"Dziennik" brzytwy się chwyta

Dziennik brzytwy się chwyta, którą jest Michał Cichy, który ma dać głośny efekt. Sam Dziennik, przypomnijmy sobie huczne zapowiedzi, miał zrewolucjonizować rynek prasowy w Polsce, łamiąc monopol Gazety Wyborczej na rynku codziennej prasy opiniotwórczej. Dziennikarze mieli być przede wszystkim niezależni, bo przecież konkurencji „nie jest wszystko jedno”, a to oznacza zaangażowanie i nie obiektywizm. Czytelnik w końcu mógł zacząć swobodnie oddychać kupując gazetę, która nie dyktuje jedynie słusznej linii. Jaka jest prawda, każdy widzi, a właściwie trudno ją zauważyć, bo Dziennik sprzedaje się na najniższym w historii poziomie poniżej 90 tys. egzemplarzy, czyli jest w przedsionku na prasowe cmentarzysko.

Kiedy już jasne stało się, że dobrymi intencjami i uciążliwą kampania reklamową nie da się przechwycić czytelników Wyborczej, a także nie udało się rozszerzyć grupy czytelniczej w Polsce w Springerze pojawiła się nerwowość, która ma coraz silniejsze i złośliwsze przerzuty na łamy jej opiniotwórczego produktu. Okazało się, że Gazeta z tradycjami, która stara się zawsze bronić zbioru swoich wartości jest bardziej wiarygodna niż Dziennik, którego linie przygotowano na podstawie badań fokusowych i zmieniano kilkakrotnie w zależności od tego, kto wygrał wybory. Czytelnik nie reagował na cenę, nie reagował na efekt nowości, w ogóle nie zareagował na tą prasową rewolucję i nadal czytał niewłaściwą gazetę.
Zatem kiedy jasne stało się, że układ sił na prasowym rynku pozostanie niezmieniony, a Dziennik został zdewaluowany do upokarzającej konkurencji z ultraprawicową, „oszołomiastą” Rzepą, springerowski opiniotwórczy produkt zaczął staczać się po merytorycznej równi pochyłej. Każda sprawa, niezależnie od jej istoty i sensu, która dawała możliwość dokopania konkurencji, i choćby na ułamek sekundy uwalniała od wszechobecnego w redakcji na Domaniewskiej „kompleksu Wyborczej”, musiała zostać wykorzystana bez względu na konsekwencje. Dlatego redaktorzy Dziennika weszli z buciorami w prywatne życie ciężarnej 14 letniej Agaty, ale jak zapewnia red.Karnowski zrobili to bardzo „subtelnie”, aby zarzucić Wyborczej…. wykorzystanie prywatnego dramatu w ideologicznej krucjacie. Teraz posuwają się jeszcze dalej ingerując w „prywatne życie” konkurencyjnej redakcji. W tym celu łapią odpadki, które przeszły definitywny rozwód z zespołem na Czerskiej i z ochotą przedstawią towarzystwo w negatywnym świetle przy okazji rewanżując sobie dawne prywatne urazy. Otóż wywiad Michalskiego z Cichym jest tego właśnie przykładem. Michalskiemu nie udaje się prowadzić rozmowy jedynie na tematy ideologiczne, genezy Gazety, spoiwa które łączy „towarzystwo”; Cichy od razu przechodzi do spraw personalnych, na pierwszy ogień idzie Agnieszka Kublik i Paweł Smoleński jako dziennikarskie hieny, które piszą na zamówienie. W dłuższej perspektywie oczywiście red. Cichy okazał się ich przeciwieństwem dlatego jest tam gdzie jest i mówi to co mówi, a może już niedługo na stałe zadomowi się na Domaniewskiej, kto wie?
Czy w taki sposób gazeta przywiązuje czytelników, buduje swój prestiż, wyrabia markę? Poprzez takie teksty i wywiady Dziennik chce być jakościowo lepszy od Wyborczej? Posługując się frustratem, który ma problemy emocjonalne i jest chory, cynicznie go wykorzystując. Michalski prowadzi już od dawna swoje prywatne wojenki z Michnikiem w każdej gazecie w jakiej publikuje. Ale moim zdaniem wyjdzie to przede wszystkim ze szkodą dla Dziennika. Dziennik jest jak PiS podczas kampanii wyborczej, nie ma do zaproponowania nic pozytywnego, jedynie pluje jadem na głównego konkurenta. Uważam, że linia którą przyjął Dziennik oddala ją od założonych pierwotnie celów.
Oczywiście nie mam zamiaru polemizować z tezami jakie uknuł Michalski z Cichym na temat ludzi z Agory, nie jest to cel mojego artykułu. Ale twierdzenie, które wyłania się niewprost z tego wywiadu, że prawdziwym, pełnokrwistym Polakiem może być tylko Moczar, a nie Polak żydowskiego pochodzenia jest obleśne. Polaryzowanie interesu polskiego i Żydów polskiego pochodzenia jest z gruntu fałszywe. Ja nie dziwie się, że Adam Michnik jako Polak żydowskiego pochodzenia, który dużo więcej zrobił dla Polski niż niejeden endekowski Polak, miał prawo w latach 90 obawiać się antysemityzmu ze strony polskiej prawicy, a zatem kokietować lewicę i postkomunistów. Ale wyciąganie z tego wniosku, że Gazeta Wyborcza nie nigdy nie reprezentowała interesów Polski i prawdziwych Polaków (za których potocznie uważa się czytelników Frondy, albo członków NOPu), tylko wąskiej żydowskiej loży jest obrzydliwe. Tak naprawdę wywiad Michalskiego próbuje wykluczyć Wyborczą jako doświadczenie polskie i doświadczenia Polaków. Nagle okazuje się, że największy konkurent Dziennika, nie jest w ogóle polską gazetą i w ogóle Polaków nie dotyczy. To gazeta żydowskiej mniejszości mieszkającej w Polsce, która mentalnie z naszym krajem nie mają nic wspólnego. Najgorsze w tym wywiadzie jest właśnie to co nie jest powiedziane wprost…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Elfridzie,

