorzystując jego fascynując książkę można napisać scenariusz będący połączeniem legendy “Cichociemnych” z legendą Powstania Warszawskiego. Niestety kolejny raz okazuje się, że nasi dziennikarze i filmowcy tak naprawdę nie mają pojęcia o historii, a łączenie wydarzeń historycznych to dla nich wciąż jakaś abstrakcja.

W sumie gdzieś tam w głowie mam jakiś zarys takiego filmu o PW będącego również historią Cichociemnego. Właśnie na podstawie wspomnień Jankowskiego.

Kolejny raz polscy filmowcy robią mnie w jajo. Przy wtórze mediów. Mam już tego dosyć.

Pocałuj mnie pan w dupę, panie Juliuszu Machulski.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Ja czytałem Agatona

A czy ty wiesz, jak się robi biznesplan?

Oczywiście łatwij mi było przeczytać.
Agatona


No raczej

Human Bazooka


Mad

Podstawowa zasada biznesplanu.
Im tańszy dolar, tym więcej go potrzeba.
Także w Polsce.

Na film.


Spójrz z innej strony

To można zrobić w Hollywood. A widzisz.

Human Bazooka


Mad

Ja się nie znam na holyłódach.
Ja tylko obserwuję kurs $.


A widzisz:-)

Przy tym kursie niech to zrobi Hollywood, niż nasi.

Human Bazooka


A niby dlaczego?

Bo co to ich obchodzi?

Tak, jak mnie nie obchodzi ichnia Iwo Dżima.
No i oni na dodatek mają Iwodżimę, Hollyłóda i $.


a propos "Pianisty"

Nie wiesz, czy na siebie zarobił? Ja nie wiem, ale wątpię.


Igło

Ich pewnie to obchodzi tak samo, jak i mnie.
Ale mnie jeno chodzi o to, by nasi zlecili. I tyle.
Insza sprawa, że jak dla mnie, film o PW jest dziś średnio potrzebny.
A jaki jest dla mnie potrzebny, to każdy tu wie.
A w sieci jest już zwiastun “Tarasa Bulby”.

Human Bazooka


DB

Jasne, że zarobił.
Jeśli dobrze pamiętam, budżet oscylował poniżej 40 milionów dolców. Znacznie poniżej.
A Oscary były.
Jak on te ogóry zażerał...

Human Bazooka


a propos "Pianisty"

chyba jednak zarobił.

Bez szaleńczych zysków, ale solidnie.


No luuudzie,

gdyby ktoś umiał zrobić film o Powstaniu, tak jak Polański zrobił Pianistę...

No gdyby ktoś umiał...

Ale umie ktoś?

Tak grzecznie pytam tylko.

Sobie tak rozmyślam, że to nie musiałoby być aż takie trudne, żeby to był film o czymś więcej niż dawno, dawno temu w Polsce .

70 milionów złotych?

No luuuudzie…


Taki był właśnie mniej więcej

budżet Pianisty.
Około 35 milionów zielonych.


No dobrze,

ale to jest dla mnie sprawa druga.

Pierwsza jest taka:

czy ktoś ma jakiś pomysł, czy tylko póki co jest tak, że Machulski stawia wymagania kasowe ?

czy mamy scenariusz, czy mamy mieć?

i na litość, czy jest reżyser?

Czy na razie tylko wiemy, że Pan Machulski Junior potrzebuje siedemdziesięciu milionów?


Polański się wypalił

nie sądzę, by mógł zrobić dobry film o Powstaniu.


Kluczem do zrobienia filmu

czy to o Powstaniu, czy to o Wołyniu musi być scenariusz.
I to taki, który w oczach ludzi wykładających kasę wygeneruje widok kolejek po bilety.

Sądzę, że Powstanie ma tym wyścigu większe szanse.
A Wołyń? Może za kilka lat…


Hm,

a czy to nie powinno najpier sie mieć scenariusz/pomysł konkretny itd a dopiero późniejsz szukać pieniędzy czy ewentualnie sfinansowania się domagać.
A nie w odwrotnej kolejności jak pan Machulski.

pzdr


Grzesiu

No to witaj w klubie.

