@Marek

@Marek

pamiętam czasy dzieciństwa na mojej ulubionej wsi, gdzie chodziło się w lecie na bosaka bo na buty nie było, wakacji wyjazdowych nie było, bo nie było na nie kasy, dużo rzeczy nie było. Jedzenie było bo zagonek był, i świnka była, i kura, .. .

Przypominając sobie moich rodziców, wujków, ich znajomych jestem pewien, że byli radośni, zadowoleni. Umieli znosić przeciwności losu i niedostatek wspólnie, z chumorem, i ze sfadą(nie wiek jak się pisze, więc piszę jak się słyszy).

Dziś jest nie mniej niedostatku( co prawda nie na mojej wiosce ) ale widać kontrast pomiędzy dostatkiem z bilboardów, TV, wypasionych osiedli, willi i tych którzy za kilkaset zł, muszą przeżyć do pierwszego.

Jednak chyba najgorsza byłaby samotność i bezradność w tym niedostatku. A właśnie na mojej wsi dziecinnej mimo niedostatku samotności, bezradności i obojętności nie było.

Dziś na mojej dziecińskiej wsi ludzi zyją bez niedostatku ale jacyś smutniejsi i mniej zadowoleni niż wtedy w niedostatku.

Tischner mawiał: nie prawdy szukaj ale kolegów.. .

pozdrawiam

************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Rzeczy błahe i sprawy nijakie, czyli szukanie żaby By: marekpl (13 komentarzy) 2 marzec, 2010 - 08:38