najzabawniejsze jest to, że “GW” przecież można sensownie krytykować i z pozycji lewackiej i prawackiej i każdej innej, ale jełopy umieją gadać tylko o tym że Michnik pije z Urbanem albo że on Żyd. I wszyscy, panie, w tej “Wyborczej” to Żydy wstrętne.

Ciekawe czy Jarosław Kurski też:), bo ile się orientuję, to jego brat Prawdziwym Polakiem jest:)
I matka chyba tyż, bo w PIS.

No ale kto by od prawaków konsekwencji wymagał i logiki?

pzdr


elfridzie,

a na jakim poziomie jest sprzedaż innych tytułów.

Mnie się zdaje, ze prasa codzienna oprócz bulwarówek zalicza mocne spadki nakładu.


Nie chcę być złośliwy

Ale będę.

Wedle mnie, dokładnie tak wygląda tekst sponsorowany.

Jaka jest GW, że jest stronnictwem politycznym, sektą wyznaniową, to wie każdy co małą maturę w ostatnich latach zdał.
I tyle.
Że Michalski ma fobię na Michnika, to każdy, co gazety czyta i radia słucha, wie też.

Tyle, że Michalski jest jednym z ostatnich dziennikarzy, któremu jeszcze na czymś zależy.
I nie jest to jego własny, sekciarski interes.


:D

ultraprawicową, „oszołomiastą” Rzepą

No, no.
Furda Nasz Dziennik, furda pisemka nazioli. Rzeczpospolita — oto siedlisko ultrasów.

Po prostu historia świata nie zna niczego bardziej prawicowego niż linia redakcyjna Rzepy.

Dalej nie czytałem, sorry.


odys

no to twój komentarz jest dluzszy niz fragment ktory przeczytales:-P a tak powaznie wildsteina, lisicki, ziemkiewicz i semka, to raczej nie sa liberaly…


Igła

>Wedle mnie, dokładnie tak wygląda tekst sponsorowany.

Dzięki, już wysłałem Agorze fakture:-P


Dziennik brzytwy się chwyta

Dziennik może się i chwyta, ale nic nie zmieni, że niedługo nie będzie go już na rynku. Potem Springer kupi i zatopi Rzepę, a wszyscy będą pisać o żydowsko-niemieckim spisku przeciwko wolnej prasie. Sakiewicz przykuje się do kaloryfera na Czerskiej, a blogerzy S24 będą wieszać pełne oburzenia banery.


To znaczy panie Thorgalu

Pan jest za czy nawet przeciw?


do: Igła

To, że Michalski wykorzystał Cichego, o którym wiadomo, że jest chory, po to żeby przypieprzyć “Wyborczej” jest skurwysyństwem. Widać Michalski niewiele się nauczył z czasów jak jemu przypierdalali się do życia osobistego.

Mam nadzieję, że po Dzienniku nie zostanie kamień na kamieniu. Czyli jestem przeciw. No można to tak podsumować.


Aha

czyli pan jest jak najbardziej za pluralizmem, wolnością słowa, wolnym rynkiem prasy byle reprezentowała to jedyna na rynku GW.
Reszta jako chora powinna iść do psychuszki
Albo zostać antysemitą lub o zgrozo liberalno/feministyczna – rozwodnikiem.

A czy my tu gadamy o prywatnych perypetiach sercowych redaktorów?


do: Igła

A skąd taki wniosek? Ja mam prawo nie lubić Dziennika, tak jak ty nie lubisz Wyborczej. To, że źle mu życzę nie znaczy ze chcę mieć “jednogłos” medialny. Wprost przeciwnie. Bardzo fajnie, że są takie gadzinówki jak GazPol, albo Nasz Dziennik, albo szmatławce w stylu Faktu czy SE i oby więcej. Dziennik ma u mnie krechę i nie tylko za sprawę Cichego.

