Lagriffe,

Lagriffe,

w sprawie palenia (zanim nadejdzie PIno palaczka:)), zresztą na TXT w ogóle palaczy trochę więc się przygotuj na taka:)), nie zgadzam się.

Znaczy ja nie palę, ale po kolei ta, nie widzę problemy, by były knajpy i dla palących i dla niepalących, czasem bym chodizł tam, czasem tam, w zależności od towarzystwa/nastroju itd

Zresztą rynek powoduje, że takie knajpy powstają, u mnie w mieście są już ze dwie gdzie jest całkowity zakaz palenia.

Leczenie?
Trochę to populistyczne, leczyć trzeba też ludzi nadużywających alkoholu, jedzących za dużo, stresujących się, nerwowych, nieostrożnych, z włąsnej winy ulegających wypadkom itd

Palacze nie są jakąś jedyną grupą wymagającą leczenia.

Jedyny argument przeciw paleniu jest taki, że komuś innemu to przeszkadza, dlatego mnie bardziej wkurza jak ludzie palą na przystankach, gdy ja czekam (w jakis sposób przymusowo) na autobus niż gdy palą w knajpie, którą sam świadomie wybrałem, wiedząc, że tam się pali.

pzdr


Kolejny poeamt dygresyjny o zdrowiu, prądzie i co ślina przyniesie na place By: lagriffe (13 komentarzy) 24 styczeń, 2010 - 09:46