Skąd ta cisza wokół Spiegel'a?

Granda. Żenada. Wściekłość i wrzask. Na publikacje Spiegel’a żadnej reakcji nie ma nie tylko na górze, ale i na dole. Co się stało z tymi wszystkimi komentatorami z niewyparzonymi językami, że tak w nabrali wody w usta w tym temacie? Boja się, że ktoś ich porówna do kartofla? Właśnie teraz powinno aż zawrzeć od świętego oburzenia bezkompromisowych poszukiwaczy prawdy. Tymczasem cisza. Efekt szoku?

Nie rozumiem zupełnie pobłażania dla tego typu publikacji. Kłamstwo oświęcimskie to nie tylko zaprzeczanie istnienia obozów zagłady. Kłamstwo oświęcimskie to jak widać także zmienianie sprawców holokaustu. Czy naprawdę Szewach Weiss musi nas ośmielać byśmy się ruszyli? Czy naprawdę nic nie można zrobić z tym jawnym pogwałceniem dobrego imienia? Z zaprzeczaniem rzeczywistości? Czy prokurator zareaguje tylko jeśli w sprawie zagłady Żydów kłamie ktoś niewygodny politycznie establishmentowi? Nie rozumiem milczenia blogosfery. Nie rozumiem apatii prawników. Jedynie nonszalancję polityków jestem sobie w stanie wytłumaczyć.

Drodzy niemieccy sąsiedzi. Jeśli chcecie wywołać w Polsce nastroje antyniemieckie, jeśli chcecie przywrócić nastroje społeczne z lat tuż powojennych – jesteście na najlepszej drodze!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

@Autor

A co tu komentować? Z jednej strony do szmalcownictwa nie trzeba było tutaj nikogo specjalnie zachęcać. Całe rodziny się tym parały i miały się nieźle. Wiadomo – nie urzędnik czy pracownik uczelni, lecz wśród prostych ludzi metodą “na Żyda” można było się nieźle dorobić i nie było wokół tego wiele szumu aż do 1943 roku, kiedy Niemcy już kończyli likwidację getta… Dopiero wtedy obudziło się kierownictwo AK i wydało sposobne oświadczenie.

Natomiast zwalanie przez Niemiaszków winy, że tego typu działalność wśród miejscowej ludności umożliwiła Hitlerowcom sprawne przeprowadzenie programu “ostatecznego rozwiązania” jest oczywiście absurdalne, przynajmniej jeśli chodzi o sytuację w Polsce. Tutaj współpraca z okupantem oznaczała zdradę, więc nie było opcji, żeby jak we Francji polska policja zaganiała Żydów do wagonów czy gnała ich przez pola.

Natomiast artykuł w Der Spiegel nie ogranicza się do Polski, lecz ma szerszy charakter, zatem dotyczy również tych krajów, gdzie miejscowa ludność i podległe okupantowi władze same czynnie włączyły się w proces deportacji Żydó do obozów zagłady. Takie sytuacje miały miejsce i nie były jak dotą szerzej komentowane.

Więc proszę się tak znowu nie zapluwać świętym oburzeniem, tylko proszę się zastanowić i chłodno patrzeć na historię.


@zbigniew

Nie docenia Pan symbolicznej wagi pewnych gestów…


@igorczajka

Doceniam – nawet bardziej niż Pan myśłi.

I dlatego szczerze ubolewam, że Polska nigdy nie miała żadnej (nie mówię nawet, że nie miała spójnej, ale że nie miała żadnej) polityki wizerunkowej na obszarze Unii Europejskiej.

Nie ma instytucji Polskich Centrów Informacyjnych. Nie ma planowej polityki propagangowej realizowanej przez polskie ambasady (jedyne, to polecenie interewniowania w przypadku pojawiania się terminu “polskie obozy zagłady”). Nie ma nic.
To jest po prostu skandal, który się ciągnie od lat. Poza działalnością akcyjną w rodzaju imprez “Roku Polskiego” nie potrafiliśmy zaznaczyć naszej obecności w wiodących mediach. To są straszliwe zaniedbania!

Jedynie kilka osób w Polsce jest w stanie nawiązać kontak z zachodnimi mediami. Potrafi to dziadek Bartoszewski, potrafił Geremek, potrafi jeszcze Michnik. Ale po pierwsze – to nie jest już pokolenie, które może wykonywać ciężką codzenną pracę polityki propagandowej w imię racji stanu. Po drugie – to powinno być rozwiązane instytucjonalnie.