Jesteś w nim trzeci.

Skład w kolejności alfabetycznej wygląda tak: Gretchen, Grześ, Merlot.

:)


All

Wypalony Polanski?!!!!
Nawet jak sie przepali , to i tak 1000 razy bardziej na miejscu niz Machulski&Co.
I podejrzewam, ze bardziej wiarygodny dla producentow, co to te dolce maja wylozyc.
Pozdrawiam swiezo po obejrzeniu izraelskiego nominata do Oskara“Beaufort” – dla mnie bomba!


Borsuku

No wypalił się, niestety. Ostatnio prezentuje akademizm. Choć z drugiej strony, jeśli ktoś chce takiego akademickiego filmu o Powstaniu, na który będzie można spędzać szkoły, to Polański się nadaje.
Ale zgadzam się, reszta jeszcze gorsza.


Bałamucenie

Ani jakiejś okrągłej rocznicy nie było, ani specjalnego przelomu politycznego..
Skąd nagle taka ofensywa patriotyzmu w wersji widowiskowej? Honorowy Powstaniec Warszawski, Kaczyński Lech, opowiada, że IIIRP chciała Powstanie zepchnąć w niepamięć. Prezydent chce je sobie przywłaszczyć, a chór wietrzących mamonę luminarzy kultury nagle opowiada, że to wstyd, że dotąd filmu o Powstaniu nikt nie nakręcił.
A niechże puszczają w telewizji na tę rocznicową okazję “Urodziny młodego warszawiaka”, “Kolumbów” na wszystkich kanałach ze szczególnym uwzglednieniem ostatniego odcinka!
Był taki film “Kanał” Wajdy. Nikt lepszegop filmu o Powstaniu nie zrobi.
Co nie znaczy, że nie można jakiegoś innego. To niech producenci zbierają kasę, jak to jest przyjęte w cywilizowanym świecie. Dotacja symboliczna na ten cel jakaś może być. Ale żeby 70 mln? Niech to będzie jakieś pół bańki.
Potem będą gonić dziatwę szkolną przymusem, i jednostki wojskowe w ramach wychowania patriotycznego, żeby minimalizować straty.
Przy “Quo vadis” to nie wypaliło, a przecież Kawalerowicz większy miał dryg do pompatycznych widowisk niż Machulski.
Zachodni krytycy chwalili Wajdę, że sprytnie wymyślił ten powstańczy motyw z kanałami ściekowymi. Dziesięc lat po wojnie ledwo minęło, a rzeczywistość powstańcza nie przebiła się do świadomości zachodu.
63 lata po wojnie może się nie przebić nawet do polskiego widza.

tarantula


Tylko jak on loga sponsorów w takim filmie pokaże?

Biedny Machulski, chyba nie da rady.


Tarantula,

“Był taki film “Kanał” Wajdy. Nikt lepszegop filmu o Powstaniu nie zrobi”

Czy to znaczy, że nie trza próbować?
idąc takim tokiem myślenia sztuka/literatura/film stałyby by w miejscu, bo wszystko już było, wszystko zostało powiedzianie.
Drugim wajdą/Kieślowskim/Proustem?dostojewskim czy kims tam nie będę.
Ale jednak ludzie tworzą coś.
I dobrze.


Tarantulo,

właśnie wróciłem z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Średnio co dzień odwiedza je półtora tysiąca gości. Z Polski i z całego świata. Nie tylko teraz, w sierpniu. Przez okrągły rok.

Tego muzeum nie stworzył chór wietrzących mamonę luminarzy kultury.
Autorów łatwo wymienić z imienia i nazwiska.

Mecenasów też. Był wśród nich honorowy powstaniec, był też jego brat.
To tylko gwoli przypomnienia.

