Panie Sergiuszu!

Panie Sergiuszu!

Taki duży chłopiec, a tak kiepsko wnioskuje.

sergiusz

>> Zło, to brak dobra, tak jak mróz jest brakiem ciepła.

Czy z tego wynika, że na mrozie się nie marznie?

Ależ Pan głupoty wygaduje! No sorry! Niech Pan zastosuje swoją definicję zła jako braku dobra do wyczynów dowolnego zbrodniarza wojennego, albo choćby do dokonań przeciętnego kieszonkowca i da nam znać co Panu wyszło! Pusta kieszeń po portfelu, to jak rozumiem, po prostu brak pieniędzy i dokumentów, a nie powód, żeby ścigać i ukarać złodzieja. Dobrze kombinuję?

Źle Pan kombinuje! Co do zbrodniarzy wojennych, to nigdy nie analizowałem takiej sytuacji. Natomiast przypadek kieszonkowca chętnie przeanalizuję tutaj.
Ocena tego czy skrojenie mnie przez kieszonkowca jest dobre czy złe zależy od tego czy analizujemy przypadek z mojej perspektywy czy złodzieja. Gdy ja uważam, że jest dobrze (złodziej dał ciała) on uważa, że jest źle. Gdy ja płaczę po stracie kasy, on się cieszy z „zarobku”. Czy widzi Pan jak względne mogą być kategorie dobra i zła? Jeśli teraz okaże się, że złodziej jest byłym aktywnym antykomunistą, który nie ma za co żyć dzięki prl-owi bis (tzw. III RP), a ofiara jest starą ubecką świnią z wysoką resortową emeryturką, to kiedy mamy do czynienia z dobrem, a kiedy ze złem?
Czy z powyższego wynika, że złych czynów nie należy ścigać? Oczywiście, że nie wynika! Tylko trzeba mieć świadomość, że czyn bez adresata nie jest dobry lub zły sam z siebie. On się staje dobry lub zły ze względu na adresata! Co było do wykazania.

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Duchowa detoksykacja By: GadajacyGrzyb (24 komentarzy) 26 grudzień, 2013 - 17:27