Więc nie ma się co dziwić, że gołebie robią nam na głowę – trzeba było się samu już nauczyć latać!


@Zbigniew

Dokladnie tak! O to właśnie mi chodziło. Racjonalne uwagi w stylu Pańskiego drugiego komentarza niestety są wołaniem na puszczy. Mój post nie jest “zapluwaniem się świętym oburzeniem” tylko frustracyjnym wylaniem żółci. Czasem można sobie akademicko relatywizować, ale są sytuacje kiedy trzeba powiedzieć STOP!


Igorze, a przeczytałeś artykuł?

Ze “sdpiegla”, najlepiej w oryginale, bo jednak tłumaczenia nie oddają 100% często, ja np., choć niemczyzxną się zajmuję na codzień, to artykułu nie znam.
Podejrzewam, że większość się wypowiada bez znajomości.

Ja uważam, że to nie ma sensu, choć faktycznie jeśli jest tak, jak streszczają czy tłumaczą fragmenty niektórzy, o artykuł żenujący.

Ale jak zpaoznam się sam z całością, to wtedy się wypowiem.

P.S. Czytałem np. fragmenty zacytowane i przetłumaczone przez styx, ale np. pod jej tłumaczeniem Oda zacytowały inne fragmenty tez z tego artykułu, które jednoznacznie mówiły, kto jest głównym odpowiedzialnym za Holocaust.

Więc moim zdaniem, nie ma sensu wypowiadać się bez znajomości dokładnej artykułu.

pzdr


A i sorki,

ale nie ma czegos takiego jak “Spiegel’a”
Powinno byc publikacje “Der Spiegel” lub potocznie publikacje, cisza wokół “Spiegla”, bez apostrofów i “e”.


grześ

Nie, artykułu w oryginale nie czytałem, a nawet jak przeczytam to i tak nic nie zrozumiem, bo niemieckiego języka nie znam ;) Dzięki za uwagi o odmianie niemieckiego tytułu ;)


Zbigniew P. Szczęsny

Panie Zbigniewie, a kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy jak nie pańska ukochana postkomuna?

“Jedynie kilka osób w Polsce jest w stanie nawiązać kontak z zachodnimi mediami. Potrafi to dziadek Bartoszewski, potrafił Geremek, potrafi jeszcze Michnik.”

Potrafią?:) Michnik Z Gremkiem to najchetniej w zachodnich mediach nas opluwali, szermując często-gęsto “polskim antysemityzmem”. Dziadek Bartoszewski też niewiele lepszy.

Zadziwiające jak nie chce Pan dostrzec prawdziwych przyczyn braku naszej polityki historycznej, której zresztą jest Pan – przeciwnikiem, co wynika z innych panskich wywnętrzeń.


@nick

Ależ drogi Panie, Pan to nic nie kuma!

Tu nie chodzi o żadną politykę historyczną, ale w ogóle, w najprostszej ogólności – o jakąkolwiek politykę informacyjną.

Do Pana nie dociera, bo się Pan tym nie interesuje, jakie boje musiała wyczyniać Agnieszka Dzieduszycka, koordynator Roku Polskiego w Austrii (2202), aby przekonać panią ambasador Irenę Lipowicz (http://pl.wikipedia.org/wiki/Irena_Lipowicz) – bynajmniej zagorzała, konserwatywną katoliczkę – do tego, że cyklu imprez promującego Polskę w Austrii nie można oprzeć na lepieniu pierogów przez baby z zespołów kół gospodyń wiejskich, że trzeba wejść z trudno dla niej zrozumiałymi imprezami sztuki nowoczesnej lub kontrowersyjnymi artystami dwudziestolecia międzywojennego, żeby przyciągnąć tłumy.

Okrzyknięta w Wiedniu mega-hitem wystawa “Der Neue Staat” (Nowe Państwo) została zjechana przez jakiegoś dupka w Rzeczpospolitej, jako “niepoukładana mozaika dziwactw”.

To jest po prostu niezależne od opcji politycznej, ponieważ to dotyczy całkowitego zburaczenia CAŁEJ naszej klasy politycznej. Tu chodzi o subtelne umiejętności komunikacyjne i organizacyjne, które są w znacznej mierze poza zasięgiem naszych kartofli, arbuzów i buraków wszelkiej maści.