Z filmem może być podobnie. Jeżeli znajdą się ludzie i projekt godny wsparcia.
Wówczas chętnie powitamy kolejnego honorowego powstańca...


grześ,merlot

Chyba mnie źle zrozumieliście!
“Był taki film “Kanał” Wajdy. Nikt lepszegop filmu o Powstaniu nie zrobi.
Co nie znaczy, że nie można jakiegoś innego. “
Ja urodziłem się jeszcze przed dojściem Gomułki do władzy, i moje artystyczne skojarzenia filmowe z tym okresem to “Kanał” i “Zamach”. Machulski to moje pokolenie, może potrafi stworzyć coś wielkiego, ale będzie to inna jakość.A może ktoś inny.
Ale dla mnie, im dalej będziemy odchodzić od tych czasów tym słabiej będzie przebujać sie do świadomości groza i autentyzm tamtych czasów. Gdy Wajda kręcił swój film, doradzający mu byli powstańcy byli jeszcze młodymi ludźmi. Ten film zawiera sporo świeżych wspomnień. Autentycznych. Jest nimi przesiąknięty. W tym sensie nie jest możliwy do prześcignięcia.

Kaczyński Lech jest, jaki jest.

tarantula


Tarantulo,

zadam czepialsko kolejne pytanie.
A dystans do wydarzeń czasem nie pomaga i nie pozwala stworzyć dobrego dzieła?


grześ

Pytanie i odpowiedź w jednym zdaniu. Na pewno tak, ale będzie to inna jakość. Spojrzenie z innej petrspektywy daje zawsze nowe możliwości, a paradoksalnie wiedza historyczna po latach może być pełniejsza,, i osąd wydarzeń w związku z tym inny. Mniej romantyczny, a bardziej przgmatyczny. Jak dzisiejsze czasy.
“Szeregowiec Ryan” i “Kompania braci” są lepsze i obiektywniejsze od hollywodskich produkcji wojennych z lat 50-tych i 60-tych. Czy tak może być z Powstaniem? Może i tak, ale moje pokolenie może mieć klopot z obiektywnym porównaniem punktów widzenia. Bo emocje często nie pozwalają na trzeźwe spojrzenie.

Kuzyn mojego ojca do powstania trafił przypadkiem. Jako żołnierz BCh, przebywał w Warszawie na zlecenie kwatermistrza w sprawach zaopatrzeniowych swojej jednostki. Powstanie zaskoczyło go w mieście i nie zdolał juz sie wydostać. Nie wystrzelił ani razu. Zajmował się najpierw przygotowaniem posiłków, a przez pewien czas pomagał w powstańczwym warsztacie przygotowywać granaty “filipinki”, i butelki z płynem zapalającym. Zdarzyło mu się też pomagać przy rozminowywaniu zaułka jednej z ulic. Poza względami bezpieczeństwa, był to praktycznie jedyny sposób uzyskania trotylu dla fabryczki.
Pamiętam, że zawsze irytowały go wesołe piosneczki powstańcze i podkreślanie bohaterstwa żołnierzy i sanitariuszek powstańczych, w taki sposób, jakby poza nimi nikogo nie było, i nikt się nie liczył.
Mawiał, że w idei powstańczego czynu tkwiła zbrodnia, a w wykonaniu zamierzenia wiele było serca, a mało rozumu.
Gdyby ktoś zrobił film o takich ludziach. Dla należytego podkreślenia , i oddania sprawiedliwości- trudu powstańców nie zaangażowanych bezpośrednio w walkę zbrojną. Ludzi zajmujących się logistyką, przygotowywaniem żywności. Produkcją amunicji, przygotowaniem środków opatrunkowych. Łącznością. Pracą dziennikarską, i dokumentacją zdarzeń.
I pochówkiem poległych.

Serdecznie pozdrawiam!

tarantula


Szanowny Mad Dogu

Jak to po co? Zresztą sam sobie odpowiedziałeś bodaj w drugim zdaniu. Dla kasy, Misiu, dla kasy, jak mawiał klasyk!

Pan Machulski jest bowiem zbyt doświadczonym życiowo (jako polski reźyser) człowiekiem, by miał jakiekolwiek złudzenia co do tzw. wartości artystycznych oraz sukcesu finansowego takiej produkcji. A kasę zaliczyć warto, przynajmnie z jego punktu widzenia.