“Reszta jako chora powinna iść do psychuszki
Albo zostać antysemitą lub o zgrozo liberalno/feministyczna – rozwodnikiem.”

Mam wrażenie że nie zrozumiałeś o co mi chodzi. Cichy od dawna ma “problemy ze sobą”, a Michalski to wykorzystał do rozgrywki z Wyborczą. Jeżeli Wyborcza używa dziennikaży jako cyngli, to kim jest Cichy w ręku Michalskiego?


Nie znam Cichego

ani jego kłopotów.
W wywiadzie nie znalazłem też jakichś wariactw.
Czy Michalski wykorzystał Cichego?
Być może.

Tylko, że Cichy tak naprawdę powiedział tylko to, co mówi wielu i co ja sam, bez niczyjej pomocy widziałem od lat.
Tyle, że Cichy burzy zmowę milczenia.

A jak taki Lizut pęknie, to też napiszesz, że ma kłopoty?
Albo Węglarczyk, który za chwilę z komentatora politycznego będzie tej tam, Mołek pończoszki podciągał?


>Igła

i co z tego? kogo obchodzi Lizut, albo Węglarczyk. ludzie nie kupują Wyborczej bo myślą, że tam jest sielska rodzinna atmosfera a na kolegiach spijają sobie z dzióbków…
ja przez dwa lata z hakiem pracowałem w GazWybie w Lublinie i wiem jak to jest. a bywało różnie. czasami jak w konzentrazione lager a czasami wczasy jak w Białołece. :P … nie mam jakiejś traumy z tego powodu, sentymentu też wielkiego nie mam. ale to był niezły survival… :)

Michalski Cichego zwyczajnie “użył”. wedle najlepszych wzorców z Czerskiej. w zasadzie to go “zużył”.


Zdaje się, że

to Cichy sam się zgłosił, to po pierwsze.
Po drugie, czy ktoś kto tam pracował ma milczeć do śmierci?
Toż sam tym potwierdzasz, że to sekciarze są.

Przysięga, omerta, zmowa milczenia ich obowiązuje?
Na Ojca Michnika rękę podnieśli, to trza im ją uciąć.
Typowo sowieckie zwyczaje, jak ktoś za komuny z obiegu wypadał, to znikał w czarnej dziurze, uciekał na zachód albo w szpitalu dla wariatów lądował a oficjalni użalali się publicznie nad jego tarapatami i mu współczuli a po cichu mówili zaszczuć sukinsyna.


o rany

nie trzeba milczeć. przecież to jest żadna tajemnica.

a poza tym to naprawdę mało kogo obchodzi jakie stosunki panują w gazecie. ludzie kupują produkt finalny.

naprawdę uważasz że GW ma aż taki wpływ na ludzi? bo IMO to niekoniecznie.

no i mimo wszystko nie sądzę, że z Czerskiej będą wyruszać kibitki na Sybir.

to jest komercyjne przedsięwzięcie. można olać i nie kupować, nie klikać.

z tego podsrywania pomiędzy Dziennikiem a GW to jednak Dziennik wyjdzie nogami do przodu. komuś na tym zależy i nie tylko Michnikom


do: Igła

“Tylko, że Cichy tak naprawdę powiedział tylko to, co mówi wielu i co ja sam, bez niczyjej pomocy widziałem od lat.
Tyle, że Cichy burzy zmowę milczenia.”

Zmowę milczenia nad czym? Że Michnik i Łuczywo bluzgali w newsroomie? Albo, że wymagali od dziennikarzy tekstów zgodnych z ich wizją i linią gazety? No przepraszam, ale jak się nie podoba to droga wolna, nie ma przymusu pisania w Wyborczej. A to, że GW idzie po trupach to takie już wilcze prawa kapitalizmu.


Żaden LIZUT!

W samym gazowniku mówią o nim Lizus. Lizus, nie Lizut!!! :-))) Choć Kurski pewnie zaprzeczy, zaręczy za jego niezależność intelektualną. Chociaż nie, nie zaręczy, ostatnio go wyrzucili z gazownika, został oddelegowany na odcinek radiowy. Ej te cięcia etatów…


Elfridzie

elfrid

tak powaznie wildsteina, lisicki, ziemkiewicz i semka, to raczej nie sa liberaly…

Zgoda.
Ale przedrostek ultra- ma konkretne znaczenie.

Jeśli dla Ciebie każdy, kto jak Semka nie jest liberałem, jest już nadprawicowy to nie bardzo możemy rozmawiać. Chocby dlatego, że brak semantycznych narzędzi na odróżnienie moich poglądów od nazizmu. Nagle ja i Hitler jesteśmy jedną wielką skrajną prawicą. Razem z libertarianami, narodowcami, neoliberałami i pewnie z połową ludzkości.

To się nazywa uproszczona wizja świata.


Subskrybuj zawartość