Pewex

Pewex

Wiesz co, dorciu blee, moim zdaniem to trza pisać. Bo to też świadectwo czasów, no chyba że tę całą elektronikę szlag trafi w EFEKCIE CARRINGTONA
( wygooglować wszyscy, nie lekceważyć) To żadne rozdrapywanie.
To były dla wielu ludzi oczekiwane chwile, chwile szczescia czasem.

Czy to dżinsy, kosmetyki, PIELUCHY JEDNORAZOWE!!! Te ostatnie to był ratunek kosztowny, bo kosztowny, ale był. U znajomych, na nartach…. Nie wspomnę o kawie, puszkach…

No i czasem elektronika, zegarki… człowiekowi się wydawać mogło, że jest w innym świecie. Fajne miejsce. :)
Działkę pod dom kupiliśmy w kilka osób do podziału od faceta, który nagle potrzebował pieniędzy na kupno Pewexu w mniejszym mieście. I kupił, I cały Pewex w Polsce się przewrócił.

On BeZet ( były Ziemianin – tak się po wojnie mawiało o przedwojennych latyfundystach) wspólczesny, czyli chłop średnio rolny i ja kupujący ziemię za trzy miechy malowania domów w Oslo.

A gdzie dziś zarobić na ziemię w trzy miesiące, się pytam?


Ten pierwszy raz... By: lagriffe (18 komentarzy) 13 grudzień, 2009 - 09:17