Pozdrawiam serdecznie choć z niejakim smutkiem


"Polański się wypalił"

na jakiej podstawie stawiasz taką diagnozę? Polański jest reżyserem wybitnym, ale i nierównym. ma w swoim dorobku filmy genialne i knoty. mam prawo przypuszczać, zę jeszcze nas zaskoczy, więc taki teksty, że “się wypalił” to trochę ostrożniej …

>Mad
my tu w Bolandzie ciągle cierpimy na uzależnienie od protekcjonizmu państwa. Holland cały czas gada o zespołach filmowych, jak to było fajnie bo kilkanaście filmów wychodziło i były super…

ciekawe jest że w takich U$A powstaje cała masa filmów off-holiłudzkich i ich twórcy jakoś kasę znajdują poza tym systemem, a u nas jak zwykle jak państwo (albo TV, ale to na jedno wychodzi) nie da to nic się nie zrobi … żenada na maksa

a tak w kwestii filmów to kiedyś przeczytałem w Karcie ciekawą historię akowskiego egzekutora. gotowy scenariusz.

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


A co myślicie o tym?

jak dla mnie ciekawe,

http://www.zw.com.pl/artykul/6,274473_Niedocenieni_bohaterowie_.html

i może miast iść w koszta i film wojenny lepiej opisać zwykłych ludzi

prezes,traktor,redaktor


"Polański się wypalił"

docentstopczyk

na jakiej podstawie stawiasz taką diagnozę?

Na podstawie jego ostatnich trzech filmów, które nie były złe, ale poniżej jego dawnej formy.
Daj Boże innym taki poziom po wypaleniu.


mimo wszystko nie

stawiał bym tak kategorycznego sądu. faceta stać jeszcze na wiele. no ja w niego wierzę.

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Z Polańskim

to jak Z Allenem.
Ich zły film to jak średni u innych,średni jak dobry, dobry jak genialny:)
Choć akurat Allena ,,sen Kasandry” mnie nudził i nie obejrzałem do końca, ale poprzednie dwa czy trzy okej.


>grzesiu

tylko że Allen ma swoją jazdę. Polański jest bardziej “zróżnicowany”, skacze po gatunkach i to jest chyba jeden z powodów że nie zawsze mu wychodzi tak jak powinno :) ...

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Gretchen

Z tym scenariuszem to jest tak. Machulski przygotowuje się do filmu o “kurierze z Warszawy”. Do wielkiej produkcji, która teoretycznie pochłania każdą wolną minutę. Pod każdym względem.

I teraz wyobraź sobie, że tenże Machulski dostaję w ramach fuchy do poprawienia scenariusz, który wygrał konkurs na scenariusz o Powstaniu Warszawskim. No tak, dostał okazję, to nagle “kurier z Warszawy” okazał się nieistotny. Rzucił Machulski zabawkę w kąt, bo pewnie lepszą kasę można wyciągnąć z nowej fuchy.

I on poprawia ten scenariusz. A wiesz dlaczego? Ponieważ wersja, która wygrała, była zbyt batalistyczna, epicka, panoramiczna, rozległa. I trzeba ją było poprawić, by była taka bardziej kameralna itd. Czyli tańsza. I nagle buch! 70 milionów złotych. He he he. Jak już grać w durnia, to na całego.

Ale na boku jest inna, przefajna sprawa: że ten ponoć super, piękny i wzruszający scenariusz, który zwyciężył w konkurskie scenariuszowym okazał się do dupy.

I powiedzcie, co jest w tym kraju normalne?

Human Bazooka


Mad

Moje granice zrozumienia ta historia przekroczyła.

Robią konkurs, tak?

Ktoś go wygrywa, tak?

A potem trzeba to poprawiać?

I to musi zrobić ktoś inny?

A na końcu okazuje się, że to co było ok jest do dupy?

I siedemdziesiąt milionów trzeba na skromną wersję?

Odpadam, jak słowo daję.

Mimo, że się nie znam.


Nooooooo

Tak z tego wynika.

