Tutaj jest, proszę Szanownych Panów,

Tutaj jest, proszę Szanownych Panów,

jeszcze jeden niezauważony dotąd myk.

Świadomość i dbałość o higienę samych pacjentów.

Miałem okazję ostatnio bywać na paru oddziałach i jestem załamany. Lekarze i pielęgniarki mogą stawać na rzęsach, ale pacjenci (wcale nie obłożnie chorzy. mogący bez problemu zadbać o siebie) śmierdzący z brudu i nie myjący rąk po wyjściu z toalety to reguła, nie wyjątek. Inną zupełnie sprawą jest stan łazienek i toalet…

Infekcje wszczepienne (WZW B) to tylko jeden z “gratisów”, jakie możemy otrzymać w szpitalu – i ten w całości może iść na szpitalne konto.
Ale są też, po prostu, choroby brudnych rąk.

Niestety, ignorowanie podstawowych zasad higieny jest w Polsce tak powszechne, że akurat w szpitalach przydałaby się edukacja od podstaw. Jesteśmy po prostu brudasami.

Ogólnie widzę jednak niewielką poprawę w porównaniu ze stanem sprzed kilkunastu lat. Jednorazowe ręczniki i dozowniki mydła i szamponu przynajmniej trochę zmniejszą ilość zachorowań.

No i jest jeszcze jedno. Szczepienia przeciwżółtaczkowe. Moim zdaniem powinny być przynajmniej częściowo refundowane – lepiej wpakować złotówkę w profilaktykę, niż 100 złotych w leczenie.

Wydaje mi się, że niewielkim w sumie nakładem kosztów (bardziej informując i zapobiegając niż lecząc skutki) można by ilość zachorowań istotnie zredukować.


Jestem w szoku By: leski (5 komentarzy) 25 wrzesień, 2008 - 01:01