Anno

Anno

AnnaP

ostatnio słyszałam jak sobie religijnie tłumaczono traumę po śmierci małego dziecka, bo Bóg tak chciał, wiedział etc. takie tam, by nie oszaleć z rozpaczy i strachu, po to ludziom wiara, dla takich momentów ich słabości

Pogodzenie się z wolą Bożą wg mnie, to jeszcze nie jest objaw strachu ale świadectwo wiary. Jestem osobą wierzącą i nie znam w swoim środowisku kogoś, kto by wierzył ze strachu. Zaś nie ukrywajmy, że religia nadaje sens nie tylko cierpienia ale także radości i miłości. Wiara daje nadzieję i pewność, że osoba wierząca jest w rękach Boga po śmierci. Ale czy to znosi ból rozstania? Mam wątpliwości – moje dziecko jest już w niebie, ale czy nie cierpię, nawet pisząc o tym teraz? Smutno mi, że nie przyszło mi żyć z nim tutaj( miało kilka tygodni po poczęciu jak serce przestało mu bić). Nie rozumiem więc zarzutu, że wiara pozwala mniej cierpieć albo wierzę ze strachu – dlatego pytam osoby która tak sądzi.

nie będę odpowiadać więcej bo nasza dyskusja jest bezsensu, żadna ze stron nie przekona drugiej, a ja wolę ustąpić bo z nie wiary zyski są, ale nie w dyskusjach internetowych

A czy w ogóle w rozmowie chodzi o jakiś pojedynek? Raczej o wymianę zdań.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Weź mnie za rękę.. - duchowość fotograficzna. By: poldek34 (15 komentarzy) 19 kwiecień, 2012 - 20:16