Human Bazooka


Maxik

To w ogóle jest świetny materiał na serial w manierze “Kompania braci”.
Tam było coś takiego: na początku każdego odcinka jacyś dziaduniowie coś tam opowiadali i zaczynała się jatka, która wydawałoby się mogła powstać tylko w głowie scenarzysty.
A w ostatnim odcinku wzruszające momenty, gdy pokazywano bohaterów serialu- przecież to ci nasi dziaduniowie. Piękne to było.

Human Bazooka


Docent

A widzisz. Czytałeś “Skradzioną tożsamość”? Gotowy film. A nasi szukają nie wiadomo czego.
A co do Hollywoodu, patrz, jak otworzył się na off, normalnie przestawił Fabrykę Shitów na nowe tory.

Human Bazooka


Lorenzo

Tylko ja się kurczę troszkę zasmuciłem. Bo nie spodziewałem się takich numerów po Machulskim. To znaczy wmówiłem sobie, że nie spodziewałem się. Nie wiem dlaczego, przecież facet jest częścią nowotworu.
Tfu elity polskiej kinematografii, która dokonała skoku na kasę w postaci np. “Katynia”, “Starej Baśni”, “Quo Vadis”, “Wiedżmina” itp.

W ogóle gdybyście zobaczyli, jakie filmy dostały siechę od PISF, a jakie zostały odrzucone, poszlibyście z pochodniami pod siedzibę Instytutu.

Human Bazooka


Mad

No przecież Wiedźmin to już nawet filmem nie był...

Ja nie wiem co to było, ale film to z pewnością nie był.


Dlatego warto zobaczyć

listę płac w napisach końcowych. Sami artyści.

Human Bazooka


Gretchen

No patrz, przegapiłem coś, o czym wspomniałaś.

Ależ są ludzie, którzy mogą zrobić dobry, ruszający film za małe pieniądze.

Tylko trzeba im dobrego producenta. Porządny scenariusz i odpowiednio wcześniejsze prace nad nim.

A nie, że ogłasza się ich nadzieją polskiego i w ogóle światowego kina. Wsadza się na ich barki straszną presję. Wrzuca się ich, jako jurorów oraz ekspertów w dziedzinach, na których wykładają się, a w których po odpowiedniej pracy nad sobą mogą stać się Artystami. Artystami, powtarzam.

To Sławomir Fabicki oraz Anna Jadowska, która chyba znowu ma pod górkę.

Human Bazooka


Gretchen, ale, ale!

Jeśli chodzi o przekręciarstwo w temacie konkursy scenariuszowe, nie ma sobie równych polska edycja “Hartley- Merill”.

Ta szlachetna oryginalna instytucja uległa u nas wypaczeniom. Polska edycja nie gwarantuje jej uczestnikom kompletnie nic. Oprócz oczywiście nagrodzonych, którzy poza groszowymi wygranymi nie otrzymują żadnej opieki ze strony branży.

Często zdarza się tak, że wyróżnionymi zostają aktorzy znajomi jurorów.

Finalistów dotychczasowych edycji oszukuje się, tekściarze żyją w nadziei, że ich tekst w końcu zostanie zrealizowany. Zyją w stresie, zawieszeniu, które uniemożliwia normalne funkcjonowanie wogóle. Bo zamiast powiedzieć np. “tekściarzu, żyj, pracuj, kochaj” itd. ściemnia się go, przez co taki delikwent zamiast uzyskać życiową stabilizację, żyje nadzieją na wyjazd i podbój wielkiego świata.

Ale za to jurorzy dostają kasę za udział w HM.

I tak to się kręci.

Human Bazooka


Kino polskie wojenne

Jeśli ktos u nas nakręci dobry film o powstaniu, naprawde dobry film o powstaniu, bez zadęcia, z niezłym scenariuszem i grą aktrorów nie przyprawiającą o ból głowy.
Gdzie dodatkowo zamiast naszych regionalnych bolączek i jeków zaprezentuje coś uniwersalnego o wojnie i nieszczęściu wojennym, bo tak naprawdę dzieciak z pistoletem jest nieszczęścem, oczywiście bez patosu. Gotów jestem przebrać się w heretycki strój. Założyć szpiczastą czapę i z kołatką na kolanach dojść z moich włoch Warszawskich pod pomnik malego powstańca.


