Bagsiu to mój jest kumpel

Bagsiu to mój jest kumpel

...i to z takich lepszych, choć widuję go tylko przypadkiem, od czasu do czasu.
Opowiem o Bagsiu za pomocą maleńkiego wspomnienia.
Rok 87. Knajpa “Kolorowa w Koninie” Na sali z 70 osób głownie urzędasów bo dostawali bony na obiadek.
My sobie też tam siedzimy. Pijemy wódkę i zjadamy tatary. Jarecki, Bagsiu, Rewersiak i taki Krzychu.
Rewersiak nagle wypala na miasto bo okres przedświąteczny a w pobliskim sklepie ujawniły się rodzynki ( aleje 1maja -do dzisiaj zresztą pierwszego ) Siedzimy i pracujemy nad tatarami i wódką. Bagsiu zagląda do pozostawionej przez Rewersiaka “Trybuny Ludu” ( kupoał dla kącika szachowego, żeby nie było.
Bagsiu czyta i się nalewa. Na “jedynce” zdjęcie Jaruzelskiego. – Cisza! – ogłasza zarządzenie Bagsiu – Ludzie przestają żuć i się gapią. – Widzicie tego skurwysyna? – Bagsiu prezentuje zdjęcie, które następnie starannie wydziera z gazety – I ja tego skurwysyna, pierdolonego Adolfa zjem – I faktycznie zjada kawałek gazety, popijając (kawą chyba?)

Za chwilę wraca Rewersiak i jako bystrzak pyta: – Gdzie wymiotło tych ludzi? No, ponad połowa dała natychmiast dyla zostawiając ponadgryzane kotlety a nawet ziemniaki z buraczkami. Kawy, kompoty itp…

To nie pisz mi, że “argument dla Bagsia” jakby to jakiś niedorajda umysłowy był.

Pointa. Od tego występu, gdy wchodziliśmy do “Kolorowej” miłe panie otwierały dla nas specjalny półoficjalny pokój, gdzie żarełko było czystsze a wódka zimniejsza. A argumentu sensownego nie podałaś, sorry. wystarczy porównać dwudziestolecie 1919 – 1939. Ile tam było do zrobienia. Ile zrobiono wtedy słabszymi przecież siłami a ile teraz?

Wspólny blog I & J


Co przez 20 lat zmieniło się w naszym PRL? Gaduła z Bagsiem na dworcu w Koninie By: jarecki (16 komentarzy) 27 listopad, 2009 - 21:01