Tu potrzeba całościowej zmiany mentalności, ucywilizowania tych ludzi, żeby dostrzegli, że ich dotychczasowe działania w tym zakresie są po prostu o kant d… rozbić i dlatego Polska jest przedmiotowo traktowana na arenie światowej polityki komunikacyjnej.

A Pana pojęcie o Geremku, Michniku czy Bartoszewskim stawia Pana poza dyskusją. Jak większość prawackich troglodytów chciałby Pan rzeczywistość pomalować czarno-białymi farbkami. Nie potrafi Pan skapować, że takie na stawianie spraw we współczesnym świecie to stać już chyba tylko Chińczyków, którzy jak zaklęci powtarzają w kółko androny, że unich żadnych więźniów politycznych nie ma i nigdy nie było. Ale i ile Chińczycy to po prostu potęga, to z Was – prawackich troglodytów wszyscy się po prostu śmieją jak z małpy, która nie kuma o co chodzi i wściekła skacze w swoim kojcu nie widząc trzymających ją w bezpiecznym oddaleniu od ludzi szybek.


Zbigniew P. Szczęsny

Szanowny Panie Zbigniewie, ja świetnie się orientuję w swej pozycji prymitywnego ciemnego chama nierozumiejącego współczesnych wyzwań cywilizacyjnych, zwłaszcza w ocenie tak monumentalnych postaci jak Michnik Geremek i Bydlaszewski – mam świadomośc samoautowania z demokratycznego prawnego porządku, wskutek krytyki takich gigantów myśli ogólnoludzkiej a żydowskiej zwłaszcza. Wiem że niczego co pańskie nie kumam, czy raczej kumam na swój bydlęcy polacki sposób, i stawia mnie to poza dyskusją rytu Agorowego. Pragnę zaznaczyć wszakże swój sprzeciw wobec pańskiego samozadowolenia, opartego na jakimś osobowym wyjątku(czy słusznym tego nie wiem) z naszej polityki dyplomatycznej, sterowanej jak Panu wiadomo przez Geremka, do czasu nieplanowanego zwycięstwa bolszewickich faszystów.
Rozumiem że do zaniechan polskiej dyplomacji od 89’ się Pan politycznie nie poczuwa?


@nick

Z pierwszą częścią Pańskiej wypowiedzi całkowicie się zgadzam – cieszę się, że sam Pan dostrzega swoją nędzną pozycję.

Do do Monumentalnych postaci, to niech Pan jednak z nich zejdzie, bo im Pan do pięt nie sięga ze swoim małym rozumkiem.

Natomiast co do meritum, to każdy z nich więcej zrobił dla zbliżenia Polski z Zachodem niż cała reszta tej naszej śmietanki wątpliwej świeżości. I proszę sobie wyobrazić, ja wolę Polskę będącą częścią liberalnych struktur Zachodu niż będącą jakimiś dzikimi polami, gdzie wieje wiatr ze wschodu a wszystko kręci się wokół katolickiego zabononu.

Co do wzmiankowanego przeze mnie epizodu, to zauważam, że cała impreza była że tak powiem “międzywydziałowa” a najwięcej do powiedzenia miały średniego szczebla paniusie (zwane czule “złotymi trepkami”) z Ministerstwa Kultury, którym dowodził wóczas Waldemar Dąbrowski, który akurat nawet trochę czaczę kumał. Pisał wówczas np.:

Chcę, żeby to było systemowe zbieranie sztuki tworzonej dzisiaj. W Polsce jest kilkadziesiąt kolekcji sztuki współczesnej, żadna nie jest kompletna – mamy dramatyczne zaniedbania. Jesteśmy jedynym krajem europejskim, który nie ma muzeum sztuki współczesnej spełniającego dzisiejsze wymogi.

Natomiast co do mojego poczuwania się, to powiem, że się nie poczuwam. Obecny rząd mógłby robić więcej w tym kierunku – zgadzam się – mam mu to za złea, ale dwa lata rządu PiS, to była zupełna katastrofa – być może resorty muszą “ozdrowieć” po tej zarazie.