Ktoś wspomniał Wiedżmina..

...zgadzam się za ten film na podstawie prozy Sapkowskiego powinni wszystskich odpowiedzialnych zamknąć z wygłodniałymi wilkołakami w jednym pokoju na noc.
Sam bym zatrzasnął skobel. Za to gra fajna polecam, i to nasza Polska. Zakończę chwaląc rodzimą produkcję żeby nie było żem taki anty, chociaż od tematu odbiegłem wystarczająco daleko…


Mad

Ty tak do mnie mówisz jak ja bym wiedziała o co chodzi :)

Czy jak już będziesz miał wolną chwilę i możliwość zamknięcia całkiem nowiutkich okienek, to możesz mi wyjaśnić co to jest polska edycja Hartley-Merill ?

Znaczy wystarczy mi jak skoncentrujesz się na Hartley-Merill bo co to jest polska wersja to jakoś sobie dośpiewam.

Zaciekawiło mnie :)


Ernestto - ten ktoś to ja byłam

Zgadzam się – wszystkich do jednego pomieszczenia i wilkołaki.

Jeśli ktoś chciałby również ekipę aktorów tam umieścić (niektórym się należy) to ja bardzo proszę o oszczędzenie Michała Żebrowskiego.

No bardzo proszę, bo ja bardzo wrażliwa jestem na barwę męskiego głosu, a Żebrowski jest wysoko w moim rankingu.


Wilkołaki

ale Zebrowski to było nie było Geralt, znaczy Wiedzmin myslisz że sobie z hordą likantropów nie poradzi? ; )


Gretchen

Garść suchych informacji: “Konkurs Hartley-Merrill jest jednym z najbardziej znanych konkursów scenariuszowych. W 1989 roku Ted Hartley, prezes RKO Pictures oraz jego żona, Dina Merrill wpadli na pomysł konkursu na scenariusz filmowy w krajach byłego ZSRR. Konkurs zainaugurowano wspólnie ze Stowarzyszeniem Scenarzystów Ameryki oraz z Robertem Redfordem, Nikitą Michałkowem, Davidem Putnamem. Później pomysłodawcy postanowili rozszerzyć konkurs na inne kraje. Obecnie organizowany jest w 21 państwach – m.in. w Polsce, Czechach, Słowacji, Węgrzech, Nowej Zelandii, Kubie, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Meksyku, Argentynie i Peru. Nagroda ma zachęcać scenarzystów do pisania scenariuszy o tematyce uniwersalnej, mogącej zainteresować światową publiczność.”

Human Bazooka


Borsuk & Dog

Borsuku – chcialem nawet kiedys na temat tego “Beaufort” cos tu napisac, ale mi sil nie starczylo… Mam mieszane uczucia. Taki izraelski “Platoon” zmiksowany z Obcym = czyli = “niewidzialny wrog strzela do naszych – czy wojna ma sens, zwlaszcza w twierdzy Krzyzowcow na wzgorzach Golan?”

Jak dla mnie slizganie sie po powierzchni… takie gaworzenie niemowlecia porownujac do poziomu refleksji niektorych artystow, wezmy na ten przyklad Yael Bartana…

z drugiej strony sprawnie nakrecone…

Dogu – troche nie rozumiem tej twojej krucjaty. Produkcja fimowa to szutka ezoteryczna. Ludozerka nie ma pojecia co ile kosztuje, kto jest potrzebny to nakrecenia filmu i co jest do tego potrzebne…

A w kraju takim jak Polska to dziedzina rownie skorumpowana i poddana mafijnym ukladom jak handel farmaceutyczny…

Innymi slowy latwo wmowic 70 milionow i dac to komu trzeba (znaczy swojemu)

A Machulski to calkiem zdolny rezyser jest, a stwierdzenie, ze Polanski wypalony, jest… hmmm… dosyc ryzykowne…

co nie zmienia tego co napisalem powyzej :)


X

Krucjata?
No niech będzie krucjata. Mnie po prostu chodzi o to, by reguły były jasne dla każdego.
Nie może być tak, że oszukuje się ludzi tylko po to, by zachować własny stołek. No przepraszam, jeszcze rodzinkę dodając do tego. I przy okazji tworząc filmy niestrawne nawet nie dla masowej, ile wyrobionej widowni. A chodzi o to, by wciąż wyłudzać pieniądze i nie podlegać kontroli ze strony choćby tych, którzy dają tę kasę.

