Jestem w szoku

Chciałem tej nocy skrobnąć o kampanii w USA. Oto Obama odrzucił apel McCaina o zawieszenie kampanii pod pretekstem konieczności oddania się wspólnej pracy nad planem Paulsona (jakby któryś z panów znał się na finansach). Obama chyba już czuje się zwycięzcą: przedwcześnie?

Chciałem pisać o mowie L. Kaczyńskiego w ONZ. Najpierw minusy: bardzo widoczne zmęczenie (zbyt obfity program?), całość powiedziana słabo, za dużo wątków. Znakomite: fragmenty moskiewsko-gruzińskie (mocne, celne, wyważone) i propozycje reformy Rady Bezpieczeństwa (na miarę pozycji Polski, bez zadęcia, ale ambitne i jasne). Suma: duży plus.

Nie napiszę jednak ni o B.O i J.McC., ni o L.K. Szukając wątków do audycji na dzisiejszy (czwartkowy) wieczór wpadłem w PAPie na to:

Najnowsze badania epidemiologiczne dowodzą, że polskie szpitale są dużo bardziej niebezpieczne aniżeli polskie drogi. W wyniku zakażeń szpitalnych umiera co roku dziesięć tysięcy hospitalizowanych; to dwa razy więcej niż z powodu wypadków drogowych. Polscy specjaliści cenieni są na całym świecie, jednak kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej wykazała, że ręce myją zaledwie dwa razy dziennie…

Wszyscy o tym wiedzą, skomentowała moja kochana K. Może. Mnie dotąd ta wiedza omijała. Naprawdę sądziłem, że to pojedyńcze przypadki…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

10 tysięcy?

czy my żyjemy w jakimś buszu i wody brak?
kompletny szok!


Zatem

nie ja jeden…


Przypomna się tekst...

...Wrocławskiej kapeli Miki Mausoleum (http://www.mikimousoleum.com/):

“System nie jest może zły, ale te metody…”

W tej ponurej wiadomości o stanie higieny w szpitalnictwie wychodzi na jaw cała ignorancja i pycha naszej kadry profesorsko-ordynatorskiej, która odpowiada za praktyczny wymiar organizacji pracy oddziałów szpitalnych:

- lekarze pojawiają się na chwilę koło południa a potem zostaje jeden dyżurny, bo reszta łapie później fuchy w sektorze prywatnym

- ordynator jest jak udzielny książę i zależy mu jedynie na tym, żeby nikt mu nie podskoczył

- w praktyce za oddział odpowiada personel pielęgniarski i salowe


Tutaj jest, proszę Szanownych Panów,

jeszcze jeden niezauważony dotąd myk.

Świadomość i dbałość o higienę samych pacjentów.

Miałem okazję ostatnio bywać na paru oddziałach i jestem załamany. Lekarze i pielęgniarki mogą stawać na rzęsach, ale pacjenci (wcale nie obłożnie chorzy. mogący bez problemu zadbać o siebie) śmierdzący z brudu i nie myjący rąk po wyjściu z toalety to reguła, nie wyjątek. Inną zupełnie sprawą jest stan łazienek i toalet…

Infekcje wszczepienne (WZW B) to tylko jeden z “gratisów”, jakie możemy otrzymać w szpitalu – i ten w całości może iść na szpitalne konto.
Ale są też, po prostu, choroby brudnych rąk.

Niestety, ignorowanie podstawowych zasad higieny jest w Polsce tak powszechne, że akurat w szpitalach przydałaby się edukacja od podstaw. Jesteśmy po prostu brudasami.

Ogólnie widzę jednak niewielką poprawę w porównaniu ze stanem sprzed kilkunastu lat. Jednorazowe ręczniki i dozowniki mydła i szamponu przynajmniej trochę zmniejszą ilość zachorowań.

No i jest jeszcze jedno. Szczepienia przeciwżółtaczkowe. Moim zdaniem powinny być przynajmniej częściowo refundowane – lepiej wpakować złotówkę w profilaktykę, niż 100 złotych w leczenie.

Wydaje mi się, że niewielkim w sumie nakładem kosztów (bardziej informując i zapobiegając niż lecząc skutki) można by ilość zachorowań istotnie zredukować.


To nie głównie choroby brudnych rąk.

Nie jestem z branży, więc nie będę się “wymądrzać” i załączę link do poczytania.
http://pml.strefa.pl/ePUBLI/125/16.pdf
Generalnie jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.


Subskrybuj zawartość