Grzesia przygód ciąg dalszy

Grzesia przygód ciąg dalszy

Dzis zapowiadał się piękny, leniwy dzień, dopiero 16.30 miałem znaleźć się w pracy na 2 godziny lekcyjne, czyli 1,5 godziny zegarowej, luzik i lajcik.
Wyszedłem więc z domu odpowiednio wczesniej, bo do pracy jakieś 16 km (tak mi się w tym roku składa, że swoim mieście nie pracuję na razie).
Więc 15.39 miałem mieć autobus, oczywiście wyszedłem odpowiednio wcześniej, bo manię mam, że sie spóźnię, zdarzyło się tak, że zdążyłem na autobus o 15. 18, jako że był jednak zatłoczony niemiłosiernie, to stwierdziłem, że poczekam.
Koło 15. 38 przyjechał bus, o to sobie myślę, fajnie, luzik, będę szybciej, 20 minut czy cuś.
Wsiadłem więc zadowolony, jade, jadę, jadę.
jestem już niedaleko, nagle bus zwalnia i się zatrzymuje, korek, korek, korek widze ogromny.
Mija 5, 10, 15, 20 min, jest gdzieś 16. 15, mnie od Sandomierza dzieli juz niewiele ale stoimy dalej, myślę więc, trza zadzwonić do szkoły, oczywiście numeru nie mam, dzwonię do domu, mama znajduje mi numer, dzownię, nikt nie odbiera, dzwonię na drugi, ktoś odbiera, ale nie gada nic albo ja nie słysze, dzwonię znowu na pierwszy, odbiera szef, który urzęduje gdzieś daleko.
Mówię, że chwilę się spóxnię, bo korek.
Gości mnie opierdala i prawi kazanie.
Oki, oki.
Wkurwiony żem już masakrycznie.
Numeru do sekretaratu w S. dalej nie mam, ale on ma zadzwonić.
dzwoni telefon, dzwoni kursant, że się spóźni, bo stoi w korku, ja mu na to że ja też:)
W sumie więc wyłaże z busa i idem do przodu, by znaleźć osobę z mojej grupy, jestem więc jakieś 5 samochodów do przodu, niewiele to daje, bo do S. docieram o 17. 30
Trasa przejechania około 4, 5 kilometrów zajęła nam prawie 2 godziny.
Podobno robili asfalt.
Bo przecież lepszej godziny niz godziny szczytu, 15 w piątek nie ma.
A to Polska właśnie.
zajęcia musze odrabiać, w dodatku podpadłem już w pierwszym tyg. pracy, masakra, ciekawe co się jeszczo zdarzy.
I jak tu się nie upić?

Dedykuję rządzącym,wszelkim władzom i drogowcom tyż, nie ma to jak utrudnianie życia obywatelom:(


Przypadki chodzą po ludziach czyli jak Grzesia codzienność drzaźni, tekst w ramach autoterapii. By: tecumseh (58 komentarzy) 2 wrzesień, 2009 - 16:55
  • Jachoo, By: tecumseh (04.09.2009 - 10:22)
  • Grześ By: poldek34 (03.09.2009 - 21:44)
  • Grzesiu By: Gretchen (03.09.2009 - 20:46)
  • Wszyscy, By: tecumseh (03.09.2009 - 20:30)
  • ok ok ok By: jozefstopczyk (03.09.2009 - 20:20)
  • Docencie. By: Jachoo (03.09.2009 - 20:16)
  • Grześ By: poldek34 (03.09.2009 - 16:37)
  • Jachoo By: jozefstopczyk (03.09.2009 - 20:20)
  • Docencie By: Jachoo (03.09.2009 - 15:40)
  • Dzięki za takie wstawianie się. By: Jachoo (03.09.2009 - 15:37)
  • >grzesiu By: jozefstopczyk (03.09.2009 - 15:35)
  • ... By: Jachoo (02.09.2009 - 22:54)
  • Dymitrze, By: tecumseh (02.09.2009 - 22:06)
  • Jachoo, By: tecumseh (02.09.2009 - 22:04)
  • Gre, By: tecumseh (02.09.2009 - 22:01)
  • Albo do kroniki By: Jachoo (02.09.2009 - 21:36)
  • :) By: KriSzu (02.09.2009 - 21:28)
  • Nudny i nic nie wart komentarz. By: Jachoo (02.09.2009 - 21:16)
  • Grzesiu By: Gretchen (02.09.2009 - 20:50)
  • Marku, no, no, plaża i woda i piasek, By: tecumseh (02.09.2009 - 20:15)
  • Oszuście, By: tecumseh (02.09.2009 - 20:13)
  • Grzesiu By: marekpl (02.09.2009 - 20:08)
  • Grzesiu, By: oszust1 (02.09.2009 - 18:19)
  • Oszuście, By: tecumseh (02.09.2009 - 18:07)
  • Grzesiu, By: oszust1 (02.09.2009 - 17:39)
  • Borsuku, e tam, By: tecumseh (02.09.2009 - 17:35)
  • Grzesiu nie mowie o Bialym Misiu i scenie filmowej By: girit (02.09.2009 - 17:32)
  • Oszuście, właśnie zabieram się za słuchanie, bo By: tecumseh (02.09.2009 - 17:33)
  • Docencie, to niedobrze:( By: tecumseh (02.09.2009 - 17:27)
  • Borsuku, e tam, takie sobie, By: tecumseh (02.09.2009 - 17:23)
  • Grzesiu, By: oszust1 (02.09.2009 - 17:18)
  • >grzesiu By: jozefstopczyk (02.09.2009 - 17:16)
  • No Biały miś, By: tecumseh (02.09.2009 - 17:06)
  • Grzesiu By: girit (02.09.2009 - 17:05)
  • >grzesiu By: jozefstopczyk (02.09.2009 - 17:06)