Co do umiejętności reżyserskich Machulskiego nie wypowiadałem się, gdyż jest to zupełnie inny temat od poruszonego we wpisie.

Polański? Nooo, to nie do mnie zarzut wypalenia się:-)

W każdym razie uważam, że trzeba pisać o tym, co się dzieje i pokazywać pokrętność myślenia, a w miarę możliwości przedstawić sytuację w innych krajach. I ja wyglądamy na tym tle.

Human Bazooka


Xipetotec

“Beaufort” – to dla mnie komentarz do ogolnej sytuacji w jakiej znajduja sie zolnierze przeroznych formacji na calym swiecie. To, ze bohaterami sa zolnierze IDF, to w sumie bez znaczenia.
Podobalo mi sie pokazanie beznadzieji, bezsilnosci i wyrazistych, konkretnych w warunkach bojowych wiezi miedzyludzkich.

Genialna dla mnie scena, gdy kolezka na zyczenie spiewa piosenke i gra klawiszkach.

A sama baza Beaufort, w ktorej Izraelczycy przesiedzieli w sumie 18 lat, jawila mi sie jako absurdalny labirynt, z ktorego nikt przy zdrowych zmyslach wyjsc nie moze.
Niektorym sie jednak udalo i happy end tej dramatycznej opowiesci byl.

Film po prostu dla mnie, bo lubie takie klimaty.
A dla wszystkich trailer filmu;-)


I teraz tak

To jest trochę niezwiązane z tematem, ale trochę tylko.

Czasem Igła sobie robi sobie szyderę, że czasem zwracam uwagę na filmy, które pokazują masowemu odbiorcy jakiś problem, na który NIGDY nie zwróciliby uwagi, gdyby nie film, muzyka itd.

Niedawno wspomniałem o filmie “Stan oblężenia”. Oczywiście Igła nie musiał podeprzeć się konkretami, by kolejny raz rozstawiać po kątach. Dobra, nieważne. W sumie to nie dla Igły robię takie rzeczy. Wystarczy, że on wygłasza prawdy objawione.

Natomiast chcę wam zwrócić uwagę na film “Screamers. Ludobójstwo”, który emitowany jest na kanale “Planete”.

Film w kapitalny sposób pokazuje, jak popularny zespół dociera ze swoim przekazem do masowego i co ważne, młodego widza.

Film poprzez filtr opowieści o trasie koncertowej metalowej grupy “System Of A Down” pokazuje widzowi historię ludobójstwa Ormian przez Turków, a w zasadzie historię zakłamywania tego faktu oraz walkę o pamięć o ofiarach.

Tym zajmuje się grupa System Of A Down, których członkowie to potomkowie ofiar masakry.

Swoim postępowaniem band pokazuje, że dzięki determinacji i komercyjnej muzyce można skutecznie walczyć.

Zresztą, co tu dużo dodawać, wielu fanów mówi wprost, że NIGDY nie zainteresowaliby się, nie wiedzieliby o tym ludobójstwie, gdyby nie System Of A Down.

Human Bazooka


Mad Dogu

System Of A Down to zespol, ktory mialem przyjemnosc zaprezentowac mojemu ormianskiemu klanowi (zona jak wiesz Ormianka) – szwagier oszalal, a tak wogole to sa bardzo,ale to bardzo szanowani, za to co robia, nie tylko w sferze muzycznej.
Pozdrowka


I nie dziwota

W sumie nie znam drugiej takiej grupy, która zrobiłaby tyle dla uratowania Pamięci. I nie tylko.

Human Bazooka


Subskrybuj zawartość