Partyzancie

Partyzancie

Ani pesymizm ani chłodna kalkulacja.
Wiara w “cuda”. Ot co! Jak na Magię przystało. :)

Wczoraj ta “wiara” polegała na bacznej obserwacji twarzy skoczków siadających na belce. Jakby to powiedzieć...
– patrząc na Ahonena i Schmitta “wiedziałam”, że wylądują pierwszej dziesiątce
– patrząc na Szlirencałera czy Morgiego “wiedziałam”, że nie dadzą rady wygrać tego konkursu. Spalili się psychicznie zanim skoczyli.
– patrząc na Ammana “wiedziałam”, że i tak będzie pierwszy (oceny za styl były do dupy, pardą).
– twarz Adama wyrażała spokój i pewność. No to stał się “cud”. ;)

Pewniaki pt. Justyna i Tomek są pewniakami medialnymi. A że na trasach biegowych też będą dziać się “cuda”, można było zobaczyć już wczoraj.

To sobie pójdę. Zaklinać. :)


Podstawowe pytania przed Vancouver... By: realmadrid (14 komentarzy) 11 luty, 2010 - 21:07