A – i jeszcze jedno o naszych szefach dyplomacji: sądzę, że żaden z nich nie rozumiał tak naprawdę roli mediów w nowoczesnej polityce zagranicznej. To byli przede wszystkim ludzie rozmów gabinetowych i kuluarowych bez wiedzy i rozeznania tego, czym żywi się kultura i informacja masowa. Tymczasem demokracja, to przede wszystkim wybór masowego elektoratu i zdolność wpływania na masy ma znaczenie krytyczne w polityce.

Domyśla się Pan, że z rozważań tych wyłączyłem nieszczęsną panią Fotygę, ponieważ jako szczególne kuriozum powinna zająć miejsce w jakimś gabinecie osobliwości a nie w panteonie polskiej dyplomacji.


Zbigniew P. Szczęsny

“Co do Monumentalnych postaci, to niech Pan jednak z nich zejdzie, bo im Pan do pięt nie sięga ze swoim małym rozumkiem.”

Do pięt, do stóp, a przede wszystkim krocza, którego wydzielinami się Pan tak onirycznie oblizuje.

Smacznego


@All

I oto mamy kolejny przykład dyskusji z prawakiem.

Po chuj się wysilać dla takich jełopów?


All

Szczęsny przebija samego siebie, i w tym cwelicznym samogwałcie.

Śnienia węgorza w galarecie, Panie Szczęsny


@ Szczęsny

Najpierw wyzywasz od “prawackich troglodytów”, a później wielkie dziwowisko, że komuś nerwy puszczają.

Poczytaj wywiady swojego idola Geremka we francuskiej prasie, to może ci się rozjaśni. Podpowiem ci trochę żebyś się nie przemęczał – otóż wielce szanowny pan profesor jeśli zabierał głos o Polsce i Polakach, to nigdy nie mówił “my, Polacy”, tylko “oni” (w ogóle w trzeciej osobie). Jeśli ktoś, kto nie utożsamia się ze swoim narodem ma być szanowany jako reprezentant tego narodu (wg ciebie), to ja nie mam pytań...


jeszcze raz Szczęsny

“Całe rodziny się tym parały i miały się nieźle”.

Jakieś nazwiska tych “rodzin” czy tylko tak sobie pleciesz ?


@Zbigniew

“I oto mamy kolejny przykład dyskusji z prawakiem.
Po chuj się wysilać dla takich jełopów?”

Niech Pan się nie wysila już, bo naprawde niedobrze sie robi. Jestem po raz kolejny pod wrażeniem poziomu zarówno języka jak i argumentów. Niestety, tak jak w przypadku Niemców, tak w powyższej dyskusji całą wine za bluzganie i opluwanie ponosi Pan, Panie Zbigniewie. Pan zaczął, a reszta rozmówców dostosowała poziom wypowiedzi do Pana. Jeśli wyzwiskami chcial Pan przekonać czytelnika do zdroworozsądkowego dystansu, to osiągnął Pan efekt zupełnie odwrotny.


@Szczęsny

To co się dzieje pod tym wpisem jest kolejnym dowodem na to, jak nieszczęsnym pomysłem jest otwarcie txt dla “ktosiów”.

Ale cóż, nie mój problem…

A generalnie to zgadzam się z Panem, Panie Szczęsny w pełnej rozciągłości. A nie często się to zdarza.

Było źle i jest źle.

Moja dobra znajoma miało ostatnio w Szwajcarii do czynienia z polskim wiceministrem.

Właśnie w związku z promocją polskiej kultury. Konkretnie to ją między innymi miał promować ten wiceminister.

Znajoma nie zapamiętała czego konkretnie ten wice był ministrem (czy MSZ czy Kultura). Zapamiętała za to dobrze jakim był burakiem.

A Dąbrowski rzeczywiście kumał. Pamiętam go z Biennale w Wenecji i wie Pan, Panie Szczęsny? On tam się znakomicie potrafił znaleźć, co nieczęste wśród naszych buraczanych przedstawicieli i ciotek kulturalnych wielbiących Mitoraje, zasiedlają cych instytucje zajmujące się promocją RP.


Xipe, ale mam wrażenie

że Zbigniew (którego zresztą cenię za pasję polemiczną) też nie należy do łatwych dyskutantów i że to on tu akurat zaczął nie ktosie.

