Przestaję warczeć,

Przestaję warczeć,

łagodzę przekaz. Miodek, miodek, pax między krześcijany!

Jestem nawet gotowa przeprosić za tego palanta.

Czego się czepiam stanowczo dalej, od czego nie odstąpię:

1. Prywatne korby na temat satanizmu nie są wystarczającym powodem, by kogoś dożywotnio zsyłać do piwnicy. Dla mnie to jest nakładanie kagańca na mordę. Co powiesz na mały wieczorek poetycki, oparty o teksty Charlesa, co umarł na syfilis?

2. Tekst o skarbonkach był durny wybitnie, co starałam się uprzytomnić w owej protest-notce. Czuję się osobiście dotknięta.

3. Wcale nie gadamy autotematycznie do urzygu. Jeśli nawet, to wszystko skupia się w przedszkolu Zielone Jabłuszko. Można nie zaglądać.

Krugłaja pieczatc, zamaszysty podpis.


Są i tacy, co im płacą, nie wiem za co! Ale cieszą się szacunkiem i urzędem! By: Pino (16 komentarzy) 27 styczeń, 2010 - 14:13