Pamiętasz jak się oburzałeś tekstami Nicponia?
Znajdź 10 różnic w formie między niektórymi tekstami Ziggiego i Nicponia:)

Acz trza przyznac, ze obaj umieją gadać i kłócić się na poziomie jak chcą.

pzdr


Autorytety Moralne :)

Mcluskey

Poczytaj wywiady swojego idola Geremka we francuskiej prasie, to może ci się rozjaśni. Podpowiem ci trochę żebyś się nie przemęczał – otóż wielce szanowny pan profesor jeśli zabierał głos o Polsce i Polakach, to nigdy nie mówił “my, Polacy”, tylko “oni” (w ogóle w trzeciej osobie). Jeśli ktoś, kto nie utożsamia się ze swoim narodem ma być szanowany jako reprezentant tego narodu (wg ciebie), to ja nie mam pytań...

no cóz, ze SWOIM narodem to Michnik i Geremek jak najbardziej sie utozsamiali :D stad u nich nieustanne skomlenie o wstrętnych polskich antysemitach i ksenofobach :D

PS – mimo wszystko, jak czytam belkot o “cwelicznych samogwałtach” , to chce mi sie zawyć – anonimkom (ktosiom) stanowcze NIE .


@Mcluskey

Prof. Geremek wypowiadał się na ogół w tym stylu:

Le peuple polonais, comme les autres, ne peut pas abandonner son rêve de souveraineté et d’indépendance nationale. En tant qu’historien, je n’arrive pas à imaginer que la richesse de l’Europe, qui s’est formée par la différence des héritages nationaux, puisse être abandonnée. Mais notre argument premier, c’est que, pour sauvegarder la souveraineté nationale, il faut participer à l’intégration européenne. Si cette richesse nationale n’est pas préservée, alors des imposteurs s’appuieront sur les nostalgies du peuple pour relancer des mouvements nationalistes antieuropéens. Le problème aujourd’hui est le suivant: l’identité nationale est très forte et l’identité européenne reste un projet…

Tłumaczenie:
(uwagi w nawiasach są ode mnie – tłumacza)

Polacy, podobnie jak inne narody nie mogą porzucić marzenia o własnej suwerenności i narodowej niepodległości. Jako historyk nie wyobrażam sobie jak można by porzucić (kulturowe) bogactwo Europy zbudowane na dziedzictwach narodowych. Lecz naszym (Polaków – kurna jego mać!) pierwszym argumentem (za projektem europejskim) jest fakt, że aby obronić narodową suwerenność trzeba uczestniczyć w europejskiej intergracji. Jeśli jednak to narodowe bogactwo nie przetrwa, wówczas pojawią się tendencje antyeuropejskie bazujące na narodowych resentymentach. Lecz na dzisiaj problemem jest to, że identyfikacja narodowa jest tak silna a identyfikacja europejska póki co pozostaje w sferze projektu.

źródło: http://www.alliancefr.be/cd3/mo.017/co_text_01.pdf

Sądzę, że Geremek był tak samo polskim patriotą jak europejskim kosmopolitą. Dla polskiego zaścianka zaciśniętego między kruchtą a plebanią było to trudne do zniesienia. A do tego przecież Żyd!

Spadajcie na drzewo wy katobolszewioccy neofaszyści i odpitolcie się od Geremka!


@All

Wszystkich dyskutantów przepraszam za sytuację, gdyż wyniknęła ona istotnie z mojej winy a konkretnie z powodu źle psokładanego zdania, które nabrało innego sensu niż chciałem.

Cały czas trzymałem poziom, aż do momentu gdy napisałem:

A Pana pojęcie o Geremku, Michniku czy Bartoszewskim stawia Pana poza dyskusją. Jak większość prawackich troglodytów chciałby Pan rzeczywistość pomalować czarno-białymi farbkami.

Mając jednak na myśli:

A Pana pojęcie o Geremku, Michniku czy Bartoszewskim stawia Pana poza dyskusją. Chciałby Pan rzeczywistość pomalować czarno-białymi farbkami podobnie jak większość prawackich troglodytów.

Różnica subtelna, lecz sprowadzająca się do tego, że zamiast zasugerować oponentowi, że niebezpiecznie zbliża się do poziomu prawackich troglodytów – powiedziałem, że już wśród nich jest.

Za co i jego i wszystkich przepraszam.

Natomiast chamskie wycieczki pana “nicka” dotyczące Bartoszewskiego czy Geremka są dla mnie nie do przyjęcia.


Subskrybuj zawartość